Nowa zimna wojna jest w pełnym rozkwicie. Jej najnowszym objawem jest pojawienie się na Bałtyku dwóch korwet rakietowych z rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Okręty typu Bujan-M są w stanie wystrzeliwać rakiety typu Kalibr o zasięgu do 2600 kilometrów.

Oznacza to, że cała Europa ma problem. Dotychczas straszono tylko Polskę, której zagrażają śmiertelnie niebezpieczne ze względu na szybkość ataku, rakiety typu Iskander. To zagrożenie oczywiście nie mija, ale mierzący 74 metry długości dwa rosyjskie okręty wyposażone w sumie w 16 wyrzutni rakietowych, zmienia sytuację czyniąc ją jeszcze gorszą.

W zasięgu rosyjskich korwet znajdzie się cała Skandynawia i okolice tak zwanej "wschodniej flanki NATO". Obecność rosyjskich okrętów, które mają stacjonować w porcie w Bałtyjsku, w Obwodzie Kaliningradzkim. Obecność takiej broni, sprawdzonej niedawno w walce z Państwem Islamskim powoduje, że Bałtyk staje się obszarem pod bezpośrednim zarządem Rosji.