FANG - czyli które akcje kupują uliczni inwestorzy

Kategorie: 

Źródło: Depositphotos

Kluczowa rola czterech spółek oznaczonych skrótem FANG (Facebook, Apple, Netflix, Google) zaczyna przypominać sytuację z przełomu lat 60-tych i 70-tych. Wówczas amerykańską giełdę opanowała moda na spółki znane jako Nifty Fifty. Przeświadczenie inwestorów o nieograniczonym potencjale wybranych przedsiębiorstw skończyło się wówczas bolesnymi spadkami. Jak będzie tym razem?

 

Nifty Fifty

Na przełomie lat 60. i 70. doszło do znacznego wzrostu popularności największych amerykańskich spółek notowanych na giełdzie. Był to jednocześnie okres intensywnego rozwoju funduszy inwestycyjnych, które zbierały pieniądze od inwestorów, a następnie kupowały za nie akcje przedsiębiorstw uważanych za najsolidniejsze. W tej grupie znaleźli się m.in. liderzy przemysłu i opieki zdrowotnej czy też niektóre spośród spółek technologicznych. Cieszące się ogromną popularnością przedsiębiorstwa szybko zaczęły być określane mianem Nifty Fifty.

 

Kluczowym elementem mody na główne spółki z Wall Street było przekonanie o ich wspaniałych perspektywach. Zakup akcji Kodaka, Polaroida czy Upjohn Company miał być decyzją nie na lata, ale na całe życie. Panowało podejście „buy and hold forever”, zgodnie z którym raz zakupione akcje solidnej spółki miały przynosić zyski przez następne dekady.

 

Skoro wspomniane spółki były „skazane na wzrosty”, to żadna cena ich akcji nie była zbyt wysoka. W takiej sytuacji musiało dojść do skrajnego przewartościowania akcji. Pierwszy szczyt z udziałem Nifty Fifty miał miejsce w 1969 roku, a drugi na przełomie lat 1972 i 1973. W drugim przypadku wskaźnik P/E (cena do zysku) dla najpopularniejszych spółek osiągnął wówczas następujące wartości: Polaroid – 95, McDonald’s – 86, Walt Disney – 82, Digital Equipment – 56, Eastman Kodak – 44. W niektórych przypadkach inwestorzy nie mogli liczyć na to, że dożyją zwrotu zainwestowanego kapitału, a jednak mało kto się tym przejmował.

 

Dobrym podsumowaniem ówczesnej sytuacji jest również poniższy wykres. Pokazuje on skalę przewartościowania amerykańskich spółek względem reszty świata. Widać wyraźnie, że najwyższe poziomy notowano w roku 1969. Spójrzcie także gdzie jesteśmy dziś!

Źródło: www.zerohedge.com

Na początku 1969 roku okazało się, że ceny akcji McDonald’s czy Walta Disneya jednak nie będą rosnąć do końca świata. Poniższy wykres pokazuje skalę spadków z uwzględnieniem inflacji CPI.

Źródło: Marc Faber

Od pęknięcia bańki w 1969 roku, giełda zaliczyła spadek o 66%, notując dołek w połowie 1982 roku. Ceny akcji spadały zatem przez ponad dekadę. W tym czasie spółki Nifty Fifty zanotowały gigantyczne przeceny. Akcje firm Polaroid, Avon i Xerox spadły odpowiednio o 91%, 86% i 71%. Wiele spośród spółek zaliczanych do Nifty Fifty nie odzyskało już dawnej pozycji (Sears, Kresge, JC Penney). Były również takie, których historia zakończyła się bankructwem (Polaroid, Eastman Kodak).


Facebook, Amazon, Netflix, Google

Co łączy obecną sytuację na Wall Street z Nifty Fifty? Przede wszystkim fakt, że inwestorzy ponownie pokładają swoje nadzieje w wybranych spółkach, których potencjał do wzrostu jest rzekomo nieograniczony. W porównaniu z przełomem lat 60. oraz 70., tym razem liczba wyjątkowych przedsiębiorstw jest dziesięciokrotnie mniejsza. Jest to Facebook, Amazon, Netflix oraz Google, w skrócie: FANG. To właśnie ta nieliczna grupa spółek odpowiada za 90% wzrostu kapitalizacji indeksu S&P 500 licząc od początku 2015 roku.

