Grecki dług może przyczynić się do rozwiązania kryzysu z uchodźcami

Kategorie: 

youtube.com

„W ciągu ostatnich sześciu miesięcy UE stanęła w obliczu dwóch poważnych kryzysów – jeden wokół euro, a drugi to uchodźcy. Przypadkowo obie te kwestie najbardziej dotyczą Grecji i Niemiec” – pisze Gideon Rachman w Financial Times.

 


„Zeszłego lata Niemcy praktycznie wypchnęli Grecję ze strefy euro i nie zgodzili się na to, aby UE umorzyła Grekom miliardowy dług. Teraz Niemcy zmagają się z ciężarem napływu około miliona potencjalnych imigrantów, z których większość przybyła do UE przez Grecję”.

 


„Nadszedł czas, aby zacząć kreatywnie myśleć o tym, jak połączyć te dwie kwestie w bagażu dyplomatycznym, co przyczyni się do rozwiązania obu problemów. Ogólny schemat transakcji wydaje się być prosty. Grecja zgadza się na zamknięcie północnej granicy z pomocą UE i zatrzymuje przepływ imigrantów do Europy. W odpowiedzi Niemcy zgadzają się na umorzenia w dużej części greckiego długu i zapewniają, że Grecja otrzyma natychmiastową pomoc finansową, aby poradzić sobie z obecnym kryzysem. Uchodźcy przybywają do Grecji i koczują tam w obozach zorganizowanych przez UE. Niektórzy z nich mają nadzieję, że będą mogli wrócić do Syrii po przywróceniu pokoju”.


„Plan ten wydaje się być zbyt daleko idący, ale niektóre jego elementy zostały już utworzone metodą prób i błędów. Urzędnicy UE rozważają podobno pomysł oddzielenia Grecji i zamknięcia granicy z Macedonią - głównej drogi na północy”. The Financial Times pisze, że „oczekiwane jest nowe i konkretne wsparcie ze strony Berlina”.


Plan Działania może być zrealizowany bardzo szybko. W ubiegłym tygodniu premier Holandii Mark Rutte powiedział, że UE musi mieć problem uchodźców pod kontrolą w ciągu najbliższych sześciu do ośmiu tygodni i dodał, że nie możemy już sobie poradzić z tak dużą liczbą imigrantów. „Nie mam wątpliwości” - pisze Rachman. „Trzeba przeanalizować bliżej tę transakcję, choć pojawią  się różne problemy praktyczne, moralne i prawne, ale to lepszy pomysł, nie żaden pomysł”.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika excar

Witaj "pisklaczku" :) Nie ma

Witaj "pisklaczku" Smile
Nie ma tu żadnej tajemnicy. Pole informacyjne Ziemi. To jest źródło wszelkich wizji z przeszłości i przyszłości. Tam nasz system czasu nie działa. My ludzie mamy niekiedy zdolność do czerpania informacji z tego pola. To są sny wielkich wynalazców i uczonych ,którzy dokonali epokowych odkryć czy wynalazków. Można sobie pomóc tak jak min. Nostradamus za pomoca tej jego polerowanej kabiny(gdzieś tam w jakimś muzeum można ją zobaczyć) Oglądnij ten odcinkowy film(chyba jest też w całości ) ma polskie napisy to zrozumiesz .Jakieś 45minut ciekawego spotkania
https://www.youtube.com/watch?v=n7ot6Qz-Tds

