Zachód cierpliwie przygląda się, jak kolejne tereny największego miasta w Syrii są odbijane z rąk tzw. opozycji, wspieranej przez terrorystów z al-Kaidy. Rebelia przegrywa tę walkę - armia rządowa otoczyła wschodnie Aleppo i skutecznie broni się przed próbą zniesienia oblężenia.

W południowej części Aleppo toczą się krwawe bitwy. Tysiące islamskich bojowników szturmuje pozycje wojsk rządowych. Ich atutem z całą pewnością jest liczebność, lecz syryjska armia otrzymuje silne wsparcie z powietrza. Rosyjskie lotnictwo nieustannie bombarduje "umiarkowaną opozycję" i nie daje im nawet chwili wytchnienia, co znacznie utrudnia ich możliwości ataku.

Aby znieść oblężenie, islamiści prowadzą właśnie ofensywę z dwóch stron. Tysiące bojowników naciera od strony południowej, a kolejne tysiące atakują z otoczonego przez wojska regionu, co widać na powyższej mapie. Intensywne naloty powodują śmierć wielu bojowników. Niektóre media donoszą, że dowódcy rebeliantów ściągają do Aleppo wsparcie z innych regionów w Syrii.

Wyzwolenie tego największego syryjskiego miasta jest kwestią czasu. Jeśli Arabia Saudyjska, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania nie zaczną działać a islamiści nie odrobią strat, czeka ich brutalna klęska. Scenariusz ten wydaje się zresztą coraz bardziej prawdopodobny.