"Socjalizm nierówności wszelkie prędko utrze. Szlachtę powiesi jutro, nieszlachtę-pojutrze"

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Socjalizm w Polsce panoszy się w najlepsze, jakby wcale nie zbankrutował w latach osiemdziesiątych. Jak wiadomo żaden rząd nie ma własnych pieniędzy tylko te, które uda mu się ukraść ludziom i jak mawiała Żelazna Lady, tak to już zwykle bywa, że socjalistom prędzej czy później zawsze kończą się cudze pieniądze. Z czymś takim mamy obecnie do czynienia i skutek tego może być tylko jeden - jeszcze większe złodziejstwo w imię podtrzymania socjalizmu, choćby o miesiąc dłużej. Taką właśnie drogą podąża zapewne partia rządząca PiS, proponując tak zwany "jednolity podatek".

 

Gdy rządowi brakuje pieniędzy, a praca zwykłych biedni pracowników etatowych jest już opodatkowana wyżej niż wódka, jasne było, że jeśli socjalistyczny rząd będzie potrzebował pieniędzy, to spróbuje ich szukać w kieszeniach przedsiębiorców. Taka metoda została obrana również w naszym kraju. Rządzący to przeważnie ludzie, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z prowadzeniem własnej firmy. Gdyby spróbowali, za głowę by się chwycili zdając sobie sprawy jaką gehennę ufundowali normalnym ludziom.

 

Jednak ze względu na to, że ludzie ci żyją w oderwaniu od rzeczywistości, wydaje im się, że wszystko da się wyliczyć w arkuszu Excela i wprowadzić ustawą. Dlatego właśnie wyznawcy Excela policzyli, że wzrosną wpływy z podatków od niewolników-etatowców, gdy najgorzej zarabiającym zwiększy się tak zwaną pensję minimalną. Nawet związkowcy byli zaskoczeni, że rząd przelicytował ich i wypalił, że od teraz przedsiębiorca ma płacić za prace 2000 zł miesięcznie, nawet jeśli jest warta tylko 1500 zł.

 

Tym samym wiecznie zadowolona z siebie minister Rafalska w czerwonej czapce z włosów, zafundowała zwolnienia wielu ludziom i wzrost obowiązków pozostałym, ale cel został osiągnięty. W Excelu wyszło, że jak będą zarabiać więcej to oddadzą więcej. Jedna z jego rubryczek zakłada zapewne, że wzrosną obciążenia dla przedsiębiorców, bo będą musieli płacić ZUS od wyższej kwoty. Dla rządu jest to więc "win-win situation", a na dodatek skutecznie wbija klin między pracodawców i pracobiorców.

 

Większość niewolników-etatowców nie zauważa nawet tego, że to przez polityków, a nie pracodawców, są obciążeni wielokrotnie większymi podatkami niż prowadzący firmy, ale gdy słyszą, że ich szefowie oddadzą więcej to cieszą się, bo głównym napędem socjalizmu jest zawiść, czyli żeby inny nie miał lepiej niż ja.

Takim ludziom nie da się wytłumaczyć, że nie powinni dążyć do tego, aby wszyscy mieli gorzej, albo równo, ale gówno, tylko powinni się domagać również 19% podatku i możliwości świadomej decyzji czy wierzą w ZUS i chcą mu oddawać pół pensji przez całe życie czy też ZUS traktują jako przymusowe zabezpieczenie i stracone 1200 zł, minimalne dozwolone co miesiąc dla przedsiębiorcy bez względu na dochody. Dlaczego pracownicy tak nie mogą? Dlaczego nie mogą kompensować sobie VAT? To nowoczesna forma feudalizmu i o dziwo, mało kto z rzesz płatników zastanawia się dlaczego tak jest uznając ten stan za naturalny.

 

Właśnie dlatego, aby rzesze ludzi się nie połapały, wciąż stwarza się wrażenie, że prowadzenie firmy to wielki kłopot, a ci którzy mimo to się na to decydują, to podejrzani ludzie, bo dla socjalistów każdy kto ma jeszcze pieniądze i nie oddał im wszystkiego na ich radosne zmarnotrawienie, jest podejrzany.

Teraz rząd wyskakuje z nowym pomysłem - "jednolitym podatkiem" - o którym wieści zostały puszczone kilka dni temu. Obecnie zapewne uważnie obserwowana jest reakcja społeczna. Puszczono pogłoskę, że podatek będzie integrował składki ZUS, PIT i NFZ w jedną daninę, w wysokości około 25% przychodu. Oficjalnie będzie to dotyczyło firm o przychodzie do 5000 zł miesięcznie. To śmiesznie mało i co ciekawe gdy policzy się ten podatek wynosiłby 1250 zł, czyli nawet więcej niż ZUS, który trzeba teraz przynieść w zębach co miesiąc.

