Ponad 2 miliony Polaków w Niemczech nie ma własnych posłów w Bundestagu tak jak 200 tysięcy Niemców z Opolszczyzny

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

W polityce zagranicznej dobrze jest kierować się zasadą wzajemności.. Co jednak począć gdy okazuje się, że polska mniejszość w Niemczech jest do słownie szykanowana, podczas gdy niewielka mniejszość niemiecka w Polsce cieszy się szerokimi przywilejami i pewnymi miejscami w parlamencie?

 

Właśnie z taką dziwną sytuacją mamy do czynienia, a ponieważ jeszcze do niedawna mieliśmy polską "wielką smutę" skutkującą podporządkowaniem naszych interesów tym niemieckim, nikt nie śmiał protestować. Jak to jednak możliwe, że zaledwie dwustutysięczna mniejszość niemiecka mieszkająca na Opolszczyźnie ma większe prawa obywatelskie w naszym kraju niż ponad dwumilionowa mniejszość polska w Niemczech.

 

Turcy jakoś potrafią zadbać o swoje, a gdy Niemcy stają się dla nich opresyjni dostają po głowie. Polaków za to można dowolnie batożyć, zabierać im dzieci i zakazywać mówienia po Polsku. Oficjalnie nie jest to żadnym rasizmem i przechodzi jak przez sito przez bariery politycznej poprawności. Zresztą pielęgnowany w mediach mit Polaków morderców Żydów skutkuje tym, że z Polakami można zrobić co się chce, bo mają białą skórę i złą reputację więc żaden przejaw nienawiści nie jest bynajmniej automatycznie klasyfikowany jako antypolonizm.

 

Doprawdy trudno to zrozumieć dlaczego w Polsce nie stosuje się zasady wzajemności. Jeśli Litwini są bezczelni i zwalczają Polskość, należy zwalczać przejawy Litewskości w Polsce. Jeśli potomkowie banderowców chwalą zbrodniarzy odpowiedzialnych za ludobójstwo nie można popierać takich "ludzi" w imię własnej chorobliwej rusofobii.

 

Tak samo gdy Niemcy z pogardą odnoszą się do mniejszości polskiej, nasyłając na tych ludzi własnych opresyjnych urzędników. Nie można udawać, że nic się nie dzieje i nie wprowadzać retorsji, chociażby w formie anulowania pewnej reprezentacji mniejszości niemieckiej w polskim parlamencie. Wszak znacznie liczniejszej mniejszości polskiej w Niemczech żadne z takich praw nie przysługuje.

 

 

 

Ocena: 

2
Średnio: 2 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika 777

Niemcy całkowicie chcą

Niemcy całkowicie chcą opanować resztki niezależnej Polski i narodowców ! Niemcy finansują przewrót w Polsce  a niejaki Szulc i  niemiec Tusk z UE to potwierdzają !

"29 listopada odbyło się w warszawskim Domu Litereatury czytanie zapisów Konstytucji RP, będące swoistą odpowiedzią na działania PiS w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. W czytaniu wzięli m.in. udział sędziowie i byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll i Jerzy Stępień oraz były komunista Włodzimierz Cimoszewicz. Spotkanie współorganizowała Polska Fundacja im. Roberta Schumana, która dotowana jest przez... utrzymującą się z niemieckich funduszy rządowych Fundację Adenauera."
http://niezalezna.pl/73975-kto-broni-konstytucji-za-niemieckie-pieniadze-gp-opisuje-obroncow-interesu-berlina

Portret użytkownika polpolpol

Wsztystko fajnie, tylko

Wsztystko fajnie, tylko mylisz się w jednej kwestii. Mniejszość niemiecka nie ma pewnego miejsca w parlamencie. Ordynacja wyborcza zwalnia komitety wyborcze mniejszości narodowych (wszystkich mniejszości, nie tylko niemieckiej) z konieczności przekroczenia 5% progu wyborczego. A więc jeśli komitety mniejszości narodowych zarejestrują swoje listy wyborcze i uzyskają wystraczjącą ilość głosów, żeby załapać się na "miejsce biorące", to mają swojego przedstawicieka w parlamencie. Przykładowo w 1991 roku mniejszość niemiecka uzyskała aż 7 madatów. Z biegiem lat liczba ta systematycznie maleje.

Portret użytkownika inzynier magister

Niemieckie władze czują do

Niemieckie władze czują do Polaków nienawiść i chcą zrównać Polskę z ziemią, nie mówię tu o narodzie niemieckim ! Tylko o post hitlerowskich władzach które zgodnie z dokumentami ujawnionymi po wojnie rozpoczęły wojnę gospodarczą posiadając zrabowane złoto i inne kosztowności ! Skoro o niemcach to ostatnio w Polsce odzywają się ubeckie postacie oraz zwariowani postkomunistyczni profesorowie co chcą dalej upadlac Polaków i utrzymywać postkomunistyczny reżim oligarchiczny !

"Ja naprawdę chciałbym szanować autorytety. Chciałbym, na przykład, szanować profesora Andrzeja Zolla. Naprawdę doceniam jego dorobek, doceniam liczne wypowiedzi, w których potrafił pójść pod prąd owczemu pędowi swego środowiska, krytykując na przykład szaleństwa politycznej poprawności i „genderowej” rewolucji. Problem w tym, że profesor Zoll szanować się nie daje.
W programie Moniki Olejnik, spytany o ocenę propozycji Pawła Kukiza, by zamiast utrzymywać Trybunał Konstytucyjny jako osobną instytucję, powierzyć jego funkcje Sądowi Najwyższemu, profesor bardzo emocjonalnie oznajmił, że to jest "czysty totalitaryzm, gorszy niż na Białorusi". Cóż, jeśli Stany Zjednoczone Ameryki Północnej są państwem totalitarnym, a z demokracją jest tam gorzej niż na Białorusi, to ja nie mam do niego więcej pytań - może poza tym, czy aby nie zapomniał wziąć tego dnia lekarstw.
Powie ktoś, że czepiłem się jednego zdania, że może profesor czegoś nie dosłyszał, bo rozmowa szła po łączach? Cóż, biorę inny wywiad tego najczęściej od pewnego czasu pojawiającego się w mediach polskiego prawnika, dla "Polski The Times": "Mnie to bardzo przypomina (to, co robi PiS w sprawie TK - przyp. RAZ) okresy lat 40. PRL-u, żyłem już wtedy, choć czasów nie pamiętam, ale z literatury znakomicie wynika, że jest to okres analogiczny do tego, który mamy dzisiaj. Wtedy też rozmontowywano demokratyczne instytucje w Polsce. I przypomina też - niech się nie oburzają posłowie PiS-u, ale język jest identyczny, jak w Niemczech w latach 30-tych. Tak, że naprawdę sytuacja jest wyjątkowo niebezpieczna". http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-konwalidacja-profesora-zolla,nId,1937034

 

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Portret użytkownika dziadek ze wsi

Już 125 lat temu jeden książę

Już 125 lat temu jeden książę niemiecki pisał odezwy do narodu, że żydy przejęły państwo niemieckie na własność i robią co im się podoba. Nic się nie zmieniło od tego czasu i jest coraz gorzej! Może zniszczą Niemców tymi uchodźcami ale wątpię w to, raczej to tylko depopulacja w której cierpieć będą tylko bezbronni oraz kobiety z dziećmi.

Strony

Skomentuj