Jak wiadomo nieodpowiedzialne wypowiedzi polityków niemieckich ściągnęły na Europę wielkie niebezpieczeństwo jakim jest zorganizowana islamska inwazja. W zeszłym roku do Niemiec, przyjechało po zasiłki prawie dwa miliony imigrantów, a kolejne miliony są w drodze. W tym czasie pani kanclerz Angela Merkel nie zdobyła się na refleksję i nadal idzie w zaparte i zapraszając te masy do Unii Europejskiej i pouczając inne kraje, że też powinny "utopić się" w Islamie jak robią to Niemcy.

Według danych statystycznych, które mogą być niepełne, w zeszłym roku do naszych zachodnich sąsiadów przybyła rekordowa liczba imigrantów. Nigdy jeszcze w czasie istnienia Republiki Federalnej nie przybyło ich tylu ilu w minionym roku. Nawet wtedy, gdy Niemcy ze wschodu wsiedli do swoich Trabantów i Wartburgów jadąc z NRD do RFN, skala wędrówki ludów była mniejsza niż tej trwającej obecnie.

W ubiegłym roku, Republika Federalna Niemiec ustanowiła absolutny rekord liczby imigrantów przybywających do tego kraju. Urzędnicy zwracają uwagę, że wliczani są w to również imigranci z krajów członkowskich UE. Jeśli chodzi liczbę przybyłych imigrantów, w porównaniu do 2014 roku, niemal się podwoiła. Wzrost w 2015 wyniósł około 49 procent.

Z raportu Federalnego Urzędu Statystycznego wynika również, że liczba zarejestrowanych cudzoziemców w Niemczech w 2015 roku, wzrosła z 8,15 do 9,11 miliona osób, czyli prawie o 12 procent. Wszystko wskazuje na to, że tendencja ta będzie się nadal utrzymywać, co w konsekwencji doprowadzi do głębokich przeobrażeń w niemieckim społeczeństwie. Jednak czy to nie o to właśnie chodzi konstruktom tej obłąkanej polityki wymiany ludności w Europie?