Portret użytkownika Robaczkowa

     Cześć !     Wybaczcie za

     Cześć ! 
   Wybaczcie za wszelkie byki i literówki ale dzisiaj nie mam czasu na korygowanie pisowni. Przerzucę ten mój natłok myśli na kompa.
  Ten film Excar już widziałam. Takie jakby techniczne sprawy związane z jasnowidzeniem nie są dla mnie nowością. Mnie to zjawisko interesuje trochę z innego punktu widzenia. Samo zjawisko nie jest jednolite.  Czym innym jest podłączanie się się do jak to się mówi zbiorowej świadomości - kroniki akaszy - oglądanie obrazów z przyszłości i przeszłości, a czym innym ukierunkowany przeaz informacji od konkretnego nadawcy do konkretnego odbiorcy. Pewno z tym wszystkim jest jak z Internetem. Kronika akaszy to cała zawartość tego wszystkiego na raz, to co mamy w całej sieci, a czym innym jest kontakt (konkretny przekaz telepatyczny) konkretna wiadomość przekazana za pomocą tego samego internetu czy telepatii miedzy dwoma jednostkami. Są też formy wiązane jak np. tu na ZNZ, gdzie jedna osoba nadaje, a kilka lub kilkadziesiąt innych odbiera.
 Mnie bardziej interesuje w jakim stopniu konkretne jednostki czy grupy ludzi mogą wpływać na takie pole morfogenetyczne -kronikę akaszy swoimi ukierunkowanymi myślami (to jest to co teraz robi np. Aron Jasnowidz ze sporą grupą ludzi). Czy istnieją na świecie tajne grupy mające duże wpływy, które wykorzystują te techniki do kształtowania przyszłości, która według nich byłaby korzystna, a nie koniecznie dobra dla ogółu ludzi.  Interesuje mnie też  powiązanie między największymi prorokami (jasnowidzami) a religiami. Dlaczego tak wielu z tych jasnowidzów myśli, że te przekazy są od konkretnej świętej według nich osoby. Dlaczego te różne wizje najczęściej pochodzą niby od: Jezusa, Boga, Maryji, czy od innych bogów czy postaci religijnych związanych z innymi religiami. Dlaczego wśród tych jasnowidzących z dostępem do kroniki akaszy przeważają :duchowni, siostry zakonne i buddyści czy różni indyjscy guru. Jakie tu jest do cholery to powiązanie religijności i jasnowidzenia. Dlaczego takie zdolności są częste u dzieci, a potem zanikają.
  Na te ostatnie pytania (powiązane z religiami i wiekiem) wydaje mi się, że znalazłam odpowiedź. Tu mnie trochę zainspirowały rozważania o przekazywaniu karmy - Li Hongdży.  On pisał, że jak ktoś komuś zrobi coś złego to jednocześnie oddaje mu część swojej energii. Ta energia się zbiera wokół naszych ciał. Jak komuś dajemy coś od siebie bezinteresownie to wtedy zyskujemy energię. Czyli zły człowiek traci energię, a dobry przez dobre uczynki ją zbiera. To jest ta podstawa przekazywania karmy. Jakie to proste. I ten kto tej energii zgromadził bardzo dużo, uzyskuje (bez żadnego wspomagania) zdolności paranormalne. To jakby taka wartość dodana z bycia dobrym człowiekiem. I tu się wyjaśnia dlaczego to w klasztorach i wśród mnichów buddyjskich jest tak wielu proroków, jasnowidzących. Oni nie potrzebują zwykle żadnych zwierciadeł wklęsłych. Pewno one by pomogły wyostrzyć te wizje, ale i bez nich się obywa. A dlaczego dzieci mają wizje częściej? No może jeszcze nie zdążyły w życiu zgubić tej dobrej energii, jeszcze się tak normalnie nie zepsuły. Jest chyba taki typ człowieka, który lubi wszystkim dogodzić, czynić dobro. Ci ludzie częściej niż inni są przyciągani do różnych w zależności od miejsca zamieszkania kultów religijnych. Oni częściej mogą doświadczać tych wszystkich wizji myślę, że mają skłonności do tłumaczenia sobie tego co widzą ingerencją świętych czy istot boskich.
   Teraz widzimy, że na świecie jest grupa ludzi szalenie wpływowych starajcych się wprowadzić nowe zasady NWO. Jestem bardzo ciekawa, czy ci ludzie nie starają się wpływać na rzeczywistość stosując podobne techniki. Może wspomagają się różnego rodzaju aparaturą. Może korzystają z pomocy innych nieświadomych w pełni o co tu chodzi. Każdy już wie, że odpowiednia częstotliwość drgań może pobudzać różne nasze czakry, wpływać na nasze postępowanie.  Też wzmagać odbiór przekazów telepatycznych. Tak można wpływaćna masy. Na pewno wojsko już to rozpracowało.  A czy nie zastanowiło Was to rozpylanie aluminium w powietrzu nad całą Ziemią z samolotów. Przecież to właśnie z aluminium robiono najlepiej działające pierścienie, zwierciadła wklęsłe do ,,celów telepatycznych". Te drobinki aluminium rozpylone nad Ziemią też tworzą wielkie zamknięte zwierciadło wklęsłe. Może to jest jakimś rozwiązaniem tej zagadki. To taki mój pomysł, czy ,,przebłysk" nawiązując do tematu.
  Jest taka możliwość, że te wizje przyszłości, które odbierają jasnowidzący są wysyłane celowo i odpowiednio przygotowane. Można przecież w ten sposób kształtować świat.
  Nawet czytając przepowiednie, a robią to miliardy ludzi jakby poddajemy się tym wizjom i podążamy w odpowiednim kierunku. Może właśnie w ten sposób zmieniamy w pewien sposób historię.
  Dla mnie najciekawsze są te ,objawienia maryjne" bo tu widać połączenie przekazu telepatycznego z najnowszą techniką. Jestem bardzo ciekawa kto jest w tym przypadku po tej drugiej stronie.
   Wiesz to Excar? Bo ja nie wiem ! A bardzo bym chciała wiedzieć !
  Jeszcze raz wybaczcie mi ten bałaganiarski styl pisania. Dzisiaj niestety tak już mam !

