Kategorie:
Źródło: moheet.com
Wojna w Syrii staje się coraz dziwniejsza. USA i Rosja mają wspólny cel jakim jest pokonanie terrorystów z ISIS, ale nie chcą ze sobą współpracować. Jednocześnie oba państwa kooperują z tzw. opozycją której oficjalnie również zależy na zniszczeniu Państwa Islamskiego, ale ci rzekomo umiarkowani rebelianci często przechodzą na stronę radykalnych islamistów. Gdzie jest w tym wszystkim sens?
Stany Zjednoczone doskonale wiedziały, że wspierając różne ugrupowania zbrojne w Syrii doprowadzą do powstania tzw. Państwa Islamskiego. Mówi o tym odtajniony przez amerykańskie władze dokument datowany na 12 sierpnia 2012 roku, który został pozyskany przez prawników z Judicial Watch. Problem jednak w tym, że rzekomo umiarkowana rebelia stosowała równie brutalne metody co organizacja ISIS.
Nie trzeba być nadzwyczaj inteligentnym aby dojść do wniosku, że to tzw. opozycja zapoczątkowała istnienie radykalnego Państwa Islamskiego. Załóżmy że wszystkie ugrupowania operujące w Syrii to terroryści. Oficjalnie Stany Zjednoczone zwalczają tych "prawdziwych terrorystów" ale gdy tylko Rosja zaczęła prowadzić naloty szybko pojawiły się oskarżenia, że w kraju giną cywile i umiarkowani rebelianci. Stwierdzono, że Rosja nie potrafi nawet odróżnić opozycji od bojowników ISIS. Jednak patrząc na poniższy obrazek - czy ktoś potrafiłby tego dokonać?
Nie trzeba oczywiście przypominać, że walka USA z terroryzmem nie istnieje, ponieważ to ten właśnie kraj przyczynił się do jego powstania aby realizować swoje chore cele (w tym przypadku jest to między innymi obalenie władz w Syrii). Dlaczego więc Amerykanie mieliby atakować swoich sojuszników?
Gdy amerykańskie myśliwce bombardują Syrię, giną wyłącznie źli terroryści, jednak gdy dokonuje tego Rosja, media oskarżają o ataki na "umiarkowaną rebelię" i cywilów. Co ciekawe, Władimir Putin powiadomił że "umiarkowana" Wolna Armia Syrii współpracuje z Rosją i udziela informacji o położeniu terrorystów z ISIS.
Wszystko co wiemy z przekazów medialnych na temat sytuacji w Syrii traci sens. Rosja najwyraźniej kooperuje z terrorystami którzy jedynie udają "umiarkowanych". Podobnie jest zresztą gdy rosyjskie myśliwce prowadzą naloty - radykalni bojownicy z ISIS nagle stają się "umiarkowani" a nawet cywilami. Przekazy medialne są po prostu pełne fałszywych informacji.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Zapraszam na www.PrawdaDlaPolaka.5v.pl
Skomentuj