Na Bliskim Wschodzie trwają przygotowania do III wojny światowej

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Nikt obecnie nie ma wątpliwości co do tego, że bitwa o Aleppo jest decydująca. To syryjskie miasto jest symbolem antyrządowej rewolucji, która wybuchła w 2011 roku. Jeśli władza odzyska kontrolę nad Aleppo, wspierana przez USA i państwa arabskie opozycja po prostu polegnie a planowana demokratyzacja Syrii zakończy się porażką.

 

 

Już od pewnego czasu było wiadome, że armia rządowa wspierana przez Rosję, Iran i Hezbollah zechce odbić Aleppo z rąk rebeliantów. W momencie gdy armia zbliżała się do tego miasta, rozpoczęły się z góry skazane na porażkę "negocjacje" między władzą a opozycją pod egidą ONZ. Już po kilku tygodniach wszelkie rozmowy zostały wstrzymane właśnie z powodu opozycjonistów, którzy domagali się najpierw zawieszenia broni. Rząd nie zgodził się na żadne postulaty, więc rozmowy pokojowe (jeszcze nieoficjalnie) odwołano - po raz trzeci w przeciągu pięciu lat.

 

Obecnie nikt nie jest w stanie powstrzymać sukcesów syryjskiej, irańskiej i rosyjskiej armii. Nie pomagają nawet oskarżenia ONZ, według których Syria popełnia zbrodnie przeciwko ludzkości i eksterminuje swój własny naród. Można jednak zauważyć coś niecodziennego - Stany Zjednoczone zdają sobie sprawę z tego, że rebelianci mogą stracić Aleppo, ale najwyraźniej nie mają zamiaru już im pomagać.

Sekretarz Stanu John Kerry powiedział, że negocjacje zakończyły się fiaskiem przez opozycjonistów, którzy już na początku stawiali warunki choć byli na przegranej pozycji. Według niego powinni się teraz przygotować na kolejne miesiące bombardowań, w wyniku których zostaną zdziesiątkowani.
 

Jeszcze pod koniec zeszłego roku Kerry zaskoczył wszystkich stwierdzeniem, że USA nie chce już zmiany władzy w Syrii. Było to co najmniej dziwne oświadczenie zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że państwa zachodnie od lat chciały pozbyć się Baszara Assada.

Agresywna polityka Stanów Zjednoczonych wobec Syrii poległa. Rebelianci już w najbliższym czasie utracą Aleppo i jedyne co może im pomóc to bezpośrednia interwencja wojsk sprzyjających im państw. W takiej sytuacji USA musiałyby postawić się Rosji i Iranowi, co jest w chwili obecnej mało prawdopodobne.

 

Jednak mimo tego, nie wszystkie kraje mają zamiar rezygnować z Syrii. Na Bliskim Wschodzie obserwujemy dziwne ruchy które wskazują na jakieś przygotowania do wojny. Wielka Brytania niespodziewanie zapowiedziała, że wyśle do Jordanii ponad 1600 żołnierzy i co najmniej 300 pojazdów wojskowych. Według oficjalnych doniesień, odbędą się tam wielkie manewry wojskowe "Shamal Storm" i jest to test dla brytyjskiej armii, który pozwoli sprawdzić jej gotowość do operacji militarnych podobnych do tych jakie miały miejsce w 2003 roku podczas wojny z Irakiem.

 

Tym razem Wielka Brytania nie opowiada bajek o ćwiczeniach na wypadek walki z samozwańczym Państwem Islamskim. Źródła wojskowe potwierdzają, że tu wcale nie chodzi o terrorystów. Poniższa wypowiedź daje bardzo wiele do myślenia.

"To nie są ćwiczenia wymierzone w ISIL. Jeśli już, chodzi tu bardziej o przygotowanie się aby dołączyć do USA na Ukrainie niż w Syrii"

Wygląda więc na to, że Wielka Brytania sprawdza czy jej wojska będą w stanie szybko dotrzeć w odległe miejsca, np. do Wschodniej Europy na wypadek konfrontacji Rosji i NATO. Można również spekulować, że wojna wybuchnie ale na Bliskim Wschodzie, gdyż Rosja swoimi działaniami skutecznie utrudnia obalenie legalnego rządu w Syrii.

 

W ostatnim czasie Arabia Saudyjska stwierdziła, że jest gotowa wysłać swoją armię do Syrii, jeśli USA wyrażą na to zgodę. W takiej sytuacji z pewnością zaangażuje się również Turcja, Bahrain, ZEA i inne kraje arabskie, które od lat próbują obalić Assada. Zresztą rebelianci z Aleppo wystosowali właśnie prośbę do państw arabskich i domagają się natychmiastowej interwencji. W takiej sytuacji może jedynie dojść do wielkiej wojny, która przynajmniej na początku będzie obejmowała niemal cały Bliski Wschód.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Kat

Ty idiocino! Nawet spod

Ty idiocino! Nawet spod Karpacia i Żywieczczyzny przyszły na Śląsk wieści o skażeniu wody pitnej w Olkuszu i Dąbrowie Górniczej!
 
Wychwycili was szejkowie i kalif Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Araskich,Chiny,Korea,Wietnam,Francja,UK,Niemcy,USA,Canada itp.
 
Jak wy teraz wyglądacie?????
 
 
 
 

Portret użytkownika 3plabc

Na wschodniej flance NATO we

Na wschodniej flance NATO we wszystkich grach wojennych podobno dostaje lanie od Rosjan. Dzisiaj przeczytałem o dostawach S-300 (używane, po remoncie, za darmo) na Białoruś. W razie wojny Ukraina i kraje bałtyckie zostaną z miejsca zajęte przez Rosje i Białoruś(w symulacjach 30-60 godzin działań wojennych jeśli chodzi o zajęcie stolic, pomijam Kijów!) . Zasięg obrony przeciwlotniczej R/B obejmuje podobno cały wschód Polski co w wypadku konfrontacji może być dużym problemem, począwszy od próby odsieczy dla bałtów.
Wracając  do Syrii, zakładając że Turcja wkroczy i odcina dostęp Rosjanom przez Bosfor na M. Śródziemne zostawiając ich kontyngent odcięty od dostaw. Rosja w odpowiedzi może zaatakować z M. Czarnego i próbować karkołomnego desantu na wybrzeża Bosforu i M. Marmara. Pytanie, czy Iran otwarcie wchodzi do gry, czy tylko nieoficjalnie będzie wspierał PKK i przerzucał w takim wypadku rosyjską broń . W Turcji jest 12 mln Kurdów, cały południowy wschód kraju, większość prawdopodobnie opowie się po stronie PKK. Wchodząc oficjalnie może przeprowadzić solidną ofensywę w parze z Kurdami. Naturalnie do tego mamy wojnę Iranu z Arabią S. Nie da się ukryć, że od Syrii może zacząć się poważny bajzel, na skalę światową. Patrząc na mapę można mnożyć potencjalne możliwości rozwoju wypadków, gdyż sytuacja jest naprawdę skomplikowana poczynając od geografii. Zakładam naturalnie, że nikt głowic a nie użyje, gdyż w takim wypadku nie ma nawet co rozważać.
Istnieje też możliwość targu: Turcja się nie miesza, my nie wkraczamy do krajów bałtyckich....

Portret użytkownika Adolf Rotshild

Sytuacja na Bliskim Wschodzie

Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest bardzo prosta: wszystko co nie jest sunnickie jest antysunnickie.
Jak dojdzie do wojny to będziemy mieli sojusz państw sunnickich przeciwko sojuszowi całej reszty. Pozostają trzy zagadki: z kim będzie trzymać Izrael i Pakistan oraz czy Turcja przyłączy się do rozróby co będzie oznaczać prawdopodobnie pośrednią wojne NATO z Rosją, przynajmniej w pierwszej fazie III wojny.

 

Portret użytkownika 3plabc

Nie do końca, Egipt

Nie do końca, Egipt przykładowo zacieśnia współpracę z Rosją, a wspieranie bloku państw sponsorujących salafityzm, z którym walczą np. na Synaju jest raczej nie na rękę as-Sisiemu. Sunnicki Pakistan jeśli będzie miał brać udział to po stronie A.S. Pytanie też co z Irakiem, w którym stacjonują zachodnie wojska, a pół kraju zajmuje Daesz, co z Bahrajnem gdzie rządzą Sunnici, a 90% populacji to szyici, co z 5 mln szyitów w A.S. i teoretyczną rewoltą, co z Jemenem którego jakoś "potężni" Saudowie podbić nie mogą i dostają lanie... tam jest taka układanka że nic nie jest jasne i klarowne poza rywalizacją Iranu i Arabii Saudyjskiej. Izrael będzie walczył po swojej stronie... nie byłbym zaskoczony gdyby po cichu wspierał blok pro-syryjski oficjalnie się nie angażując.... zwycięstwo drugiego bloku mogło by zamienić cały region w wrzący islamistyczny kocioł i Izrael jako wysepkę na środku.... myślę, że nie jest to im na rękę.

Portret użytkownika Adolf Rotshild

"Sunnicki Pakistan jeśli

"Sunnicki Pakistan jeśli będzie miał brać udział to po stronie A.S."
A wiesz że Pakistan ma broń jądrową i jest naturalnym sojusznikiem Chińczyków przeciwko Hindusom ?
Według mnie Pakistan w kwestii saudyjsko-irańskiej musi pozostać neutrealny bo inaczej wojna między tymi krajami skończyła by się za szybko a tego nikt w Langley nie będzie chciał.
A Izrael według mnie nie będzie walczył po swojej stronie bo będzie otoczony islamistami i będzie potrzebował silnego sojusznika, który w razie czego wygoni spod jego granic hordy sunnickie a tylko jeden kraj, którego wojska stacjonują w pobliżu może tego dokonać.

 

Portret użytkownika 3plabc

Grzechem było by nie

Grzechem było by nie wiedzieć. Indie też mają, i mają również wojnę z Pakistanem o Kaszmir (obecnie chyba rozejm) i jakoś atomem się wzajemnie nie ostrzeliwują. Zakładam, że głowic nikt nie użyje bo właśnie cała sieć powiązań i sojuszy skończyła by się globalnym powrotem do kamienia łupanego. Pakistan jest sunnicki, ale rządzi w nim amia, ale niepowiedziane że na islamistycznej fali się nie zradykalizuje w nadchodzącej przyszłości. Odnoszę wrażenie, że takie są oddolne społeczne trendy w tych społeczeństwach, a oni są już i tak religijnie bardzo gorliwi.
Co do Izraela to będzie się przyglądać jak się wzajemnie wyżynają, ale tak żeby sunnici nie wygrali.... po krwawej wojnie czy to Assad, czy Hezbollah będą tak osłabieni, że na pewno Izraela nie zaatakują, a jak spróbują to błyskawicznie przegrają... z salafitami to tak się nie da, gdyż oni i tak chcą zginąć jako męczennicy, a jak opanują region to Izrael będzie musiał wypalić wszystko wokół do gołej ziemi.

Portret użytkownika Edgar

@amenamen; Bóg jako żródło

@amenamen; Bóg jako żródło wszechrzeczy jest faktycznie jeden, ale bogów stwórców to jest kosmosie na pęczki. Między innymi i tych co rasę człowieków przerobili na obraz i podobieństwo swoje. 
Aby byli dla nich poddańczą rasą robotników/niewolników i jak oszołomieni wykonywali ich polecenia i realizowali plany. 
 
Czy zastanowiliście się kiedyś skąd się wzięło 7 miliardów istot na Ziemi, skoro przyrost naturalny prawie we wszystkich krajach, od kilku ładnych lat spada na łeb? Przez długi czas było 4 milardy i nagle zrobiło się 7 mld. 

Portret użytkownika excar

W pełni się zgadzam z

W pełni się zgadzam z założeniami z artykułu. SYTUACJA JEST NADZWYCZAJ POWAŻNA !!! Dodałbym jeszcze co już napisałem takim wytłuszczonym drukiem pod artkułem o zabiciu 300irakijczyków ,że istnieje duże prawdopodobieństwo że równocześnie zostanie uruchomiony konflikt na Donbasie. Nie na darmo tam stacjonuje 100.00tyś ukrów i prawie cała technika zdolna do walki. Niby to będzie niezależny konflikt ale wiadomo o co chodzi. Żyd Poroszenko sterowany ambasadorem  USA na ukrainie z rozkoszą wbije  Rosji nóż w plecy. Oczywiście zostanie za to ukarany a Ukraina przestanie istnieć podzielona na skrawki. Jeżeli by tak się sytuacja rozwinęłą to IIIWŚ prawie pewna. Nadzieja w Pentagonie. Wbrew powszechnej opini pracuje tam sporo myślących ludzi i patriotów amerykańskich zdających sobie sprawę z konsekwencji takiej wojny jak i realnej siły USA,mającej się nijak do hollywoodzkich produkcji militarnych

Strony

Skomentuj