Portret użytkownika poszukujący

Kroniki Akaszy obejmują

Kroniki Akaszy obejmują obejmuje całość Stworzenia, ale jest również możliwe wejście w Kroniki Akaszy konkretnej osoby. Ta osoba musi wyrazić zgodę, inaczej na osobę wchodzącą zadziałają prawa Wszechświata. Niedopuszczalna jest deformacja siatek strukturalnych danej Istoty bez jej zgody- a tym jest wpierniczanie się z własną energią w czyjeś struktury.  Dlaczego taki, a nie inny rodzaj osób ma najczęśniej do nich dostęp? bo właściwe Kroniki to przestrzeń "Miłości", przy czym jest to miłość bezwarunkowa do całego Wszechbytu, a więc i do jego najochydniejszego objawu. I np. tak małe dzieci kochają bezwarunkowo nawet paskudnych rodziców. To my je psujemy. Najważniejsza jest miłośc do Stworzenia, wszystko inne jest na drugim miejscu.Czy to oznacza brak walki? OCZYWIŚCIE, ŻE NIE. Tylko prawdziwie kochająca osoba może być maksymalnie surowa i nie niszczy praw. A więc stawanie do walki bez tej miłości to również wspieranie niewłaściwej strony. Taka walka jest z poziomu ego, którym Oni mogą sterować.

Wielbiciele N.Porządku mogą wpływają na rzeczywistość np. poprzez magię. Wahadełka są tam narzędziami powszechnymi. Z czym się łączą to już ich sprawa. Kroniki działają na zupełnie innych częstotliwościach. Można by zatem zapytać, czy Oni mogą współpracować z osobami łączącymi się z KA. Osobiście nie sądzę- różnice wibracyjne są zbyt różne, ale nie powiem, że niemożliwe. Poza tym w innych metodach łączysz się z tym, czym sam jesteś. Pragniesz wiedzy, dlatego pytasz- to już jesteś pragnieniem. A "diabeł" to istota stawiająca wiedzę i pragnienia ponad Stworzenie.To tak filozoficznie.

Co do pomysłu z aluminium ciekawe..wszak tam gdzie akurat przebywają ważniejsi wielbiciele N.Porządku rozpylanie jest wstrzymywane. Zawsze. Jednak myślę, że biorąc pod uwagę większą skalę,należy skupić się na utoksycznianiu społeczeństwa, a tym samym obniżaniu "wibracji" i wzmacnianiu tym samym np.agresji. Machina manipulacyjna poszła na zbyt daleką skalę, by chcieć znać myśli społeczeństwa. Większość ludzi nie myśli, tylko mięli zaprogramowaną papkę.

