Kategorie:
Sytuacja na Półwyspie Koreańskim wciąż pozostaje napięta. Należy zauważyć, że po obu stronach barykady dochodzi do prowokacji. Korea Południowa symulowała ostatnio bombardowania najważniejszych obiektów militarnych swojego sąsiada oraz wysłanie sił specjalnych na teren wroga. Z kolei Korea Północna prowadziła własne manewry o podobnym charakterze.
Trudno nie uznać tego za przygotowania do wojny. Ponad 300 tysięcy południowokoreańskich żołnierzy bierze udział w ćwiczeniach, które przypominają działania obronne oraz ofensywne, łącznie z inwazją na teren obcego państwa i przejęciem kontroli nad kluczowymi obiektami rządowymi i militarnymi. W manewrach biorą udział również wojska amerykańskie, lecz ich ilość w porównaniu do sił południowokoreańskich jest znikoma.
Korea Południowa powiadomiła również o utworzeniu nowej mobilnej jednostki Spartan 3000 - dowodzona na poziomie regimentu może zostać rozmieszczona w konkretnej lokalizacji i jest gotowa do działań w ciągu 24 godzin. Wojskowi powiadomili, że powstała ona z myślą o ataku na reżim z północy, gdy "zajdzie taka konieczność".
Podobne działania podejmowane są w Korei Północnej. Tamtejsza artyleria ćwiczyła atak na tzw. Błękitny Dom, siedzibę prezydenta Korei Południowej. Rosja i Chiny uznają, że obie strony tego konfliktu powinny natychmiast zrezygnować z manewrów, gdyż każda prowokacja może wywołać wojnę. Szkolenia Korei Południowej i USA potrwają jeszcze przez miesiąc - przez ten czas może się jeszcze wiele wydarzyć.
Źródła:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj