Polska będzie miała własne satelity szpiegowskie – kolejny krok w rozwoju przemysłu kosmicznego

Kategorie: 

Źródło: Internet

Produkcja sztucznych satelitów wydaje się realnym celem dla polskiego przemysłu kosmicznego – uważa szef Polskiej Agencji Kosmicznej Marek Banaszkiewicz. Według niego w Polsce da się tworzyć zarówno same urządzenia, jak i segment obsługi naziemnej.

 

 

 

Polska ma nie tylko własną Agencję Kosmiczną (POLSA), ale również jest członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej. Od jakiegoś czasu w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju trwają prace nad budową krajowego systemu obserwacji satelitarnych. Już kilka lat temu poważnie rozważano budowę własnego satelity wojskowego i umieszczenie go na niskiej orbicie, jednak ostatecznie ten temat został wyciszony.

 

Niedawno Inspektorat Implementacji Innowacyjnych Technologii Obronnych (I3TO) nieoczekiwanie zapowiedział, że Polska nie tylko uzyska dostęp do zagranicznych satelitów szpiegowskich, ale również zbuduje kilka własnych, które będą wykorzystywane tylko przez polską armię. Dostęp do zagranicznych systemów obserwacji ma nastąpić już w przyszłym roku, natomiast plany budowy satelitów mogą zostać zrealizowane około roku 2020.

 

Wojskowa Akademia Techniczna (WAT) zaproponowała wykorzystanie dwóch satelitów: wysokiej rozdzielczości (HR) i bardzo wysokiej rozdzielczości (VHR). Satelita HR miałby cywilno-wojskowe przeznaczenie, natomiast satelita VHR byłby w pełni wojskowy. Satelity operowałyby z orbity okołobiegunowej, z wysokości około 600-700 kilometrów. Tymczasem rok temu Polska podpisała z Włochami umowę o dostęp do danych z radarowego systemu rozpoznania satelitarnego COSMO-SkyMed. Pierwsze dane powinny zostać odebrane przez tę stację w 2017 roku, zaś w 2019 roku ma ona osiągnąć pełną zdolność operacyjną.

IB Image

Dotychczasowe osiągnięcia Polski w sektorze kosmicznym

Lem i Heweliusz to pierwsze obiekty, które w stu procentach zostały zbudowane przez polskich naukowców. Znajdują się 800 kilometrów nad nami od 2013 roku, by obserwować prawie 300 najjaśniejszych gwiazd. Zostały one zbudowane w ramach międzynarodowego programu BRIght Target Explorer Constellation – BRITE. Pracowali nad nimi specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN. Dotychczas polskim akcentem w kosmosie były jedynie elementy, jakie składały się na całość orbitujących nad nami satelitów.

 

Lem i Heweliusz to tzw. nanosatelity, czyli małe satelity. To sześciany o krawędziach zaledwie 20 cm, pokryte panelami słonecznymi. Do tej pory ten typ wykorzystywano jako obiekty amatorskie i edukacyjne. W niewielkim wnętrzu jest miejsce na teleskop, czujnik położenia gwiazd, a także elementy stabilizujące je na orbicie. W obu zmieszczono także urządzenia do nadawania sygnałów, odbioru komend oraz kamerę.

 

Dotychczas Polacy wystrzelili w kosmos kilkadziesiąt różnych instrumentów, z których kilka do dziś pracuje na różnych orbitach - Ziemi, Marsa albo leci ku kometom. W lutym 2012 roku w kosmosie znalazł się satelita PW-Sat, ale był to obiekt edukacyjny, zbudowany na Politechnice Warszawskiej. Polskie satelity naukowe powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Graz, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł. W programie BRITE uczestniczą też dwa satelity austriackie i dwa kanadyjskie.

 

POLSA - cele i zadania na przyszłość

Szef Polskiej Agencji Kosmicznej podkreślił, że do najważniejszych zadań należą wspomaganie obronności i bezpieczeństwa państwa przez rozwijanie technik satelitarnych, wykorzystanie ich w nawigacji, obserwacji Ziemi i telekomunikacji. Za fundament działalności uznał rozwój nauki i przemysłu kosmicznego w Polsce. Chociaż budżet agencji nie pozwala na finansowanie dużych projektów, agencja będzie starać się pozyskać środki z funduszy strukturalnych czy Narodowej Agencji Badań i Rozwoju. Celem, dla którego powstała Polska Agencja jest m.in. koordynacja działań polskiego sektora kosmicznego, rozproszonych do niedawna między różne instytucje i resorty, tworzenie własnych laboratoriów. Budżet Agencji w 2015 r. wynosi 10 mln zł.

