Już praktycznie każdy dzień przynosi kolejne smutne informacje o skutkach multikulturowego eksperymentu, który realizuje europejskie lewactwo. Dzisiaj nożownik z Maroka zaatakował kobietę z jej trzema nieletnimi córkami. Pretekstem okazało się "zbyt skąpe" zdaniem napastnika, ubranie.

Zaatakowano 46 letnią matkę i jej 14 letnią, 12 letnią i 8 letnią córkę. Najciężej ranna jest najmłodsza z sióstr. Nóż przebił jej płuco i dziewczynka jest w stanie ciężkim. Najbliższe godziny będą kluczowe dla jej stanu zdrowia.

Oczywiście standardowo media robią wszystko aby nie nazywać tego brutalnego ataku "islamskim". Prokurator z Montpellier zasugerował bezczelnie, że "motywy nie są jednoznaczne". W podobny sposób wypowiadano się o wczorajszym napastniku z siekierą, który krzycząc Allahu Akbar siekał na lewo i prawo niewiernych w pociągu w Bawarii. Wtedy też okazało się to niewystarczające, aby wiązać zamach z islamem.