 

Z pewnością rządowi marzy się wprowadzenie takich podatków od pozostałych przedsiębiorców, o wyższym przychodzie. W Excelu musi to wyglądać znakomicie. Już teraz w wypowiedziach polityków partii rządzącej słychać, że "bogaci" będą musieli więcej się dorzucić, a z "biednych" zdejmie się obciążenia. Jakie to by było kuszące gdyby zarabiający 100 tyś złotych miesięcznie prezes firmy mógł zapłacić 60% podatku lub więcej, wszak po co mu te pieniądze, lepiej oddać je społeczeństwu, które lubi myśleć, że dobry Robin Hood państwo zabierze obrzydliwym bogaczom i odda porządnym biednym ludziom. Obecnie funkcjonuje zabezpieczenie, aby wpłacony ZUS nie był za duży i dlatego prezesi często płacą ZUS do lutego, a potem już nie. Ileż to jednak uchwalić, że co prawda muszą płacić proporcjonalnie, ale należeć im się będzie średnia lub dwie średnie pensje, a reszta do rozdania, bo brakuje, bo ZUS de facto właśnie bankrutuje po raz kolejny i ito teraz a nie za 30 lat.

 

Problem polega na tym, że teraz nie da się już tak łatwo wydusić z przedsiębiorców pieniędzy dowolnym ustawowym absurdem. To nie uratuje zdychającego socjalizmu. Jeśli warunki do prowadzenia biznesu w Polsce drastycznie się pogorszą, Polacy zaczną gospodarczą emigrację poza granicę naszego kraju na skalę dotychczas nieznaną. Boom na polskie firmy znowu odczują Brytyjczycy czy Czesi, a rozczarowani wyznawcy Excela będą mogli najwyżej napuścić na tych ludzi swoje podatkowe gestapo, które będzie ich nękać i utrudniać tak długo, aż przedsiębiorcy wyprowadzą za granice nie tylko swoje firmy, ale i swoje rodziny. Dodatkowo ucisk podatkowy zniechęci innych do prowadzenia firmy, więc wpływy podatkowe spadną, wzrost gospodarczy wyhamuje, a rak socjalizmu znowu wejdzie w fazę terminalną.

 

 

 

 

Ocena: 

4
Średnio: 4 (5 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika tomasz26

kwestią człowieka jest żyć i

kwestią człowieka jest żyć i się rozwijać... jedni realizują się poprzez pęd i tzw. sukces typowa powierzchowna płytka sprawa mieć więcej ( młode inkarnacyjne dusze ... nie mylić z wiekiem ) inni realizują się na poziomie rozwoju świadomości. (starsze bardziej doświadczone inkarnacyjnie dusze.)dlatego mamy taki dysonans społeczny ....każda ze stron pragnie czegoś innego... na to nakłada się jeszcze kwestia promowania prostego.jestestwa w stylu ;mieć więcej materii(nakarm niskie ja) ...programowanie odbywa się z każdej strony szkoła ,środowisko, media,itp...co do ustrojów skoro ani komunizm ,ani demokracja nie zdały rezultatu zapewne niedługo wyłoni się inny twór .

Portret użytkownika ciemnogród

Panie Admin "socjal" to my

Panie Admin "socjal" to my mamy na śmietniku.

Socjalizm to był a  teraz mamy  krwiożerczy feudalizm. W socjalizmie to człowiek miał nie tylko na majtki, buty, ...,  i mieszkanie. Bo przecież mieszkanie w cywilizowanym świecie współczesnym ( czyt. zachodnim) to elementarne prawo.

 

Portret użytkownika Akamai

W 1998 roku krążył po Polsce

W 1998 roku krążył po Polsce stenogram ze spotkania "polskich" elit politycznych, w którym brały udział takie persony jak Leszek Aaron Balcerowicz czy Hanna Hajka Gronkiewicz-Waltz. A także spore grono innych Żydów udających Polaków. W czasie spotkania omawiano realizację planu strzyżenia stada baranów, czyli Polaków, którzy w założeniu mieli zostać pozbawieni majątku narodowego i prywatnej własności. Mówiono także o redukcji naszej populacji do liczby 10 milionów niewolników mających w przyszłości służyć „narodowi wybranemu”.

Stenogram z tego spotkania przekazał rzekomo jakiś polski oficer kontrwywiadu.

O ile wówczas nie byłem pewien czy ten dokument jest wiarygodny, tak teraz patrząc wstecz i na to co się obecnie dzieje w Polsce, jestem skłonny uznać, że rzeczywiście do takiego spotkania doszło. 

Bo tak naprawdę ten plan ziścił się już po części na naszych oczach. A to co jeszcze nie zostało wykonane, zdaje się być konsekwentnie realizowane przez obecną władzę. 

Za całe to zło, którego dokonano w naszej Ojczyźnie po 1989 roku, włos z głowy nikomu do tej pory spadł. A my nadal idziemy jak to stado baranów na rzeź.

Prawda nas wyzwoli, 

Ale najpierw nas wku*wi.

