Kategorie:
W Stanach Zjednoczonych zapanowała konsternacja. Nominowany przez Partię Republikańską kandydat do stanowiska prezydenta USA - Donald Trump - oświadczył podczas publicznego wystąpienia, że to prezydent Obama założył ISIS, a pomagała mu w tym współzałożycielka Hillary Clinton.
Kilka dni wcześniej Trump wypowiadał się niejednoznacznie n a temat tego co należałoby zrobić gdyby jakiś polityk, w domyśle Hillary Clinton, zamierzał zrobić zamach na drugą poprawkę do konstytucji, czyli po prostu zakazać posiadania broni. Jego zdaniem to wymagałoby reakcji ludu, który mógłby się objawić w formie zamachu. Jego sugestiami zainteresowało się nawet amerykańskie Secret Service.
Wypowiedziane w środę słowa o "fundowaniu ISIS" przez Obamę i Clinton również wywarły wielki wpływ na amerykańskiej opinii publicznej. Środowiska lewicowe wpadły w szał sugerując, że to nie prawda. W zasadzie można się zgodzić, bo stworzenie ISIS było tylko częścią większego procesu zapoczątkowanego jeszcze za prezydenta George'a W. Busha. Absurdalne zniszczenie Iraku otworzyło "puszkę Pandory", z której wybija szambo i zalewa nas wszystkich w Europie.
Posądzenie władz USA o fundowanie działalności tego, co obecnie nazywamy Państwem Islamskim, nie są bezpodstawne. Próby obalenia prezydenta Baszira Assada w Syrii doprowadziły do tego, że Amerykanie, Katarczycy, Saudyjczycy czy Turcy, hodowali tam wahabitów, którzy obecnie integrują się tak, że wmawiana nam różnica między sunnickimi "bojownikami", a "terrorystami" po prostu zanika.
Wcześniej o fundowaniu działalności ISIS przez państwa zachodnie z USA na czele, wspominał prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Gdy jednak w ten sam ton uderzył kandydat Republikanów, Donald Trump, amerykańskie lewicowe media zawyły ze złości. Trump szybko jednak wyjaśnił na Twitterze, że jego twierdzenia to był "sarkazm". Mimo to jest to przyjmowane jako krytyka błędnej polityki, która spowodowała powstanie tworu takiego jak ISIS.
Nikt za Atlantykiem nie lubi słuchać o skutkach prowadzonej przez ostatnie dziesięciolecia, militarystycznej polityki USA. Amerykanie wolą tkwić w przeświadczeniu, że zbawiają świat poprzez swoje liczne inwazje. Prawda jest jednak taka, że za gigantyczny bałagan na Bliskim Wschodzie można winić właśnie Stany Zjednoczone. A konsekwencje tych działań ponosi Europa.
Amerykańska kampania wyborcza nabrała rumieńców i wiele osób zastanawia się do czego jeszcze może dojść. Pojawiły się już nawet dowody na zamieszanie Hillary Clinton w zbrojenie libijskiej Al Kaidy i też nie zrobiły wrażenia na amerykańskim lewactwie. Nienawiść rozpętana przeciwko Donaldowi Trumpowi jest tak histeryczna, że można tylko podejrzewać, że król jest nagi i trzeba robić wszystko, aby koncentrować uwagę na wszystkich, byle nie na Hillary Clinton, która notabene przez ostatnie 250 dni nie udzieliła żadnego wywiadu na żywo bez poznania wcześniej pytań.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Pamiętaj Chemiku młody. Jak chcesz mieć dużo hałasu, wlej sobie wodę do kwasu...
Ojcem inzynier magister, był według mnie, mój sąsiad z lewej a matką listonoszka z prawej strony klatki schodowej.
Strony
Skomentuj