Ziemska atmosfera traci tlen i naukowcy nie wiedzą dlaczego

Kategorie: 

Źródło: NASA

Badania naukowe rdzeni lodowych pozyskanych na Antarktydzie i na Grenlandii wskazują na to, że poziom tlenu w atmosferze spadł przez ostatnie 800 tysięcy lat aż o 0,7%. Specjaliści z Uniwersytetu w Princeton nie ukrywają, że to bardzo zaskakujące.

 

Obecnie ilość tlenu w atmosferze wynosi 20,95%, a eksperci uspokajają, że w związku z tym nic nam na razie nie grozi. Zwracają też uwagę, że poziomy atmosferycznego tlenu zmieniały się dramatycznie w historii Ziemi. Przez kilka miliardów lat istnienia naszej planety tlenu w atmosferze po prostu nie było. Wszystko zmieniło się wraz z ewolucją zielonych alg zwanych cyjanobakteriami, które rozpoczęły emisje tlenu wywołując swoistą apokalipsę dla form życia nietolerujących tego gazu.

 

Rozwój życia roślinnego spowodował, że tlen zaczął się kumulować w atmosferze, aż do momentu gdy było go tak dużo, że pojawiła się szansa na podtrzymanie skomplikowanych form życia. Obecnie tlen atmosferyczny jest cały czas konsumowany przez organizmy żywe i jednocześnie produkowany przez rośliny.

 

Co tysiąc lat cały znajdujący się w atmosferze tlen przekształca się w wodę, aby potem znowu zmienić się w gaz. Jednak w długim horyzoncie czasowym tlen ucieka, co w konsekwencji może prowadzić do zmian w habitacie naszej planety.

Aby zwymiarować upływ tlenu z atmosfery zdecydowano, aby przeanalizować najlepsze dostępne źródła danych o jego poziomach w przeszłości, czyli rdzenie lodowe wywiercone na Antarktydzie i Grenlandii. Uwięzione tam pęcherzyki powietrza pozwalają odtworzyć skład atmosfery sprzed milionów lat.

 

Naukowcy potwierdzili w ten sposób, że  tlenu jest coraz mniej, ale nie wiadomo dlaczego tak się dzieje. Jedna z hipotez zakłada, że tlen uchodzi w przestrzeń kosmiczną. Wedle innej, ubytek może mieć związek z procesami erozyjnymi i towarzyszącemu im utleniania warstw skał odsłoniętych po przejściu lodowców. Jedna z hipotez zakłada również, że za utracony tlen mogło odpowiadać w przeszłości globalne ochłodzenie wód oceanicznych.
 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Vraukolaukas

"Kiedyś w ziemskiej

"Kiedyś w ziemskiej atmosferze nie było tlenu". Znalazł się tam jako produkt uboczny fotosyntezy. Wraz z wzrostem jego ilości mogły pojawić się zwierzęta, które pobierały tlen oraz pokarm roślinny(w którym wcześniej w wyniku fotosyntezy został "uwięziony" węgiel). Tak powstał tzw zamknięty obieg CO2. Oczywiście w dużym uproszczeniu.

Paliwa kopalne to przekształcona biomasa, a więc i węgiel, który został z tego cyklu wykluczony i zagrzebany głęboko w ziemi. Obecnie człowiek wydobywa ten uwięziony kiedyś w różnej postaci węgiel i w wyniku spalania uwalnia go do atmosfery w postaci CO2 i innych tlenków. Nie trzeba być orłem z chemii, żeby wiedzieć iż spalanie to nic innego jak utlenianie. Tym samym tlen z atmosfery jest wiązany z atomami węgla, siarki czy azotu, a więc spada jego zawartość w atmosferze, na rzecz tlenków tychże pierwiastków. CO2 trafia do atmosfery, zaburzając "równowagę"(ten tzw wpływ człowieka na zmiany klimatyczne), natomiast inne tlenki spadają z powrotem pod postacią kwaśnych deszczów. Co ciekawe poza zgubnym dla roślin(producentów O2) skutkiem, "ubocznym" efektem kwaśnego deszczu jest rozpuszczanie skał wapiennych(wypieranie przez kwas siarkowy i azotowy kwasu węglowego) i wobec nietrwałości kwasu węglowego - uwalnianie kolejnej porcji uwięzionego kiedyś CO2(skały wapienne to skały osadowe powstałe z obumierających i opadających na dno skorupiaków).