 

Portret użytkownika tomasz26

ci planiści są tak samo

ci planiści są tak samo kontrolowani jak reszta tu nie ma wyjątków ...są także śmiertelni i przerażeni jak inni jedyne ,tylko ze potrafią to maskować..strach przed tzw mitycznym'' żydem'' ma płytkie podstawy ..tak bajka o diable itp.. a na pustynie uciekli ze strachu w celu pokuty za czyn ,który dokonali byli tym przez 40 lat tak mocno przerażeni ze się skłócili i rozproszyli ..ich pokrętne dzieje i losy są opisane w ST i niczym się nie różnią od losów którejkolwiek z ras ludzkich... ludzie nigdy niezjednoczona się poprzez korzyść, tylko dla sprawy. jeśli zostanie ograniczona wolna wola wtedy i tylko wtedy to zadziała

Portret użytkownika Akamai

Oczywiście, że masz rację z

Oczywiście, że masz rację z tym mitycznym "żydem".

To tylko takie uproszczenie. Ale z pewnością ta nacja pełni kluczową rolę w negetywnym obszarze zmian zachodzących na naszej planecie. Z tym, że nie są to autentyczni Żydzi tylko pomioty chazarskich przechrztów - Aszkenazyjczycy, którzy ze względu na swoją wysoką płodność i plenność zdominowali populację Żydów na świecie.

I z pewnością nie są to dobrzy ludzie.

Prawda nas wyzwoli, 

Ale najpierw nas wku*wi.

 

Portret użytkownika Kimbur

Nie ma żadnego socjalizmu w

Nie ma żadnego socjalizmu w Polsce! Płacimy wysokie składki na ubezpieczenia a dostajemy w zamian gównianą (przepraszam) zazwyczaj opiekę medyczną. Płacimy wysokie składki a dostajemy gówniane (pardon) emerytury. Itd, itp. 

To nie socjalizm - to dyktatura wymieszana z faszyzmem narzucanym przez Komisję Europejską. Jesteśmy niewolnikami w rękach korporacji, nic do nas nie należy wspólnego; własność, która powinna być nasza: ulice, szpitale, szkoły, należą do banksterów - bo jesteśmy straszliiiwwwie zadłużeni.

Niewidzialna ręka władzy trzyma nas na widzialnej już uwięzi jak stado owiec i baranów; my jesteśmy owcami i baranami, których właścicielem jest ten ktoś niewidzialny. To nie socjalizm.

Portret użytkownika Maryjan_66

Marudzenie tu jest najgorszą

Marudzenie tu jest najgorszą z możliwości.

Narzekasz, że rząd Cię okrada? Sam zacznij działać społecznie, może w końcu na coś będziesz miał wpływ. Myślisz - a co ja tu sam zwojuje? Pluciem na polityków nic nie zwojujesz - sami z sobą dyskutujemy a polityka idzie i tak swoja drogą. Gorzej - wytwarzamy wodę na młyn maniupulatorom i kombinatorom działajacym wedle zasady "dziel i rządź". Np. Pan Petru narzękajacych na PiS już traktuje jak swój elektorat Biggrin

Ostatnio kupowałem kwiaty - a kwiaciarka do mnie - "źle się dzieje, same afery, nepotyzm głupota...". Patrze na bukiet, który mi w miedzyczasie ułożyła - śliczny, ładniejszego nie widziałem na wystawie, więc mówie do niej: "Ale o co Pani chodzi - przecież ma Pani kwiaciarnie, piękne bukiety robi, biznes się jako tako kręci. Co Panią gryzie? Ona do mnie - no chciażby słyszał Pan o tym Misiewiczu (czy jak mu tam). Szczerze jej odpowiadam - pierwszy raz słysze, czemu mam sobie gościem głowę zawracać skoro politykiem aktywnym nie jestem? Robie to co potrafię najlepiej - a jak poczuję zew do polityki, to się dopiero zainteresuje. Zastanowiła się.. - "w sumie ma Pan rację - co mnie to obchodzi, a jeszcze kłóce sie z innymi w temacie, który przecież mnie ni jak nie dotyczy.."

Głupio trwonimy energię

Portret użytkownika ekstragoon

W mojej branży większość

W mojej branży większość ludzi ma działalność więc nie ma z tym problemu.

Tak naprawdę ryczałt ewidencjonowany jest dobry jeśli ktoś pracuje sam, na własny rachunek. I tylko wtedy gdy handluje kupując bardo tanio i sprzedając drogo. W usługach jest to neutralne. Inną zaletą jest wspłópraca dwóch firm, gdzie jedna robi koszty a druga je rozlicza.

jeśli większość ludzi mialo by działalność i rozliczalo się fakturami - życzi było by prostsze. Tka jak w moim przypadku.

Historia Rosji oczami Łotyszy film: The Soviet Story Polskie spojrzenie: Transformacja Od Lenina do Putina.

 

Strony

Skomentuj