Jakieś dwa tygodnie temu odbyła się głośna konferencja prasowa, na której Pani Premier przedstawiała cudowne rozwiązanie na mieszkaniowe bolączki - program Mieszkanie+. Po odfiltrowaniu szumów wynika jednak dość niewiele.

Program wspomagający dążenie do własnego mieszkania rządu pani Beaty Szydło ma opierać się na 3 filarach:

1. Narodowy Fundusz Mieszkaniowy(mieszkania budowane na gruntach skarbu państwa) - chodzi tutaj z unikniecie kosztów kupna gruntów - Skarb Państwa ma przekazać grunt pod zabudowę,
2. Wsparcie budownictwa społecznego - chodzi o dofinansowanie 35 - 55% dla samorządów na budowę mieszkań komunalnych, jak również na preferencyjne kredyty w Banku Gospodarstwa Krajowego - na potrzeby budowlane,
3. Indywidualne Konta Mieszkaniowe(wsparcie oszczędzania na cele mieszkaniowe) - chodzi o zachęcenie obywateli do oszczędzania pieniędzy(!) na cele mieszkaniowe.

Rząd zakłada, że w ramach programu Mieszkanie+, powstaną lokale do wynajęcia w granicach 10 - 20 zł za m2. Ma również powstać możliwość wynajęcia mieszkania z opcją wykupu na własność. W takim przypadku czynsz miałby być o ok. 20% wyższy.

Do końca tego roku Rząd chce ukończyć stronę prawną, by do końca przyszłego roku rozpocząć przygotowania pod inwestycje. Tym oto sposobem gdzieś pod koniec 2018 pierwsi obywatele mają w pełni skorzystać z programu Mieszkanie+. Bardzo dziwnie zbiega się to z rokiem 2019, który to jest rokiem wyborczym.

Wsparcie dla chcących własne mieszkanie jest potrzebne. Program Mieszkanie+ jest kolejną próba ingerencji państwa i ułatwienie dostępu do mieszkań. Powstaje jednak dużo wątpliwości nad realnością założeń. Konferencja prasowa postawiła przed rządem wiele pytań, na które niestety brak odpowiedzi. Na konkretne deklaracje przyjdzie nam poczekać aż powstanie ustawa, a na wyniki tego programu poczekamy ładnych parę lat.

Więcej na: http://prywatnefinanse.pl/index.php/2016/06/17/mieszkanie/