Kategorie:
Postanowiłem napisać ten artykuł z dwóch powodów. Po pierwsze aby podsumować i skleić w całość wszystkie najważniejsze globalne wydarzenia w kontekście NWO oraz pokazać wam, jak sprawnie i podstępnie działa cała ta machineria, zapoczątkowana przez Iluminatów już wiele lat temu.
Ręce same składają się do oklasków dla Iluminatów. Chociaż ich nienawidzę to muszę przyznać, że te ścierwa są cholernie i niesamowicie inteligentne. Idealnie bawią się ze społeczeństwem w kotka i myszkę. Ich metody działania są naprawdę spektakularne. Wszystko idzie co do milimetra według wytycznych służących do wprowadzenia NWO, przynajmniej na razie w USA i, co nam bliższe, Europie. Na Świat przyjdzie czas potem, gdy już Ameryka i Europa zostanie odpowiednio przygotowana.
No to chwyćmy za tą nitkę i zobaczymy gdzie póki co doleciał kłębek. Skupmy się na latach powojennych, gdyż przez ostatnie 50-60 lat doktryna NWO niesamowicie poszła naprzód. Czytając te wypociny mam nadzieję, że dostrzeżecie jeden z głównych nurtów wprowadzania nowego porządku świata poprzez manipulowanie strachem.
Po II WŚ głównym wrogiem było ZSRR. Nastąpiła Zimna Wojna, cała "cywilizowana" Europa drżała przez atomowym starciem z barbarzyńcami z Moskwy i patrzyła z nadzieją na supermena w postaci USA. Powstało NATO, które miało chronić przed komunistami. Skoro podniosło się bezpieczeństwo rozpoczęły się prace na innym polu. Zaczęła tworzyć się Europejska Wspólnota Węgla i Stali oraz Europejska Wspólnota Gospodarcza, z których wyewoluowała "Unia" Europejska. Już wtedy Iluminaci położyli swoje łapska na rzeczywistym wprowadzaniu NWO, początkowo na terenie Europy Zachodniej, a dzisiaj już w całej Europie. Były to pierwsze nieśmiałe próby, przeobrażenia Starego Świata w jeden kolektyw, nad którym łatwiej zapanować.
Później mieliśmy spektakularne show o nazwie World Trade Center lub 9/11 jak kto woli. Niewielka grupka terrorystów rzuciła, chociaż na chwilę, światowego giganta na kolana. Terroryści, pfffffffffffff. Kto chce niech wierzy, ale prawda jest taka, że wszystko przygotowała światowa elita, potrzebująca kolejnego wroga, żeby jeszcze bardziej zacisnąć swoje więzy w USA i Europie. Przykładowo Aaronowi Russo, amerykańskiemu biznesmenowi i producentowi, plany ataku na WTC wyjawił kilka miesięcy wcześniej Nick Rockefeller, który pragnął zwerbować go w szeregi Iluminatów. I tak oto ludzie widzieli w „prawdomównej” TV jak samoloty (głównie na bazie aluminium i włókna węglowego) wbijają się w wieże (60000 ton stali każda! SIC!) siejąc śmierć niewinnym i niewiernym. A ludzie w to uwierzyli, bo jak to określił Hitler w Mein Kampf „Kłamstwo musi być tak kolosalne, by nikt nie pomyślał, że ktokolwiek mógłby mieć czelność zakłócić tak haniebnie prawdę”.
Ludzie byli więc przerażeni, gdyż pojawiła się nowa wojna, w której przeciwnik jest w zasadzie niewidzialny i może uderzyć wszędzie i o każdej porze. W imię walki o wolność służby specjalne otrzymały nowy pakiet możliwości infiltrowania społeczeństwa, żeby wyłapywać terrorystów. Oczywiście za niewypowiedzianą zgodą ludzi, nad którymi zawisła groźba śmierci w terrorystycznym ogniu Dżihadu. Pętla na szyjach ludzi ponownie się zacisnęła a Ameryka, za cichym przyzwoleniem świata ruszyła na swoją krucjatę przeciwko terrorowi. Afganistan i Irak spłynęły krwią. Rozpoczął się nowy rozdział w szatańskim iluminackim planie. Plan uruchomienia kolejnego, tym razem rzeczywistego i namacalnego wroga.
