Wojna na słowa między Iranem a USA nadal trwa. Jej podłożem jest ostatnio przechwycony dron bojowy RQ-170 Sentinel. Iran twierdzi, że dron został przejęty w wyniku ataku hackerskiego, USA przyznaje, że latający robot uległ awarii.

Amerykanie na prezentacje w mediach nieuszkodzonego drona RQ-170 zareagowali bardzo dziwnie. Najpierw twierdzili, że pojazd się rozbił, ale gdy okazało się, że jest cały stwierdzili, że nie został on wcale przejęty, ale uległ uszkodzeniu.

Co jeszcze dziwniejsze uznali, że prezentacja Iranu miała za zadanie tylko PR a drony nie są pozbawione wad i czasem zawodzą. Trudno taką wypowiedź zakwalifikować inaczej niż właśnie PR i to słaby.

Szef irańskiego komitetu bezpieczeństwa narodowego Parviz Sorouri powiedział, że już niedługo będą oni w stanie wykorzystać przejętą technologię i rozpocząć masową produkcję nawet lepszych UAV.

Amerykańscy urzędnicy są sceptyczni czy Iran będzie w stanie przyswoić te technologie, ale obawiają się, że może to zrobić przy pomocy Rosji lub Chin.

Sorouri powiedział, że Iran jest "w końcowej fazie łamania oprogramowania (UAV)". Gdyby się to powiodło byliby w stanie zdobyć cenne dane wywiadowcze.

Źródło: http://blogs.ottawacitizen.com/2011/12/14/can-iran-reverse-engineer-the-rq-170-uav/