O ile kapitalizacja FANG wzrosła od początku 2015 roku o 630 mld dolarów, to łączny wzrost dla reszty spółek z S&P 500 wyniósł zaledwie 45 mld dolarów. Można zatem powiedzieć, że notowania indeksu opierają się obecnie na popularności kilku spółek.

 

Podobnie jak w przypadku Nifty Fifty, również moda na FANG musiała przyczynić się do wzrostu wskaźnika P/E. Dla Netflixa wynosi on obecnie astronomiczne 318, Amazon - 178, Facebook – 46, Google – 29. To gigantyczna dysproporcja względem P/E dla całej giełdy w USA, wynoszącego 21,2, co i tak jest wysokim poziomem. Do myślenia daje także fakt, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy mieliśmy 204 przypadki sprzedaży akcji przez insiderów (zarząd, rady nadzorcze, osoby mające dostęp do informacji niejawnych) oraz ZERO transakcji kupna.

 

Poza wymienioną czwórką, wątpliwości budzi także wycena Tesli. Spółka ta od początku swojego istnienia notuje straty, próbując w dodatku zawyżać swoje przychody. Należy również pamiętać, że za kilka lat Tesla będzie musiała stanąć do walki z dużo większymi koncernami, jak Toyota czy Volkswagen. Patrząc z tej perspektywy, obecne ceny akcji Tesli nie mają żadnego uzasadnienia.

 

Być może znajdą się osoby, które na zestawienie FANG z Nifty Fifty odpowiedzą, że porównanie obecnego rynku akcji do lat 70. nie ma sensu. Problem w tym, że duże spadki popularnych spółek zdarzają się regularnie. Tak było również w ostatnich latach, kiedy część inwestorów wiązała wielkie nadzieje z akcjami GoPro.

Oczywiście pojedyncze przypadki w stylu GoPro są czymś normalnym. Co innego, kiedy kilka przewartościowanych spółek stanowi o sile giełdy. W takiej sytuacji należy mieć świadomość słabych fundamentów danego rynku.


Podsumowanie

Zarówno w przypadku Nifty Fifty, jak i FANG dużą rolę odgrywa psychologia tłumu. Dobre tempo rozwoju wybranych spółek sprawia, że rośnie zainteresowanie inwestorów, a atmosferę podgrzewają „eksperci”, zapewniający o wspaniałych perspektywach do dalszych wzrostów. W takim otoczeniu wyceny szybko przestają mieć związek z fundamentami.

 

W jaki sposób zorientować się, że mamy do czynienia z manią? Warto zwracać uwagę na wskaźniki (np. P/E, CAPE czy P/S), które są stosunkowo łatwym do pozyskania narzędziem umożliwiającym ocenę sytuacji. Przestrogę powinny stanowić również przesadnie optymistyczne wypowiedzi analityków. Dla przykładu, jeden z redaktorów Forbesa napisał na temat FANG: „Jeśli nasze spółki rosną, to czemu mielibyśmy przejmować się otoczeniem rynku oraz faktem, że inne spółki notują spadki?”. Fachowa analiza :-).

 

Zawarte w artykule informacje na temat FANG obnażają indeks S&P 500, którego wzrosty ewidentnie uzależnione są od kilku bardzo popularnych spółek. Swój wkład mają tutaj również banki centralne, m.in. Szwajcarski Bank Centralny pakujący miliardy dolarów w Facebooka, Google i inne największe amerykańskie spółki. Inwestor może zatem pójść za tłumem, licząc na podtrzymywanie obecnych wzrostów, bądź też nie brać udziału w manii i poszukać niedowartościowanych aktywów. Niezmiennie twierdzimy, że znacznie ciekawszymi aktywami są obecnie spółki wydobywcze, surowce czy rynki akcji w Rosji lub Chile.

