Wykryto zmiany zawartości dwutlenku azotu w atmosferze w ciągu ostatniej dekady

Kategorie: 

Źródło: Dreamstime.com

Od lipca 2004 roku, na orbicie okołoziemskiej znajduje się satelita "Aura", którego zadaniem jest między innymi śledzenie poziomu zanieczyszczenia powietrza. Obserwacje wykonywano przez ponad 10 lat korzystając z zainstalowanego na pokładzie urządzenia Ozone Monitoring Instrument (OMI), opracowanego wspólnie przez naukowców z Finlandii i Holandii. W rezultacie, stwierdzono znaczących zmiany w zawartości dwutlenku azotu (NO2) w powietrzu.

 

Pomiary skuteczności różnić w zależności od regionu. W amerykańskich miastach poziom NO2 w powietrzu jest znacznie niższy. Tłumaczone jest to wprowadzeniem przepisów dotyczących ochrony środowiska, które ograniczają emisję gazów z pojazdów silnikowych i z elektrowni. Pozytywny efekt jest najbardziej widoczny na wschodzie Stanów Zjednoczonych. W gęsto zaludnionych miastach zachodnich sytuacja poprawia się, ale nie tak szybko. Zwiększone stężenie NO2 wykryto w obszarach gdzie odbywa się wydobycie gazu ziemnego i ropy naftowej metodą szczelinowania hydraulicznego.

Według danych satelitarnych wykrywa się też stałą redukcję NO2 nad większością miast europejskich. Najprawdopodobniej jest to również spowodowane zaostrzeniem norm dotyczących emisji spalin z pojazdów. Za to zwiększoną zawartość dwutlenek azotu obserwuje się w wielu miastach Indii. W Chennai, Bangalore, Kalkucie, zawartości NO2 w atmosferze wzrosła o 20%. Podobnie w pobliskim Pakistanie, a w Dhace, stolicy Bangladeszu, zawartość NO2 wzrosła aż o 79%, co jest najwyższą wartością wśród wszystkich miast na świecie.

Na Bliskim Wschodzie poziom NO2 wzrósł o 67% w Bagdadzie i o 59% w Kirkuku. W Teheranie, stolicy Iranu wzrost wyniósł do 25%, a w Syrii, kraju, który jest w stanie wojny od 2011 roku - wręcz przeciwnie, ilość NO2 zmniejszyła się o 37% dla Damaszku i aż o 40% dla Aleppo.

 

Z kolei w Chinach poziom dwutlenku azotu w atmosferze wzrósł znacznie tylko w niektórych miastach, a spadł w wielu innych. W północnej części państwa środka doświadczono znacznego wzrostu emisji NO2 ze względu na nowe zanieczyszczenia przemysłowe. Tymczasem mniej NO2 zanotowano w powietrzu nad Szanghajem, Hong Kongiem, a nawet nad Pekinem, gdzie ilość ta zmniejszyła się o 10%.

 

Szczegółowe wyniki badania zostały opublikowane w styczniowym numerze czasopisma naukowego Journal of Geophysical Research: Atmosfery.


 


 


 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Angelus

Robią lemingi "w komin"...

Robią lemingi "w komin"... Cała masa nieuświadomionych durni bierze chłodnie kominowe, z których wydobywa się wyłącznie para wodna jako główne źrodła zanieczyszczeń powietrza... Już za komuny powodowali zidiocenie społeczeństwa!

Portret użytkownika Angelus

Co za idiotyczne dane... 

Co za idiotyczne dane...  Uwierzmy, że ów gaz utrzymuje się dokładnie nad danymi jego emitorami ( nad konkretnymi obszarami emitującymi ów rzekomy bezwodnik kwasu azotawego)... I nie ulegają prądom strumieniowym w atmosferze... Te kłamliwe dane wkurwiają mnie dokładnie...
 Nie ma takiej mozliwości, aby konkretny składnik atmosfery "wisiał" nad jednym miejscem i nie ulegał przemieszczeniom. Myśleć ludziska.,.. myśleć!!!

Portret użytkownika Angelus

Smog w miastach? Owszem przy

Smog w miastach? Owszem przy niskim ciśnieniu atmosferycznym i braku wiatru nad niektórymi miastami unosi się smog jako wyziewy spalinowe. Ale to tylko część prawdy.
 W wielu miastach, w których nie wystepują takie warunki jakie wymieniłem ów "smog" to efekt opryskiwania nas chemitralami. Najbardziej wkurwiające jest, że medialne szczekaczki i urzednicy i naukofffcy na smyczy NWO, organizują akcje, które rzekomo mają ograniczyć ten "smog" pochodzący "ze spalania śmieci w domowych piecach"  Oczywiście wciskanie kitu przez te mendy ma na celu odwrócenie uwagi społeczeństwa od wykładniczo rosnącej ilosci zgonów wskutek "zapalenia dróg oddechowych", raków etc..
 To jednak nie nasze smrody, lecz  realizowany program CHEMITRAILS. Właśnie nad miastami unoszą się smugi tego świństwa w kratkę i romby jak sieć pajecza nad naszymi głowami..
 Są takie gnoje, które dezinformują, że w dużych miastach są przecież lotniska, więc dlatego tak ich dużo, tylko wiadomo, że korytarze lotnicze są "od miasta" a nie "nad miastem"

Portret użytkownika nikt-xxx

Mamy stałe źródło emisji.

Mamy stałe źródło emisji. Tlenek ulega rozproszeniu, a na jego miejsce pojawiają się nowe ilości. Dlatego stężenie jest w danym miejscu stałe, a nie rośnie. Myśleć, Angelus! W szachy to chyba słabiutko by było. Lol

Portret użytkownika eva11

kolega nie ma racji tak do

kolega nie ma racji tak do konca,ale przeciez chyba mozna sie domyslic,ze te pomiary powstaly jako potwierdzenie ,ze ich te normy ustalane sa bardzo pozyteczne,a takze zbajerowac jaki to dalo skutek
ze to porostu dziala,kiedy nakladaja kary i pilnuja kraje aby redukowaly zanieczyszczeni
i zeby ludziom zrobilo sie lzej na sercu,ze ich mamona nie idzie na marne!!!!!!!!!!!1

Portret użytkownika Angelus

W szachach to akurat osiołku

W szachach to akurat osiołku byłem mistrzem, a ty nie rozumiesz o czym piszę... Atmosfera wraz z zawartoscią przesuwa się wzgledem punktów emisyjnych Ziemi, więc nie może wisieć nad jednym miejscem. Ty chyba do szkoły nie chodziłeś a przynajmniej nic nie rozumiałeś osobiście, tylko to co ci wciskali w tę biedą przytępawą łepetynę...
 Nowa emisja, która powstaje w miejsce rozproszonej również się rozprasza, więc nie może być lokalizowana w konkretnym punkcie Ziemi. Źródłem NO2 w stratosferze nie jest emisja przemysłowa, lecz pochodzenia głównie wulkanicznego tak jak SO2.
NO2 jak i SO2 są gazami ciężkimi i ich obecnośc w stratosferze moiże następować wskutek silnych erupcji... Myśleć, myśleć osiołku...
 O dyfuzji również nie ma mowy, gdyż działają siły prądów strumieniowych utrzymujących tego typu gazy w dolnych srefach atmosfery.
 Chyba, że wierzysz w ... chłodnie kominowe ...:)
 

Portret użytkownika Robaczkowa

   Mimo wszystko widać, że te

   Mimo wszystko widać, że te dane są podrobione i to przez kogoś, kto nie ma pojęcia o rozprzestrzenianiu się zanieczyszczeń. Zwróćcie uwagę na to, że na rycinach są niby dane uśrednione z różnych lat. A teraz przypomnijcie sobie, że w Polsce dominują wiatry zachodnie.
 Mówię o tych dolnych mapkach, na których są zaznaczone lata.
   Taki obraz jak na tych rycinach można by uzyskać tylko wtedy gdyby tu dominowały wiatry południowe, a takich cudów to jeszcze nie ma. Halny to u nas rzadkość.  To jest spreparowane i to głupio spreparowane !

Skomentuj