Według ONZ, robotyzacja zlikwiduje większość miejsc pracy w krajach rozwijających się

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Automatyka i robotyka jest realną alternatywą dla pracy ludzi. Roboty są coraz doskonalsze i coraz tańsze, co skłania do wykorzystywania ich wszędzie tam gdzie się da. Spowoduje to nieuchronnie drastyczną redukcję dostępnych miejsc pracy i to nawet o połowę.

 

Gdy prowadzi się jakiś biznes, jego celem jest przeważnie osiągnięcie zysku jak najmniejszym nakładem środków. W rozwój automatyki i robotyki wielki wkład mają zatem środowiska lewicowe. To właśnie ich roszczeniowa postawa i promowanie minimalnej stawki godzinowej, powoduje, że opłaca się automatyzować co tylko się da i staje się to coraz tańsze.
 

Po prostu koszty pracy i przywileje pracowników w socjalistycznych krajach są tak ogromne, że opłaca się zamienić ludzi maszynami. I to nie jest tylko pieśń przyszłości. To się już dzieje. Zamiast zatrudniać człowieka, któremu trzeba zapłacić za pracę, opodatkowaną jak dobro luksusowe, lepiej powierzyć ją niepotrzebującemu odpoczynku i wynagrodzenia, robotowi lub botowi, w przypadku Internetu.

 

Gdy widzimy w supermarketach kasy samoobsługowe, jest to właśnie skutek tego procesu. Kiedy w Stanach Zjednoczonych lewicowa administracja Baracka Obamy wprowadziła minimalną stawkę godzinową w wysokości 10 dolarów, korporacja McDonald's od razu zaczęła prace nad stworzeniem automatów kasowych, a nawet robotów przygotowujących kanapki. Automatyczne kasy sprawdziły się bardzo dobrze i są stosowane również w Polsce. To namacalny dowód na to, że praca ludzka stała się dobrem luksusowym i jest zbyt droga.

 

Problem robotyzacji zabierającej pracę zaczyna być już dostrzegany na świecie i zajmuje się tym nawet ONZ. Według opracowanego raportu, automatyzacja i robotyka może się przyczyniać do spowolnienia tempa industrializacji krajów rozwijających się. Pojawiające się tendencje powrotu outsourcowanej za granicę produkcji do krajów macierzystych tylko ten proces przyspieszają. W takiej sytuacji roboty mogą po prostu zastąpić tanią siłę roboczą z krajów takich jak Polska, Indie czy Bangladesz. Według szacunków ONZ, aż dwie trzecie (2/3) miejsc pracy w krajach rozwijających się może zostać zlikiwdowane z tego powodu.

 

Co będzie dalej? Prawdopodobnie czeka nas horrendalne opodatkowanie robotów. Oczywiście to ich właściciele będą płacić te podatki. Teraz trudno sobie wyobrazić poziom bezrobocia jaki będzie z tego powodu za kilka dekad, ale coraz wyraźniej widać, że całe społeczeństwa będą musiały zaadaptować się jakoś do nowej rzeczywistości, a praca na etacie stanie się po prostu luksusem.


 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin3
Portret użytkownika admin3

Założyciel i redaktor naczelny portalu zmianynaziemi.pl


Komentarze

Portret użytkownika Wojtek_T

 Większość z Was zapomina

 Większość z Was zapomina chyba o tym, że jak zlikwidowane zostanie 50% miejsc pracy, to ubędziw 50% odbirców i tym samym trzeba będzie zamknąć 50% przedsiębiorstw, bo nie będzie komu tego kupować. Ludzkość zlikwiduje się sama.

Portret użytkownika NS69

Admin...to nie jest wina

Admin...to nie jest wina lewicy że coraz więcej dużych fabryk zastępuje ludzi robotami...tylko zwykła ludzka pazerność, nawet gdyby koszty pracy robotów i ludzi były podobne, to roboty i tak dla chciwych biznesmenów będą na dłuższą metę lepszą opcją...robot nie odzywa się niepytany, nie choruje, nie ma dzieci, nie potrzebuje stołówki, nie trzeba go zwalniać wystarczy wymienić itd...nie ma co się oszukiwać i wierzyć w dobre intecje bardzo bogatych ludzi, którzy nie walczą już dawmo o poprawę swojego poziomu życia tylko o coraz lepsze miejsce w jakiś chorych rankingach...tylko rządy państw mających resztki odwagi żeby sprzeciwić się takiemu myśleniu są gwarancją normalnych warunków do życia...wszyscy moi starsi znajomi, z krajów zachodniej Europy zgodnie twierdzą że największym błędem było zlikwidowanie granic dla biznesu i umożliwienie przemieszczania się jak szczury całych fabryk, w poszukiwaniu lepszej karmy w postaci taniej siły roboczej, tak długo jak istniały granice i związane z tym cła w Europie, nikt nawet nie myślał poważnie o masowym imporcie towarów z Chin wszystko działało bez zarzutu ludzie pracowali bez strachu przed zwolnieniem, a normalni uczciwy przedsiębiorcy prowadzili działalność na lokalnych rynkach bez strachu przed niespodziewanym bankructwem...zwolnienie ze smyczy biznesowych hien, doprowadziło do narzucenia drapieźnych praktyk rynkowych wszystkim bez wyjątku, uczciwi przedsiębiorcy mieli tylko jedno wyjście dostosować się albo zbankrutować...także obojętnie co mówią o tym sami przędsiębiorcy, głownym powodem robotyzacji jest nigdy niezaspokojon chęć gromadzenia kapitału, skażona ideą globalizacji.

Portret użytkownika sarcastic

Zgadza się, ale trzeba dodać,

Zgadza się, ale trzeba dodać, że jeżeli wprowadzą roboty, by więcej produkować i taniej sprzedawać co było kiedyś w Anglii w rewolucji przemysłowej za sprawą maszyn parowcyh, będą nas czekać protesty i faktycznie wysokie bezrobocie. Przy czym jeśli 2/4 ludności nie będzie pracować to nie będą mieć kasy, a jak nie będą mieć kasy to nie będą kupować, a jak nie będą kupować, to produkcja się nie opłaci. Chyba, że powstaną dwie klasy ludzi. Elita, która sprzedaje elicie. Oraz ludzie, którzy będą dziadować i kraśc,z abijać czyli drugą klasą będą ludzie z rodu MAD MAX

Skomentuj