 

W trakcie manii wszystko jest ok, ale tylko do pewnego czasu. Ostatecznie zawsze przychodzi moment, kiedy inwestorzy przestają wierzyć w dalsze wzrosty. Dochodzi wówczas do małych spadków. Wtedy pojawia się pytanie: komu szybciej puszczą nerwy? Po rozpoczęciu paniki spadki przyspieszają, gdyż mamy lawinę sprzedających oraz brak kupujących. Historia Nifty Fifty pokazuje, że realne są przeceny rzędu 90%. Nieświadomi inwestorzy muszą zdać sobie sprawę, że do odrobienia takich strat konieczne jest wypracowanie zysków w wysokości 1000%.


Zespół Independent Trader

Źródło: Independent Trader - Niezaleźny Portal Finansowy

http://www.independenttrader.pl/fang-czyli-ktore-akcje-kupuja-uliczni-inwestorzy.html

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: Independent Trader
Portret użytkownika Independent Trader

Komentarze

Portret użytkownika keri

Znam i giełdę i kasyno i to,

Znam i giełdę i kasyno i to, co z ludźmi one robią.

Giełda to dla niektórych lokata kapitału, bez szaleństwa. Czasami można coś zarobić, znacznie częściej stracić.

Kasyno to ekstremalne wrażenie zniszczenia logiki i sparaliżowania elementarnych zasad samozachowawczych.

Portret użytkownika Mojeimię44

Jedno jest pewne 12. 12. 2016

Jedno jest pewne 12. 12. 2016. Huj jasny Polska gielde strzeli. A zyska Rumunia. Tam zarobicie. W ciagu jednego dnia. Tak zagraja ludzie z ulicy i elity. Va bank. A to jest historyczna data przepowiedziana nawet przez jasnowidzow. Za rok to juz bedzie zlota zlotowka. Tak jak ma byc. A wtedy juz nic nie bedzie mialo wplywu na jej wartosc tak jak jest napisane w archekracji i co gotowi sa przetestowac wszyscy w kooperacji. Mowi sie, ze hitem beda rumunskie zlote jajka. Bo tak sie sklada, ze tam wlasnie kury jajka niosa zlote jajka przedluzajace zycie.  

Portret użytkownika admin3

AMR> Ostatnio musiałem kilka

AMR> Ostatnio musiałem kilka wpisów kasować, bo wyzwiska widze, obrażanie symboli religijnych etc. Musisz bluzganiem tutaj wyładowywać emocje? Może stworze do tego celu dedykowany czat osobny ale nie w komentarzach, bo się robi kloaka i coś z tym będę musiał zrobić

 

Portret użytkownika Eva11

no, spioszkow jeszcze nie

no, spioszkow jeszcze nie zaprojektowali w tych czasach ,wiec tylko w zawinatku lezy ....

juz bez przesady ...tak wyrafinowana osoba chyba nie powinna krytykowac  nagi tors meszczyzny ....

co niektorzy nawet na tym blogu uwazaja ,ze wymachiwanie falusami jest normalne ....

Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej. S Wyszyński,

W Polsce bije serce swiata(N. Davies ) a czy Twoje bije dla niej? 

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Ok... nie gniewam się...

Ok... nie gniewam się... Przepraszam za nadmiar pracy, ale choć przez chwilę trafiło to do adresatów i zepsuło im krew... To nie emocje, To zimne wyrachowane działanie... Smile

 Będę grzeczniejszy...

P.S. a nie zauważyliście, że  mój styl pobudził wielu do odwagi wypowiadania się? Ożywił swoją realnością portal, nauczył reagować i angażować się? Nie możesz tego zaprzeczyć... Portal ŻYJE, dzięki AMR... Lol

Portret użytkownika dareczek

Podobnie jak z biegiem pod

Podobnie jak z biegiem pod górkę. Jesli tępo i nachylenie jest nie duże to można biec długo, ale jeśli obie te rzeczy wzrosną to raczej szybciej niż później biegacz padnie.

Poza tym giełda to prawie to samo co kasyno, tylko inaczej się nazywa i czasem gracz i krupier zamieniają się miejscami.

Strony

Skomentuj