Wyspy Salomona cały czas toną - pod wodą znikają kolejne wysepki

Kategorie: 

Źródło: twitter

Kolejne pięć wysp tworzących archipelag Wysp Salomona na Pacyfiku, zniknęło pod wodą. Ocean zalał je z powodu postępującej erozji i rosnącego w tym regionie świata poziomu wody. Tym samym wyspiarskie państwo ponownie zmniejszyło swoją powierzchnię.

 

Wszystkie utracone wyspy miały łączną powierzchnię 5 ha. Nie były zamieszkane, ale czasem używali ich miejscowi rybacy. Australijscy naukowcy twierdzą, że podobny los może też spotkać sześć kolejnych wysp, które powstały na fundamencie z rafy koralowej. W ciągu ostatniej dekady, w północnej części Wysp Salomona, zatonęło przynajmniej 11 wysp. Wiele z nich podlega bardzo silnej i niszczącej erozji, która przyspiesza znacznie proces tonięcia lądu.

Podczas badań tych procesów, australijscy naukowcy wykorzystali szereg metod naukowych w tym między innymi zdjęcia lotnicze i obrazy satelitarne wykonane w latach od 1947 do 2014. Według autorów badania, którego wyniki opublikowano w czasopiśmie Environmental Research Letters, wzrost poziomu mórz zagraża znacznej liczbie atoli na Oceanie Spokojnym, a niektórzy ich mieszkańcy już zaczęli dostosowywać się do zmieniających się warunków środowiska.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika sceptyyk

Ot, to,to  :) I nie

Ot, to,to  :) I nie zapominajmy, że nasza geoida wiruje. Przyrost słupa wody, z topniejących lodowców, na skutek działania sił odśrokkowych, jest większy w okolicach równika niż w okolicach biegunów,  Pozdrówka stary zakapiorze  :)

Portret użytkownika Medium

Admin napisał:

admin napisał:

Ocean zalał je z powodu postępującej erozji i rosnącego w tym regionie świata poziomu wody.

 

Poziom wody względem poziomu lądu jest relatywny. Jeśli ląd nie jest stabilny, to logicznym wydaje się ustalanie odniesienia względem poziomu wody, a nie lądu.

 

A tak swoja drogą to gdzieś w okolicy Japonii jakaś wysepka wyłania się z morza, to inne wyspy mogą się zapadać, tak dla równowagi na ziemi Wink

 

Portret użytkownika Piotrek

W całym układzie słonecznym

W całym układzie słonecznym od 4-5 lat podniósł się poziom lawy w głębi planet w tym też na Słońcu co miało skutkować 21 grudnia 2012 roku rozwaleniem się Ziemi mniej lub bardziej. Dzisiaj widać jak na Ziemi czynne są wszystkie wulkany a ogromny wulkan równy połowy Ameryki Yellowstone cały czas się uaktywnia.  21 grudnia 2012 j/w to punkt "0" precesji  Ziemi w Galaktyce trwa to po 12.5 tysiąca lat w każdą stronę od punktu "0" ,zmienia się kierunek fal grawitacyjnych z południowego kosmosu. W takim punkcie Ziemia jest najmniej stabilna jeśli chodzi o dopływ grawitacji do niej (oficjalny brak prawdziwej wiedzy o grawitacji jest przeszkodą w zrozumieniu mojego tłumaczenia) to znaczy, że strumienie grawitacji nie dopychają nas i skorupy ziemi do jej środka z właściwą siłą a gdyby był zanik dopływu grawitacji (strumieni subtelnej materii eterycznej neutrin) (tak było parę dni temu 23 kwietnia na 2 godziny) co jeszcze na szczęście nie spowodowało efektu, że siła expansji (wybuchów) materii wewnątrz ziemi nie przekroczyła siłę dopychania strumieniami grawitacji skorupy Ziemia do jej wnętrza  bo wtedy Ziemia by się rozleciała i polecielibyśmy w kosmos a co najmniej rozerwały by się połączenia tektoniczne płyt i doszło by do trzęsień co nam cały czas ekstremalnie zagraża. Takie zjawiska (zawirowania większych mas strumieni grawitacji ich brak na dużych połaciach ziemi) występują w punkcie zero precesji czyli podczas przebiegunowania idziemy tam i z powrotem po 12,5 tysięcy a lat a potem znów na drugą stronę równika galaktyki. Zjawisko to pięknie widać na koronie Słońca gdy nastapi wyrzut materii ogromne ilości płynącego eteru do wnętrza Słońca powodują jego gwałtowne skierowanie ponownie do powierzchni Słońca. Trzęsienia ziemi czyli ruchy lawy wewnątrz ziemi są bardzo prawdopodobne w takim czasie bo za słaby jest nacisk grawitacji od zewnątrz do środka ziemi. Wtedy giną wyspy bo dno wybrzusza się gdzieś indziej powstają ogromne dziury w ziemi powierzchnia ziemi jest NIESTABILNA. Kto to robi, że pilnują Słońce przed gwałtownymi wybuchami klasy X dokonując przeróżnych zabiegów, przygaszają wulkany potężnymi cygarami dronami, które wpadają do wulkanów . Zaczęli kilka lat przed i trwa to do dzisiaj są rejestrowani na kamerach zarówno na Słońcu jak i na ziemi. Kto pilnuje życia na ziemi naprawdę i dlaczego dba aby nie wydarzyło się to co 25 tyś lat temu kiedy rozeszły się lądy w czasie przejścia przez punkt zero równika Galaktycznego w czasie gwałtownych zmianach skorupy ziemi. Widać już dzisiaj wyraźnie jak się rozeszły się lady w czasie takiej ekspansji (eksplozji wnętrza Ziemi). Żyjemy już 4 lata po punkcie zero precesji. Aktywność sił kosmicznych jak i jądra Ziemi odbierają nasze gruczoły hormonalne i zawsze taki niepokój sił kosmosu i Ziemi działa na ludzi. Kto się nie nauczył braterstwa do innego człowieka co było celem naszego nauczania od tysięcy lat będzie teraz działał aktywnie przeciwko życiu, niestety parę takich wiosek zostało na Ziemi nomen omen potężnie uzbrojonych.       

Portret użytkownika komentator

"Ocean zalał je z powodu

"Ocean zalał je z powodu postępującej erozji i rosnącego w tym regionie świata poziomu wody."

Kto takie brednie wymyśla. Poziom oceanów albo podnosi się globalnie, albo wcale.
A skoro tak, to oznacza zapadanie się skorupy Ziemskiej w tym rejonie.

Skomentuj