Oczywiście wycinka lasów i ogólnie pojęta degradacja środowiska z pewnością ma również wpływ na cały proces ale, że zabijamy zarówno rośliny(producentów O2) i zwierzęta(konsumentów O2) trudno jest ocenić ostateczny efekt tychże działań.

 

Kolejny przykład ignorancji ekspertów, którzy tak się wyspecjalizowali w swojej dziedzinie, że stali się zupełnie ślepi na podstawową i ogólnodostępną wiedzę w innych. I sensacja gotowa. Smile

Eppur si muove...

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Pisałem kilkakrotnie, że

Pisałem kilkakrotnie, że ziemska atmosfera traci tlen ze względu na zmianę warunków dyfuzji. "bańka" chemitral;owa podzieliła atrmosferę na tę "pod" i na tę "nad". W związku z tym tlen dąży do wyrównania stężenia tego "pod" do tego "nad"... powłoką chemitralową.

A stamtąd swobodnie w kosmos... Już nie wróci, bo wyrównanie stężeń ma zwrot wektora wkierunku mniejszego, czyli... "nad"...

 Starszne "sprejowanie" było dzisiaj na dolnym, śląsku... kratka, w kratkę Sad

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Przyjacielu mylisz się.

Przyjacielu mylisz się. Atomowe i zjonizowane cząsteczki nie podlegają tak grawitacji i poddają się wpływom zewnętrznego oddziaływania ( np wiatr słoneczny). Tego nauka nie wie. A ja wiem.

Zawirowania ( "tunel areodynamiczny") za rakietą wynoszącą satelitę, również...

 Siły dyfuzji to są bardzo duże siły i jakiekolwiek wahania równowagi sił grawitacji i dyfuzji skutkują ubywaniem atmosfery, nie tylko tlenu. Dyfuzja jest zjawiskiem oddziaływania sił atomowych pomiedzy atomami, czy cząsteczkami gazu... Wszytko do kupy i się dusimy cierpiąc na "niedotlenienie rozsiane" co widać m.in. na forum... Smile pozdróweczko...

Portret użytkownika Akamai

To może ja im podpowiem. Nie

To może ja podpowiem. Nie zważając ten pseudonaukowy bełkot.

Rośliny budują swoją biomasę w procesie fotosyntezy. Z dwutlentku węgla i wody tworzą glukozę, a produktem ubocznym tej syntezy jest tlen. Dzięki fotosyntezie utrzymuje się w atmosferze wysoki poziom tlenu. Może prowadzona przez bandę debili, a raczej złodziei, krucjata przeciwko globalnemu ociepleniu wpłynęła na zmniejszenie ilości CO2 w atmosferze i teraz rośliny produkują za mało tlenu ?

Czekam na nagrodę Nobla. Kasy jak zawsze mi brakuje Smile

Prawda nas wyzwoli, 

Ale najpierw nas wku*wi.

 

Portret użytkownika keri

Pośpiewaj im, porozmawiaj z

Pośpiewaj im, porozmawiaj z nimi. Za 3 dni będą czerwone, a może od razu się zaczerwienią Smile

"Naukowcy kontynuowali swoje badania w Instytucie Matematycznym Rosyjskiej Akademii Nauk. Spróbowali oddziaływać na solitony mową ludzką, zapisaną na nośniku informacyjnym. To, co zobaczyli naukowcy, przekroczyło wszelkie oczekiwania – pod wpływem słów solitony ożywały. Badacze poszli dalej – kierowali te fale na ziarna pszenicy, które zostały napromieniowane przedtem taką dawką promieniowania, przy której rozrywane są łańcuchy DNA i stają się one niezdolne do życia. Po oddziaływaniu falami nasiona pszenicy zakiełkowały. Pod mikroskopem obserwowano odbudowę DNA, zniszczonego przez promieniowanie.

Okazuje się, że ludzkie słowa potrafiły ożywić martwą komórkę, to znaczy, pod wpływem słów solitony otrzymywały życiodajną siłę. Wyniki te zostały wielokrotnie potwierdzone przez naukowców z innych krajów – Wielkiej Brytanii, Francji i Ameryki. Przez naukowców został opracowany specjalny program, w którym mowa ludzka była przekształcana (transformowana) w drgania i nakładana na fale – solitony, a następnie oddziaływano na DNA roślin. Wskutek tego znacznie przyspieszały się wzrost i jakość roślin. Eksperymenty przeprowadzano także ze zwierzętami, po oddziaływaniu na nie obserwowano poprawę ciśnienia tętniczego krwi, wyrównywał się puls, poprawie ulegały wskaźniki somatyczne."

Strony

Skomentuj