Trwają walki wojsk ormiańskich i azerbejdżańskich o Górski Karabach

Kategorie: 

Źródło: Vitaly V. Kuzmin/ Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0

Odżył na nowo konflikt między Armenią a Azerbejdżanem. W nocy z piątku na sobotę w Górskim Karabachu, ormiańskiej enklawie położonej na terenie Azerbejdżanu, doszło do starć między wojskami obu krajów. Podobnie jak w Syrii, obie strony wzajemnie oskarżają się o stosowanie prowokacji.

 

Według różnych szacunków, po obu stronach mogło zginąć od 20 do nawet 100 ludzi. Ministerstwo Obrony Armenii podało, że siły zbrojne Azerbejdżanu próbowały wkroczyć na Górski Karabach ale inwazja została odparta. Z kolei Azerbejdżan utrzymuje że został zaatakowany jako pierwszy i tylko odpowiadał na agresywne działania sąsiada.

 

Według władz Armenii, jej pozycje w Górskim Karabachu wciąż są pod ostrzałem. Rosja i USA domagają się wstrzymania walk, ale prezydent Turcji oświadczył że popiera Azerbejdżan w walce o ormiańską enklawę i będzie udzielał wsparcia dla tego państwa "do samego końca", czyli aż osiągnie zwycięstwo. Należy również dodać, że Republika Górskiego Karabachu nie jest uznawana przez żadne państwo na świecie, ale Rosji bliżej jest do Armenii niż do Azerbejdżanu.

Sytuacja jest bardzo poważna, ponieważ oba państwa nigdy nie podpisały traktatu pokojowego. Wojna o Górski Karabach wybuchła w 1988 roku i spowodowała śmierć około 30 tysięcy ludzi, a 6 lat później uzgodniono rozejm. Obecna sytuacja poważnie narusza nadzieje na zachowanie pokoju w tym regionie.

 

Azerbejdżan wiele razy zapowiadał, że prędzej czy później zdobędzie Górski Karabach. Dziś władze tego państwa ogłosiły jednostronny rozejm ale dodały, że jeśli starcia nie ustaną to ormiańska enklawa zostanie w całości wyzwolona. Skoro Erdoğan otwarcie popiera działania azerbejdżańskich wojsk można uznać, że wojna pośrednia między Turcją a Rosją przelewa się właśnie na kolejne państwa.

 

 

Źródło: http://news.sky.com/story/1671723/ceasefire-after-dozens-killed-in-caucasus

Ocena: 

4
Średnio: 4 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika achiles

 Tzw. „Panama Papers” –

 Tzw. „Panama Papers” – otrąbione jako „największy wyciek dokumentów w historii”, rzekomo wykradzione z jakieś kancelarii prawniczej z Panamy i dostarczone niemieckiej gazecie Süddeutsche Zeitung – są najprawdopodobniej operacją dezinformacji na dużą skalę.

Jak do tej pory nie znaleziono w nich żadnych informacji na temat dynastii Bushów czy Clintonów. Nie ma w nich o takich kryminalnych mafiach, jak Blackwater, Cheney, Haliburton, BP, Monsanto, DuPont, czy nawet Nestle albo NSA/CIA – czy o kimkolwiek, kto byłby z nimi powiązany.

Nie ma ani słowa o kryminalnych koncernach kradnących wodę, ani o tych, które wkładają nam trucizny do słodyczy.

Nie ma w ogóle nikogo znaczącego z Ameryki Północnej. Oczywiście, istnieje taka możliwość, iż politycy, przedsiębiorcy i firmy z USA są kryształowo czyste. Podobnie, jak istnieje możliwość życia na Marsie. W rzeczywistości np. tacy amerykańscy bankierzy należą do najbardziej skorumpowanych indywiduów na świecie.

Natomiast jest sporo nazwisk osób, które USRael uważa za swych wrogów – na czele z prezydentem Putinem. A także nazwiska płotek bez większego znaczenia.

Źli ludzie, zwolennicy teorii konspiracyjnych, plotkują, że papiery sfabrykowano na zlecenie niejakiego George’a Sorosa, filantropa i dobroczyńcy. A całość nosi wrażenie kolejnego ataku na niezatapialnego Putina, któremu nie mogą dać rady ani ekonomicznie, ani militarnie.

Portret użytkownika geo eo

Patrząc na ta mapę to

Patrząc na ta mapę to Azerbejdżan ma część terytorium oddzielone od głownego częsci kraju. Nie mogliby się wymienić terytoriami? Armienia by dała kawałek, Azerbejdżan by dał kawałek tak żeby Karabach się połaczył z Armienią i byłby spokój. Tam sprawy są bardziej skomplikowane bo w Azerbejdżanie mieszkają Szyici. Turcja to sunnici. W dodatku Azerbejdżan ma dobre relacje z Rosją, kupuja od niej dużo broni. Dla rozładowania sytuacji najlepiej wymiana terytoriów a Azerbejdżan powinien się skumać z Iranem a Turcję wykopać ze swojej przestrzeni politycznej. Turcja to tylko kłopoty. Ten kraj jest szykowany do podziału, USA i Izrael chcą niepodległego Kurdystanu i Turcja zostanie poświęcona.

Portret użytkownika Wolna Rosja

Typowa taktyka Kremla.

Typowa taktyka Kremla. Armenii i Azerbejdzanowi nie zalezy na konflikcie za to Putinowi jak najbardziej. Chodzi o odstraszenie inwestycji zachodu w Azerb. Oraz o blokowanie ropy i gazu dla Europy. Juz dawno sie mowilo ze to kolejny kraj na celowniku pazernej i upadajacej rosji.