Portret użytkownika Aress

Gdyby tak było jak piszesz to

Gdyby tak było jak piszesz to oznaczałoby że ci wszyscy święci dążący do  jasnowidzenia i innych dóbr (niematerialnych ale jednak dóbr) są tak samo egoistyczni i zapatrzeni w siebie i w swoje cele jak ci któzy dążą do bogactw materialnych. Egoizm taki sam! Więc tu widzę sprzeczność. A przecież niby we wszystkich tych buddyzmach i innych religiach pozbycie się ego jest celem. Oni tego celu nie osiągają - robią to niby całe dobro innym dla własnego dobra (tylko inaczej zdefiniowanego) - bo wiedzą że będą mogli dostać coś w zamian np. zdolność jasnowidzenia.
Nie widzę w tym głębszego sensu, uważam że to są wymysły ludzi którzy zamiast wyjaśniać świat tak prosto jak się da (stosowanie metody brzytwy Ockhama) to tworzą labirynty myśli w których na koniec sam ich twórca się gubi.
Uważam że świat nie jest aż tak zaplanowany a ci nawet najzamożniejsi nie mają takiej władzy by sterować światem - nawet jak trochę sterują to ciągle muszą coś modyfikować bo ciągle coś się zmienia - świat jest zbyt skomplikowany, za dużo zmiennych, za dużo zmiennych elementów, ludzi, sił, partii, ścierających się interesów - wieczna wojna wszystkich ze wszystkimi.. o wszystko! Czasem jestem tą wizją już zmęczony ale wydaje się być najbliższa prawdy. 
Podobnie konkurują i walczą ze sobą prądy myślowe, religie, dogmaty, memy, wierzenia czy te nasze choćby wypisywane tutaj koncepcje  poglądy i przypuszczenia. Wszystko tu walczy ze wszystkim o istnienie. Czy taka teoria nie wydaje wam się bliższa prawdy? Ale to tylko opis - opisów może być nieskończenie wiele. Chodzi o te najprostsze a zarazem odkrywające jak największą część mechanizmu, nie wdając się zarazem zbytnio w techniczne szczegóły owego silnika/mechanizmu.

Portret użytkownika 34

"Jakie tu jest do cholery to

"Jakie tu jest do cholery to powiązanie religijności i jasnowidzenia. Dlaczego takie zdolności są częste u dzieci, a potem zanikają".
To chodzi o siłę "totemu" - wiary w boską moc, to działa wielowątkowo. Uwalnia z racjonalnego spojrzenia, które obezwładnia nasze czucie. Uruchamia ukryte zdolności, przez inspirację, generowanie odmiennego stanu świadomości, przez mentalne zbliżenie do "totemu" - obiektu silnej wiary. 
Dzieci do 4-5 roku życia są bardziej sensytywne dlatego, że są jeszcze w miarę naturalne, przed okresem racjonalnej edukacji - indoktrynacji.
 

Portret użytkownika Robaczkowa

   W sumie w przypadku tych

   W sumie w przypadku tych dzieci to mówimy o tym samym tylko użyliśmy innych słów. A z tą siłą wiary to też prawda. Nawewt Jezus to podkreślał, a on wiedział o czym mówił. I wyglada na to, że obiekt naszej wiary w tym przypadku akurat nie ma wiekszego znaczenia. Oczywiście mówię jedynie o zdolnościach paranormalnych. Ale chyba jest i tu pewne zastrzeżanie, to zawsze muszą być kulty przyjazne ludziom. Działając na szkodę ludzi można po prostu stracić te paranormalne zdolności.

