Kategorie:
Przypadek Ukrainy wskazuje na to, że nie można liczyć na jakiekolwiek gwarancje międzynarodowe. Kraj, który pozbył się ponad 1000 głowic jądrowych jest teraz straszony przez Rosję wykorzystaniem tej broni przeciwko niemu.
Tak przynajmniej twierdzą władze w Kijowie. Podobno Rosjanie kilkukrotnie grozili zastosowaniem taktycznej broni jądrowej, która pozwoli posłać na kolana ukraińską armię. Nie wiadomo, czy to tylko czcze gadanie będących w kłopocie Ukraińców, czy też rzeczywiście Rosja zagroziła atakiem jądrowym.
Trzeba przyznać, że doktryna wojenna Rosji zakłada stosowanie taktycznych ładunków jądrowych do uzyskiwania przewagi na polu walki. Traktują to oni jak artylerię do kwadratu. W czasie dwóch ostatnich manewrów Zapad na Białorusi ćwiczono scenariusz zakładający inwazję na Polskę, która miała się rozpocząć od ataku jądrowego na Warszawę.
Złowrogo zabrzmiało też to, co powiedział szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, który rozmawiał z Putinem. Ten oświadczył mu, żeby Zachód nie straszył sankcjami, bo jak będzie chciał to zdobędzie Kijów w dwa tygodnie. I kto wie, czy właśnie nie zechciał, bo na froncie Ukraińcy są w totalnym odwrocie. Ten konflikt już nie skończy się ot tak sobie. Wygląda na to, że czeka nas pełna kampania wojenna ze zdobywaniem Kijowa włącznie.
Jak w obliczu takich wydarzeń zareaguje NATO? I czy w ogóle będzie jakaś reakcja poza wyrazami oburzenia? Czy taki sojusz cokolwiek gwarantuje nam jako członkom? Teraz jeszcze okazało się, że umowa NATO-Rosja z 1997 roku normuje kwestie obecności wojskowej w naszej części świata. Wszystko wskazuje na to, że Zachód zamierza respektować jej postanowienia, a to wydaje nas na pastwę Moskwy. Wygląda na to, że Władimir Putin jest już świadomy słabości Zachodu, a Rosja zatrzyma się tam, gdzie zostanie zatrzymana militarnie.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj