W sieci opublikowano film, na którym widać niezidentyfikowany obiekt latający w postaci kuli ognia. Autor filmu Janar Mees mówi, że przypadkowo znalazł się w obliczu czegoś niezwykłego.

„Obiekt na niebie nad Viljandi przemieszczał się na zachód” - wyjaśnił Mees. „Jasne ciało leciało szybciej niż samolot. Można to odnieść do ruchu innych maszyn na niebie. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego. To tak, jakby ogień fruwał po niebie”.

Mężczyzna widział „UFO” w czwartek o 18.15. Udało mu się sfilmować to zjawisko. Potem obiekt zniknął w chmurach.

Eksperci tłumaczą, że najprawdopodobniej niezidentyfikowany obiekt latający wiązać należy z jakimś zjawiskiem atmosferycznym. Wykluczają, że był to meteoryt.

„To może być pewne zjawisko atmosferyczne” - mówi naukowiec Jurij Plada, który jest przewodniczącym komisji badania meteorytów. „Nie jest to meteoryt, czy inny spadający przedmiot".

Podobną opinię podziela inny ekspert Juho Kirs.

„Omówiliśmy ten film z kolegami i doszliśmy do wniosku, że to jakiś refleks. Na przykład odbicie zachodzącego słońca za chmurami".

O zdarzeniu informują wszystkie najważniejsze media w Estonii.