Portret użytkownika 34

Mam silne przekonanie, że w

Mam silne przekonanie, że w tym temacie pod latarnią jest najciemniej.  Źródło zjawisk psi pewnie tkwi
w nas samych. W różnych kulturach i religiach działy się "cuda". Nie może być tak, że wszystkie "bozie" istnieją, są realnym bytem i czasem czynią cuda. Współczesny świat pozbawiony szczypty magii zamyka nam ścieżki duchowego rozwoju. Dlatego dobrze jest stworzyć sobie silny totem bazujący na współczesnej wiedzy. Jak ktoś jest świadkiem zjawisk psi to jest szczęściarzem bo wie że jest coś ponad to co dostrzega większość. Osobiście doszedłem do wniosku że nasza ludzka istota jest dwoistej natury, składamy się z części nierelatywistycznej i części relatywistycznej. Ta część relatywistyczna rozwija się za naszego życia i związana jest ze zjawiskami elektrycznymi w naszym mózgu. A jako, że jest to pewien elektryczny kompleks, to posiada też właściwości relatywistyczne. Świadczą moim zdaniem o tym takie zjawiska jak podróże poza ciałem, wspomnienia śmierci klinicznej. Jeśli moje "czucie" jest słuszne to jesteśmy blisko dowodu na istnienie nieśmiertelnej "duszy", bo nasza relatywistyczna cząstka funkcjonuje także poza czasem - a wtedy nie potrzebuje ciała, mózgu do funkcjonowania...

 

Istnieje pojęcie "tulp". Jestem przekonany że wielu ludzi, choćby poprzez żarliwą wiarę, wieloletnią kontemplację, wytworzyło w swoich głębokich pokładach nieświadomości "asystenta", któremu nieświadomie nadali pożądanych przez nich cech uzyskując "kontakt" z  bogami, boginiami, świętymi w swoich wizjach. Archetyp Anioła Stróża też doskonale wpisuje się w ten model. Jeśli to prawda to bardzo ważne jest by ten nasz twór (który najwyraźniej, w odróżnieniu od naszej świadomości, ma często dostęp do tej sfery która jest w stanie wzbudzać zjawiska paranormalne, niewytłumaczalne dla współczesnej nauki) był w swojej istocie, w swoim jestestwie dobry, bo tylko wtedy będzie pomocny, życzliwy.
W przeciwnym wypadku zafundujemy sobie klasycznego niszczyciela, który będzie niszczył nas i wszystko wokół nas. Tu doskonałym przykładem są tzw. opętania, które, tak jakoś "dziwnie" się składa dotykają  też ludzi silnej wiary, którzy koncentrują się na "demonach", często świadomie ofiarowując się "Bogu" w ich kwestii. Czyli jeśli moje podejrzenie jest słuszne to sami koncentrując się na "demonach" nieświadomie kreują je a potem stopniowo dają swoim "owocom" przejąć kontrolę nad sobą. Byłaby to więc forma indukowanej religijnie schizofrenii uzupełnionej negatywnymi zjawiskami psi, które to zjawiska dają z kolei pewność różnej maści egzorcystom, że mają do czynienia z działaniem sił nieczystych. Sił których źródłem jak widać być może są same ofiary indoktrynacji religijnej. Aż prosi się w tym miejscu zacytować nieśmiertelne: "Na początku było słowo....". Smile

 

Portret użytkownika Robaczkowa

   Ty to Excar tak piszesz,

   Ty to Excar tak piszesz, że ja nic już nie rozumiem. Do mnie to trzeba prosto i łopatologicznie. Co jest po drugiej stronie tych objawień maryjnych? Dla mnie demon i Demiurg to nie to samo. Demony to jakby niższy stopień. A nawet z tym pojęciem Demiurga to jest duży problem. Dla niektórych to synonim Boga czyli twórca świata, dla innych to tylko synonim proroka.
  Jak rozumiesz tego Demiurga?
1. Taki zwykły ,,demonik", taki duch ,,mieszający, podszywajcy się pod innych"  np. pod znane postaci ?
Taki może ,,upadły anioł"  - coś w tym stylu?
   czy raczej
2. Stworzyciel świata, doskonała istota zwany popularnie Bogiem i pisany z dużej litery ?
3. Istota będąca jednym z obliczy Boga (tak trochę jak myślą o swoich wielu bogach Hindusi) ?
4. Posłaniec od Boga - prorok ?
 
