Kategorie:
Minęło już 5 lat odkąd wojska NATO wkroczyły do Libii i pomogły w obaleniu Muammara Kaddafiego, zostawiając po sobie jedynie chaos i zniszczenie. Teraz, jak wskazują niektóre media, NATO znów może wkroczyć do tego północnoafrykańskiego państwa i wydaje się to dość realne gdy weźmiemy pod uwagę kilka zbiegających się ze sobą wydarzeń.
Niemal w tym samym czasie, trzy kraje śródziemnomorskie zamknęły swoją przestrzeń powietrzną dla samolotów wylatujących z Libii na okres kilku miesięcy. 11 maja zrobiły to Włochy, dzień później Malta a wczoraj (25 maja) - Grecja. Co ciekawe, w przypadku Grecji i Włoch wprowadzono wyjątek dla samolotów wojskowych innych państw, lotów państwowych i VIP oraz (tylko Grecja) lotów pogotowia ratunkowego.
Co więcej, od 17 maja na Krecie odbywają się wspólne ćwiczenia NATO o nazwie "Phoenix Express 2016". Biorą w nich udział Algieria, Egipt, Grecja, Włochy, Malta, Mauretania, Maroko, Hiszpania, Tunezja, Turcja i Stany Zjednoczone. Oficjalnie jest to test zdolności północnoafrykańskich, europejskich i amerykańskich sił do zwalczania nielegalnej migracji, przemytu ludzi i transportu materiałów do produkcji broni masowego rażenia.
Manewry skończą się 27 maja, ale na przełomie maja i czerwca odbędą się jeszcze dwa ćwiczenia tankowania w pobliżu Krety i wyspy Karpatos. Trudno powiedzieć co wydarzy się później. Być może są to przygotowania do kolejnej inwazji na Libię. Warto przypomnieć, że Barack Obama i Sekretarz Stanu NATO Jens Stoltenberg oferowali pomoc w zwalczaniu islamistów. Prawdopodobnie już w najbliższym czasie poznamy całą prawdę.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj