Niestety, ale Egipt staje się krajem bardzo niebezpiecznym do podróżowania. W niegdysiejszym raju wakacyjnym w ciągu dwóch dni doszło do dwóch ataków na turystów z wykorzystaniem broni palnej. Niestety po dzisiejszym ataku na hotel w popularnym kurorcie Hurghada są ranni i zabici.

Wczoraj, zamaskowani terroryści ostrzelali z jadącego motocykla autobus wiozący turystów w kierunku słynnych Piramid w Gizie. Na szczęście na skutek ostrzału nikt nie zginął, ale było bardzo niebezpiecznie wydarzenie. Atakujący zostali ujęcie, ale ryzyko dla turystów skończyło się tylko pozornie.

Dzisiaj kolejnych dwóch terrorystów otworzyło ogień do turystów w popularnym kurorcie Morza Czerwonego, Hurghadzie. Do ataku doszło w hotelu Bella Vista. Wiadomo o przynajmniej trójce rannych. Postrzelona została dwójka Szwedów i Niemiec. Obaj napastnicy podczas ataku eksponowali czarne flagi ISIS. Na szczęście dla hotelowych gości, obaj zostali w porę zabici przez egipskie siły porządkowe. Być może dzięki temu nie zdołali dokonać masakry w style tej, która miała miejsce w wakacje zeszłego roku w Tunezji.

Mimo, że w żadnym z tych ataków nie zginęli turyści, skutki dla branży turystycznej Egiptu mogą być opłakane. Po prostu ludzie zastanowią się teraz dwa razy zanim zaryzykują podróż do tego kraju. Dotychczas mówiło się, że egipskie kurorty są bezpiecznie. Okazuje się, że terroryści robią na terenie Egiptu co tylko chcą. Mogą nawet przemycić na pokład samolotu ładunek wybuchowy, do czego doszło w Szarm el Szejk.

Ataki na piramidy i na drugie duże centrum turystyczne w Hurghadzie, to po prostu informacja, że w Egipcie nigdzie nie można się już czuć bezpiecznym. Spokój jaki panował w tym kraju za dyktatury Hosniego Mubaraka wydaje się obecnie czymś nieosiągalnym. Niestety oznacza to też powolną pauperyzację tego kraju, co będzie skutkowało radykalizacji nastrojów, które z kolei jeszcze pogorszą sytuację, niszcząc kolejne obszary prężnie niegdyś działającej branży turystycznej.