   Słowo ,sprytny" sugeruje, że wybierasz wersję pierwszą?
  Dobrze kombinuję?
    Te różne zjawiska towarzyszące objawieniom maryjnym  wygladające  bardzo technicznie według mnie wskazują raczej, że przekaz jest od jakiejś grupy ludzi (czy nawet jakichś kosmitów), a nie od form niematerialnych.

Portret użytkownika excar

Brygadzista tych upadłych

Brygadzista tych upadłych ,władca karmy. Ma interes aby utrzymywać ludzi w zamkniętym kręgu karmy z którego niezwykle ciężko wyjść.
Jak będziesz już kiedyś pozbywać się swojego ciała bo odmówi posłuszeństwa z powodu choroby czy zaawansowanej starości to tam po drugiej stronie też trzeba być czujnym.
Ale widzisz ,ja też jestem jak dziecko we mgle. Trzeba wszystkich odpowiedzi szukać w sobie. Nie daj się prowadzić nikomu. Twórz tylko dobre myśli,dobre czyny. Nie pozwalaj żeby gniew i zniecierpliwienie na drugiego człowieka i wogóle na cokolwiek żyjącego zagościło w Twej głowie. Myśli ludzkie to takie figlarne stworki. Jak tylko je na chwilę zostawisz same to zaraz coś zbroją Smile

Portret użytkownika Robaczkowa

   Ładnie piszesz!   Te moje

   Ładnie piszesz!
  Te moje myśli to też takie figlarne stworki
  jak u mnie je trochę zostawię same bez kontroli  ...
  to zaraz mi robią cholery jedne, totalny słowotok.  A  ostatnio to do tego wszystkiego jeszcze ... tryb mi się przestawił ... na jakieś paranormalne zagadnienia.
   Może to ta kumaryna z tego cynamonu tak podstępnie działa?

Portret użytkownika excar

Jeżeli to by się

Jeżeli to by się potwierdziło,a zostało doprowadzone do końca z determinacją (trzeba pamietać o bardzo napiętych relacjach dwóch członków NATO Grecji i Turcji) to mamy dobre posunięcie. To jest co prawda pole do zarzewia poważnego konfliktu.Uchodźcy mieli być dla Erdogana narzędziem w dążeniu do odbudowy imperium osańskiego. Do tego dojdzie nacisk ze strony samych uchodźców i groźba zamachów w Grecji. Ale kierunek dobry i dający nadzieję na ocalenie Europy. Tylko to znowu szukanie rozwiązania problemu który sami stworzyli. Te biurwy w Uni to kilku cwaniaków syjonistów a cała reszta pomijając kilku mądrych facetów(może taka ich rola) to dzieci specjalnej troski.

Portret użytkownika Akamai

A ja sądzę, że to bardzo złe

A ja sądzę, że to bardzo złe posunięcie. I myślę, że celowe. Grecja ma 11 mln mieszkańców i 132 tys. km2 powierzchni, a Unia Europejska ma 507 mln ludności i 4 mln 200 tys. m2 powierzchni. Jakim "cudem" Grecja ma sobie poradzić z taką masą imigrantów, z jaką nie poradzi sobie UE. Tsipras to nie Leonidas. Po raz kolejny sprzedaje Greków za srebrniki. Wcześniej sprzedał ich majątek narodowy. Teraz sprzedaje ich wolność i życie. To kanalia nie człowiek.

Prawda nas wyzwoli, 

Ale najpierw nas wku*wi.

 

Portret użytkownika excar

A jaki jest problem potem dla

A jaki jest problem potem dla Greków zamknąć granicę i łajbami ich wywozić. Ciężka praca administracyjna ale odmowa,odmowa,odmowa i  deportacja. A ocalą integralnośc kraju. Mają wybór sprzedawać wyspy  szwabom albo chwilę potrzymać a potem deport uchodźców. Zostawić tylko tych z terenów walk.Prawdziwych .Mają setki wysepek.Świetne miejsce na obozy.Parę kutrów straży i unikają problemu uchodżców w miastach.W razie czego można sprowadzić ze setkę rekinów i wpuścić w pobliżu wysepki.

Strony

Skomentuj