Masowa migracja do Europy oraz możliwość przyłączenia się Turcji do UE to dwa najważniejsze powody, dla których zagłosowano za Brexitem. Boris Johnson, zwolennik wystąpienia ze struktur Unii, tuż przed referendum wyraźnie ostrzegał, że tej wielonarodowej organizacji grozi upadek. Teraz jako Minister Spraw Zagranicznych w rządzie Theresy May zapowiada, że pomoże Erdoganowi przyłączyć się do UE.

Oświadczenie Johnsona jest zaskakujące, gdyż z jednej strony sam zajmował się krytyką tureckiego prezydenta i napisał nawet bardzo obraźliwy wiersz na jego temat. Kwestia masowej, niekontrolowanej migracji do Wielkiej Brytanii była wykorzystywana podczas kampanii informacyjnej, która miała przekonać mieszkańców, że po wyjściu z UE życie w Zjednoczonym Królestwie będzie o niebo lepsze.

Z drugiej strony, Wielka Brytania wyraziła poparcie dla Erdogana po nieudanym zamachu stanu i wstrzymała się z krytyką, choć Turcja poważnie narusza prawa człowieka, wspiera organizacje terrorystyczne oraz zajmuje się zwalczaniem opozycji i niezależnych mediów.

Wygląda na to, że Wielkiej Brytanii tak jakby zależy na upadku Unii Europejskiej i ma zamiar tego dokonać właśnie poprzez wsparcie Turcji na drodze do dalszych negocjacji akcesyjnych. Najbliższe lata w tej kwestii mogą okazać się kluczowe. Przystąpienie tego islamskiego państwa do UE sprawi, że migranci, oczywiście wraz z terrorystami, będą mogli swobodnie podróżować do Europy, bez jakichkolwiek ograniczeń.