Kategorie:
W ciągu ostatnich stu lat, ludzkości udało się rozwikłać więcej tajemnic natury, niż w swej całej dotychczasowej historii. I jak to ludzie mają w zwyczaju wszystko, co się do tego nadaje starają się zastosować, jako broń. Rozumienie procesów, które kształtują klimat i wpływają na pogodę, a także zdolność do wpływania na te procesy były punktem wyjścia do stworzenia broni klimatycznych.
Co może być bardziej śmiertelnego i nadającego się, jako cel wojskowych, jeśli nie wywołanie klęski żywiołowej? Susze, wyjątkowe zimno, ulewne deszcze i opady śniegu mogą mieć negatywny wpływ na gospodarki krajów i regionów. Tsunami, tornada, huragany mogą pustoszyć duże obszary. Liczba ofiar może być liczona w dziesiątkach lub nawet setkach tysięcy.
Ale należy jeszcze pamiętać o trzęsieniach ziemi, powodziach, pożarach lasów i lawinach górskim. Co się stanie, jeśli połączymy to wszystko w broń? Najczęściej na ten temat piszą zwolennicy teorii spiskowych. Powstanie klimatycznych broni jest to teoretycznie możliwe, ale nikt nie wie o żadnym potwierdzonym egzaminie praktycznym. Nie można po prostu udowodnić, że to był tylko atak, a nie przypadkowy kaprys sił przyrody.
Są okoliczności wyglądające czasami dziwnie. Tak jak te z lata 2010 roku, w europejskiej części Rosji było wtedy bardzo gorąco a suszy towarzyszyły wielkie pożary lasów, anomalia pogodowa wywołała potem wiele publikacji i sprawozdań od paranoicznych do zasadnych z naukowego punktu widzenia. W 2007 roku, kiedy przez Luizjanę, Mississippi i Florydę przetoczył się huragan "Katrina", Amerykanie obwiniali za to rosyjską broń klimatyczną. Hugo Chavez, prezydent Wenezueli, oskarżył Stany Zjednoczone, że były zaangażowane w trzęsienia ziemi w Chinach i na Haiti w 2010 roku, a to już poważna hipoteza użycia katastrof naturalnych przeciwko celom wojskowym.
Jeszcze na początku XX wieku zdolność ludzi do wpływania na procesy pogodowe wydawała się fantastyką, a następnie już od 1940 roku były prowadzone pierwsze eksperymenty w tej dziedzinie. Naukowcy z wielu krajów, badali przyczyny powstawania chmur i mgły. Zostało wyraźnie udowodnione, że za pomocą sztucznych środków można spowodować zarówno powstawanie jak i rozpraszanie chmur.
Prowadzono eksperymenty, w których warstwa chmur jest rozpylana "siania" z samolotu lub za pomocą specjalnych rakiet z drobnymi cząstkami stałego dwutlenku węgla (suchy lód), rozpylania jodku srebra, lub jodku ołowiu i innych substancji, które powodują krystalizację lub pogłębiają tworzenie się kropelek wody.
Początkowo badania te miały charakter czysto pokojowy. Na przykład, aby wyprodukować deszcz w obszarach suchych lub odwrotnie, nie pozwolić na deszcz albo, co gorsza, grad. Zdolność takiego sterowania to byłoby osiągnięcie dla sztuki agrarnej.
Technologię jednak szybko użyto do celów wojskowych. Od 1967 do 1972 roku podczas wojny w Wietnamie, Amerykanie prowadzili operację Popeye. Trwające, co jakiś czas pory deszczowe rozpraszano za pomocą jodku srebra rozpylanego z samolotów transportowych Próbowano tez wpływać na pogodę nad obszarem kontrolowanym przez komunistów. Siły USA odniosły pewien sukces, zamieniając cześć dróg w bagna.
Wraz z badaniami chmur i eksperymentami opadowymi przeprowadzano próby zarządzania tajfunami i huraganami. Cyklony formujące się każdego roku w tropikach, często powodują niszczycielskie burze. Amerykańscy naukowcy próbowali rozproszyć masy chmur w jednej części cyklonu, aby zakłócić w nim równowagę, a więc być w stanie wpłynąć na zmianę jego trajektorii.
Stało się oczywiste, że wszystkie metody aktywnego oddziaływania na geofizyczne procesy mogą mieć militarystyczne wydźwięk, a w 1976 roku z inicjatywy Związku Radzieckiego podpisano Międzynarodową Konwencję "O zaprzestaniu wojskowego lub innego wrogiego wykorzystania technik modyfikacji środowiska". Do konwencji dołączyły również Stany Zjednoczone.
Podstawowa bron klimatyczna, o której posiadanie jest oskarżana Ameryka to słynny HAARP. Tej sekretnej superbroni przypisywane są niemal wszystkie klęski żywiołowe, jakie zaszły na Ziemi w ciągu ostatnich 20 lat. Twierdzi się, że jest w stanie powodować trzęsienia ziemi i erupcje wulkanów, istotnie zmienić temperaturę, w celu wywołania pożarów lasów, wysyła huragany, powoduje wypadki samolotów, rakiet balistycznych i satelitów.
Czasami w takich publikacjach jak przeciwwaga dla projektu HAARP jest podawany projekt "Sura" (Vasilsursk, region Niżny Nowogród, Rosja), stworzony w Związku Radzieckim. Projekt HAARP (skrót oznacza "wysokoaktywny program badań jonosfery") został faktycznie uruchomiony w USA w 1993 roku. Instalacja systemu znajduje się w pobliżu Hakon na Alasce i jest to najmocniejszy system tego typu, wykorzystywany do celów badawczych.
Instalacja w Niżnym Nowogrodzie - SURA
Oficjalnie HAARP bada procesy zachodzące w sztucznych perturbacjach (zasięgu radia HF) w jonosferze, jednej z górnych warstw atmosfery ziemskiej, wysoce zjonizowanej przez światło słoneczne. Ale jeśli projekt HAARP nie jest wyjątkowy, dlaczego poświęca mu się tyle uwagi? Prawdopodobnie, dlatego, że większość wyników uzyskanych przez HAARP, jest zamknięte dla publiczności, co nie jest zaskakujące przy dużych projektach krajowych. Tajemnica zawsze rodzi spekulacje, a to pogarsza fakt, że projekt jest rzeczywiście realizowany przez Wojsko: Siły Powietrzne, Marynarka Wojenna i Agencję DARPA zwykle interesującą się rozwojem obiecujących broni.
Broń klimatyczna istnieje z pewnością, jedyne, co nie jest do końca wiadome to czy osiągnięto już taki stopień sterowania, który umożliwia stwierdzenie, czy jakieś operacje nie spowodują swoistego efektu motyla i nie obrócą się przeciwko agresorom dokładnie jak przy pierwszym użyciu gazów bojowych pod Ypres.
Komentarze
Kochane pieniążki cóż by głupcy robili gdybyście nie istniały ;]
Strony
Skomentuj