Turecki parlament przyjął w czwartek specjalną ustawę, która zapewnia immunitet służbom oraz siłom zbrojnym zaangażowanym w "akcje antyterrorystyczne". Oznacza to że siły bezpieczeństwa, wojsko a nawet służby cywilne nie będą mogły zostać oskarżone o nadużycia podczas walk z Kurdami.

W ostatnich miesiącach turecka kampania wymierzona przeciwko Kurdom wyraźnie nasiliła się. Turcja zwalcza ich głównie w południowo-wschodniej części kraju, ale także w północnej Syrii i Iraku. Prezydent Recep Tayyip Erdoğan oświadczył, że od lipca 2015 roku udało się wyeliminować 7500 "terrorystów" ale w akcjach zginęło niemal 500 żołnierzy i funkcjonariuszy policji.

Wspomniana ustawa sprawia że każde siły zaangażowane w wojnę z Kurdami otrzymają ochronę przed wszelkimi oskarżeniami. Nowe prawo jest retroaktywne i dotyczy również operacji podejmowanych w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Tylko wojsko lub przywództwo polityczne będzie mogło decydować o ukaraniu żołnierzy.

Jest to dość niebezpieczny pomysł, gdyż tureckie wojska i służby staną się bezkarne, podobnie jak Izraelskie Siły Obronne które bardzo często otwierają ogień w kierunku Palestyńczyków. W obu przypadkach tłumaczy się, że jest to przecież walka z terrorystami. Tureckie siły oskarżane są o bardzo brutalne akcje w południowo-wschodniej części kraju - wśród ludności cywilnej stosowano broń ciężką i palono ludzi żywcem.