Kategorie:
W Stanach Zjednoczonych doszło do wewnętrznego rozłamu. Barack Obama popiera bardziej umiarkowane działania w sprawie Syrii i obalenia prezydenta Assada (szkolenie i dozbrajanie tzw. opozycji), lecz coraz więcej osób zaczyna go wprost potępiać za niekonsekwentną politykę. Chodzi tu na przykład o wyznaczoną "czerwoną linię" po przekroczeniu której Stany Zjednoczone po prostu wkroczyłyby do Damaszku. Syryjska armia miała rzekomo wielokrotnie używać broni chemicznej, Barack Obama posiadał jakieś dowody których nie ujawnił, podobnie było zresztą przed inwazją na Irak w 2003 roku, ale ostatecznie nie doszło do agresji zbrojnej.
Sekretarz Stanu John Kerry i Barack Obama przez długi czas byli zgodni co do działań jakie należy podjąć wobec Syrii, jednak od pewnego czasu sytuacja zaczęła się zmieniać. Z jednej strony Kerry oświadczał iż Stanom Zjednoczonym nie zależy już na zmianie władzy, a jakiś czas później dowiedzieliśmy się że wielokrotnie proponował ataki rakietowe aby zmusić Assada do odejścia czy negocjonowania z islamistami. Co więcej, w maju bieżącego roku zażądał aby prezydent Syrii odszedł do 1 sierpnia.
Zauważyć można że im bliżej końca kadencji Obamy tym większy kładzie się nacisk na siłowe rozwiązanie. Ostatnio 51 sfrustrowanych dyplomatów podpisało się pod notą protestacyjną, którą wysłano do amerykańskiego prezydenta. Wyrażono w nim niezadowolenie wobec zbyt łagodnych działań przeciwko Syrii i zaczęto domagać się bezpośredniej interwencji zbrojnej w wyniku której obalonoby Assada.
John Kerry zapoznał się z dokumentem i stwierdził że jest "bardzo dobry". Sekretarz Stanu USA nieoficjalnie popiera interwencję zbrojną na Syrię - tylko nieoficjalnie, ponieważ jak powiedział rzecznik prasowy Departamentu Stanu John Kirby, wszelkie poglądy i porady Kerry'ego są wyłącznie jego osobistym zdaniem. Z drugiej strony dodał iż nie odpowiada mu obecny status quo w Syrii.
Barack Obama jako laureat pokojowej Nagrody Nobla prawdopodobnie nie zmieni zdania i będzie do samego końca ostrożny aby przypadkiem nie wejść w otwarty konflikt z Rosją czy Iranem. Wiele jednak zależy od tego kto wygra nadchodzące wybory prezydenckie. Jeśli będzie to Hillary Clinton, wojna w Syrii za jej kadencji może wejść w decydującą fazę.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Świat nie istnieje bez dobrych ludzi!
https://youtu.be/xQGwg92Wmg0
Strony
Skomentuj