"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990

Portret użytkownika dands

"Rosja, która wspiera

"Rosja, która wspiera Armenię, utrzymuje 4 tysiące żołnierzy w pobliżu spornego terytorium. Rosja jest również – podobnie jak Armenia – członkiem Organizacji Bezpieczeństwa Zbiorowego (OUBZ), sojuszu wojskowego, który uznaje atak na jednego z członków traktatu atakiem na wszystkich. Rosjanie mogą więc pod pretekstem ochrony interesów Armenii włączyć się do ewentualnej wojny w Górskim Karabachu.
 
W 2013 roku w wywiadzie dla rosyjskiej gazety wojskowej „Krasnaja Zwiezda” dowódca 102. bazy wojskowej Rosji w Armenii potwierdził, że  Rosja „może przyłączyć się do konfliktu zbrojnego zgodnie z zobowiązaniami Federacji Rosyjskiej wynikającymi z umowy OUBZ”.
"Komentatorzy twierdzą, iż rosyjska interwencja będzie miała za zadanie m. in. odstraszenie z Azerbejdżanu inwestorów zachodnich, którzy w 2013 roku podpisali umowę z azerskim konsorcjum na budowę rurociągu. Zachodni analitycy okrzyknęli umowę „wielkim sukcesem dyplomatycznym negocjatorów europejskich i amerykańskich, którzy od ponad dwudziestu lat zabiegali o gaz z Basenu Morza Kaspijskiego”
 
I wszystko jasne....
Read more: http://www.pch24.pl/alarm-wojenny-w-azerbejdzanie--bedzie-wojna-z-armenia-o-gorski-karabach-,37062,i.html#ixzz44qvaukZh"

"W czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym." - George Orwell

Portret użytkownika Wolna Rosja

Widać ze tam gdzie rosja nie

Widać ze tam gdzie rosja nie jest w stanie konkurowac gospodarczo tam uderza militarnie poprzez ludzi, władze czy organizacje ktore finansuje. Panstwa ktore lezą blisko rosji placa wysoka cene za otwarcie sie na swiat.

"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990

Portret użytkownika Medium

A ja wam powiem, że Ormianie

A ja wam powiem, że Ormianie walczą o swoje znaczenie, albowiem zajmą w świecie dotychczasową rolę Żydów.
Proszę zauważyć, że nie tak dawno nawet papież wspominał o ludobójstwie Ormian.
W świetle tego nieciekawy jest los Żydów...
 

Portret użytkownika achiles

Studiujących” w Polsce

Studiujących” w Polsce Ukraińców od dawna szkolono - z inicjatywy Sikorskiego, barona z Chobielina, i Sienkiewicza - do propagandowej dywersji. Teraz widzimy ich wysyp na polskich forach.

Z takich chłopców i dziewcząt od lat emigracja OUN-UPA zorganizowana głównie w Kanadzie i we Francjirekrutowała swoich stringerów. Później polskie służby włączyły się w akcję "prometeizmu" i zaczęły uzupełniać te kadry studentami z Ukrainy. Tanio, za stypendia. 

A teraz mamy kwiatki - wysyp na polskich forach jakby oszalałych z nienawiści do wszystkiego, co obce młodych kamikadze. Jako "obcych" wskazują "ruskich". Ale bez złudzeń - jedno polecenie providnyka ze »Svobody« i rzucą się na nas, Polaków. To jasne, jak słońce. I jest to igranie z ogniem.

Większość z tych banderowskich trolli nie kuma polskiego. Mają przygotowane tekściki i wklejają je po omacku, niekiedy bez ładu i składu. Ale efekt osiągają - rozbijają wymianę zdań. Z tym że jest przynajmniej jeden gostek na wątek, który jest "zwrotniczym", tj. ma za zadanie zmienić temat, przerzucić zwrotnicę. Np. zacząć bić pianę o Katyniu, żeby temat nie zszedł na Rzeź Wołyńską. A jak się nie udaje - wklejają krótkie uniwersalne bluzgi.

Są fakty wskazujące na to, że przedwojenna polska "dwójka" mogła hodować sobie bojówki OUN-u na terenach sowieckich. W ramach polityki tzw. "prometeizmu". To, że Dmytro Doncow dostał bodaj w Rumunii polski paszport (Giedrojć) też o czymś świadczy. A to, że potem za to zapłaciły setki tysięcy Polaków na Wołyniu - już nikt nie chce łączyć w całość.

Podobnie zresztą jak i teraz. Wygląda na to, że tak jak w Gruzji, nasi polscy politykierzy poszli o jeden most za daleko. I teraz nie ma jak się wycofać, bo będzie międzynarodowy skandal. Bo to z pieniędzy polskich podatników sfinansowano tamecznych banderowców, plując na groby ofiar Rzezi Wołyńskiej. A USA nas wystawi, jak z Kiejkutami. To pewne. Za wyprawę kijowską Radka Sikorskiego przyjdzie Polsce jeszcze zapłacić.

Ale Polska została wciągnięta w to chyba tak głęboko, jak w wypadku sławetnej katowni w Kiejkutach.
p.s UWAGA, NA NASTĘPUJĄCYCH PRZEDSTAWICIELI V KOLUMNY z akcji przesiedleńczej : Siemoniak, Kowal, Stepan, Szczerski, Schetyna, Zalewski, Sakiewicz i wielu wielu innych.

Strony

Skomentuj