 

 

Źródła:

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/24927/polska-bedzie-miala-satelity-szpiegowskie

http://tech.wp.pl/kat,1009779,title,Nowy-cel-dla-Polski-budowa-satelitow-i-rakiet-kosmicznych,wid,17848508,wiadomosc.html?ticaid=11626b   

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/mocny-polski-akcent-w-kosmosie-dwa-nasze-satelity-krok-od-startu,102089,1,0.html

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: Preston
Portret użytkownika Preston

Komentarze

Portret użytkownika Zenek :)

Kiedyś Polska miała przyznaną

Kiedyś Polska miała przyznaną WŁASNĄ GEOSTACJONARNĄ ORBITĘ.... zgadnijcie komu ją polszepickopislamistyczne komunistyczne bydło chybciorem "PODAROWAŁO...... tak tak, nie mylicie się. Swoim drogim BRACIOM W KAPOwaniu.....

Portret użytkownika zyx

Czytałem, czytałem i coś mi

Czytałem, czytałem i coś mi strasznie nie pasowało, aż wreszcie uświadomiłem sobie sens zdania "Polska ma nie tylko własną Agencję Kosmiczną (POLSA), ale również jest członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej." --- to po prostu taki żart!
Polska ma tyle wspólnego z technologią kosmiczną co Mongolia z kosmodromem przy Mongolii Wewnętrznej, tyle co "kombinezon gwiezdnej floty" Bieńkowskiej na przesłuchaniu w KE z kosmosem, tyle co korweta "gawron" ma wspólnego z uczciwie wydanymi pieniędzmi, tyle co "koncepcyjny czołg PL-01" (z wózka akumulatorowego i tektury ) z prawdziwym czołgiem, tyle co pensja zarządu nieistniejącej elektrowni jądrowej w Polsce - z działającą elektrownią jądrową w Polsce itd.
A "polska agencja kosmiczna" i "polska agencja komiczna" to dwa oddziały tego samego burd.elu służącego politykom do wyciągania kasy od ludzi. Dla pozorów działania werbuje sie kilku zapaleńców (nakręconych hasłami typu: "Polak potrafi" albo "Polak nawet na drwiach od stodoły poleci" ) którym da się promil funduszy, bo pozostałe 99.999 procent pójdzie na kancelarię, sekretarki (żony, córki, kochanki i rodziny polityków).
Nanosatelity w cywilizowanych krajach (przynajmniej wg "medialnej propagandy") budują studenci na zajęciach nawet w ramach ćwiczeń i raczej żadna niemeicka czy francuska "agencja kosmiczna" nie ośmieliłaby się tym chwalić (tak jak ministerstwu nauki nie przychodzi do głowy chwalić się nauczaniem analizy matematycznej na studiach technicznych).
W sukces i "własne satelity szpiegowskie" to może zacznę wierzyć za kilka lat, gdy polityczne ścierwo złodziejskie zostanie oderwane od koryta, albo gdy co najmniej 2/3 polityków stanie się uczciwymi i kompetentnymi ludźmi chcacymi coś zrobić dla kraju.

 

Portret użytkownika Pseudonick

Tutaj bajdużą o kilkuletniej

Tutaj bajdużą o kilkuletniej przyszłości a eurolewaki tworzą już grunt pod wojnę domową na naszym terytorium. Już kilka razy w głównościekowym medium pt radio zet słyszałem jak zachodni przywódcy uspokajają nas że żadnej poważnej interwencji w związku z KOD nie będzie gdyż "polacy takich interwencji nie lubią, źle im się to kojarzy". Bitch please! 
1) Ich nigdy nie interesowała opinia polaków, generalnie wschodniej europy
2) Zapewnianie wroga o tym że może sobie śmiało poczynać rozzuchwala go
3) Nie oddadzą tak łatwo największej  koloni gospodarczej 
Ta praktyka na zasadzie "róbcie co chcecie z naszej strony nic nie grozi" przypomina mi eksterminacje AK przez czerwoną zarazę. Pozostaje tylko czekać na prowokację i wsparcie zielonych ludzików. 
 

Portret użytkownika keri

To oficjalna nazwa kradzieży

To oficjalna nazwa kradzieży pieniędzy, tak jak forsa cały czas wycieka na elektrownię atomową, choć jej nigdy nie będzie. I dobrze, że nie będzie, tylko po  co za to placić krocie całym sztabom, żaden z nich z resztą nie ma wykształcenia kierunkowego, a jeden debil rzekomo specjalista spowodował awarię reaktora w Żarnowcu i powinien za to siedzieć, a nie robić za specjalistę.

Portret użytkownika Takitam

W Żarnowcu nigdy nie było

W Żarnowcu nigdy nie było elektrowni więc nawet najgorszy debil nie mógł spowodować awarii nieistniejącego reaktora w nieistniejącej elektrowni. Jest tylko rozgrzebany plac budowy elektrowni jądrowej, którą zaczęto ale nie skończono. Zanim coś napiszesz to pomyśl. A co do reszty to całkowicie się z Tobą zgadzam.

Skomentuj