Publikacja raportu Międzynarodowej Komisji Atomowej oraz następująca po nim rezolucja potępiająca Iran, jako kraj usiłujący wyprodukować broń jądrową spowodowała wiele zamieszania na świecie. Głos zabrali przedstawiciele Izraela, którzy nie wykluczają interwencji zbrojnej.

Już od jakiegoś czasu pojawiają się różnego rodzaju sygnały wskazujące, że tym razem atak na Iran (oczywiście konsekwentnie nazywany "prewencyjnym") będzie dowodzony przez Izrael. USA od kilkunastu tygodni daje wyraźne sygnały potwierdzające zgodę na interwencję.

Do pewnego momentu wydawało się, że jedyną rzeczą wstrzymującą IDF ( Israel Defence Forces) przed działaniem jest możliwość prowadzenia wojny na kilku frontach jednocześnie. Teraz wygląda na to, że liczą się z jednoczesnym otwarciem wielu frontów w tym libańskiego i syryjskiego. Scenariusze konfliktu publikowane w izraelskich mediach wskazują na to, że operacja będzie realizowana głównie z wykorzystaniem lotnictwa.

Według "Jerusalem Post" ma zostać wykorzystane kilkaset samolotów tankowanych w powietrzu a pierwszy etap operacji będzie zakładał zniszczenie obrony przeciwlotniczej, osłony radarowej i samego lotnictwa. Dopiero zdobycie panowania w powietrzu spowoduje rozpoczęcie drugiej fazy operacji polegającej na niszczeniu instalacji stanowiących elementy atomowego programu Iranu.

Wiele z laboratoriów znajduje się głęboko pod ziemią w żelbetonowych bunkrach. Aby ich eliminacja stała się łatwiejsza Amerykanie sprzedali Izraelowi, co najmniej 55 najnowocześniejszych pocisków burzących.

Według informacji wywiadowczych, gdy izraelskie bomby zaczną spadać na Iran, Teheran może uruchomić przygotowany już plan zwany tam "Dniem Sądu Ostatecznego". Ma on na celu wyrządzenie jak największej szkody interesom Zachodu w regionie.

Spodziewane są wtedy terrorystyczne ataki na bazy NATO, w Izraelu i w krajach wspierających najeźdźców. W rejonie Zatoki Perskiej może dojść do wysadzenia strategicznych ośrodków wydobycia ropy naftowej i gazu. Konsekwencją może być destabilizacja rynków i pogłębienie światowego kryzysu.