W międzyczasie mieliśmy i polski akcent, czyli katastrofę smoleńską, która skierowała nienawiść Polaków na Wschód do Rosji. Polscy politycy nie byli potrzebni światowej elicie, bo miała ona już tutaj swojego „wielkiego człowieka” w osobie Donalda, ale nie kaczora z kreskówki czy tego w nazwie amerykańskiej restauracji. Paradoksalnie dzięki komunie staliśmy się bardzo zacofanym krajem w kwestii NWO, więc należało nadrobić zaległości. A Polska stanowi bardzo łakomy kąsek dla iluminackich ścierw. Bynajmniej nie z powodu, jak to zapewne wielu pysznych pomyśli, wielkości narodu polskiego ale dosyć głęboko zakorzenionej tradycji chrześcijańskiej. A co mówi główna doktryna Iluminatów i NWO? Że poszczególne religie, a szczególnie chrześcijaństwo należy zniszczyć za wszelką cenę. Zaszczepiono więc coraz większą nienawiść i nieufność do Rosji, która przyda się już za 4 lata, ale do tego dojdziemy.
Przez cały ten czas bardzo prężnie działał też plan niszczenia POlski i POlaków przez partię, której w wyborach POwierzono naprawę kraju PO rządach nieudaczników, którzy wszystko sPISdolili. Tu zatrzymajmy się na moment. Zastanówcie się jak najłatwiej wychować sobie sPOłeczeństwo? Pewnie indoktrynując je od samego POczątku, czyli ni mniej nie więcej wychowując dzieci. Dlatego trzeba było doprowadzić kraj do takiej ruiny aby POlacy musieli zacząć coraz więcej pracować, żeby związać koniec z końcem, a tak naprawdę mieć jak najmniej czasu dla rodziny. Przy okazji POpularne stały się hasła o przemocy w rodzinie, biciu dzieci itd. POjawił się słynny klaps, który niszczy psychikę dzieci. Zabroniono więc ludziom, POd rygorem nawet odebrania praw rodzicielskich, POdnosić rękę na dziecko. RozPOczęło się bezstresowe wychowywanie pociech, które miały od teraz szerokie i nieograniczone możliwości POznać wszystkie przyjemności i barwy, które oferuje im świat, POdsuwany im dodatkowo przez masmedia. Chrześcijańskie dziecko idąc do szkoły, po kilku latach dochodzi do wniosku, że Bóg to przeżytek i nie pasuje do nowoczesnego świata. BINGO! Płomień chrześcijaństwa POwoli wygasa…
Wracamy do rzeczywistego i namacalnego wroga. Za pomocą służb specjalnych rozpoczęto majstrować w afrykańskich i bliskowschodnich krajach arabskich. Zaczęło się od protestów i w zasadzie rewolucji w Tunezji, potem rozprzestrzeniło i zamieniło się na demonstracje i zamieszki w Algierii i Egipcie, gdzie obalono Hosniego Mubaraka. Przyszła kolej na Jordanię, Jemen i Libię. Wtedy, znowu za przyzwoleniem ludu, interweniować zaczęło NATO. Osiągnięto niebywały „sukces” usuwając Muammara Kadafiego. Iskierka rewolty zaczęła się tlić także w Syrii, która za kilka linijek czytania pojawi się w centrum wydarzeń. W wyzwolonych z reżimów krajach rozpoczęło się demokratyzowanie społeczeństwa. Ale coś poszło nie tak i zamiast słodkiej idylli zwalczać zaczęły się poszczególne bractwa muzułmańskie a zamiast spokoju do krajów tych zaczął wkraczać chaos i niepewność. Jednocześnie narastały niepokoje w Syrii, powoli przeradzające się w wojnę domową. Prezydent Baszar Al-Asad stał się wrogiem numer jeden a zachodnia koalicja rozpoczęła pomoc dla „opozycji”. Z chaosu i wojennej zawieruchy rodzić zaczął się islamski moloch oparty na prawie szariatu – Państwo Islamskie w Iraku, zmienione potem na Państwo Islamskie w Iraku i Lewancie a w końcu na Państwo Islamskie. W 2014 proklamowano powstanie samozwańczego kalifatu, którego tereny rozciągały się na cholernie wielkiej połaci ziem Bliskiego Wschodu a macki sięgały jeszcze dalej poza granice, aż do samej Europy. Islamiści rozpoczęli czystki etniczne i religijne oraz ucisk wszystkich tych, którzy nie zgadzali się z nową władzą. Tysiące uciekinierów poszukiwało nowego domu. Domu, który już niedługo zostanie im podany na tacy. Mało tego rozochoceni Islamiści rzucili wyzwanie Stanom (ta jasne…) i Europie, zapowiadając utopienie europejskich społeczeństw we krwi i rewolucję islamską. Stopień zagrożenia znowu skoczył do góry a ludzie ciężko przełykali ślinę, widząc masakrę w turystycznych kurortach i głowy odcinane zachodnim dziennikarzom.
Wracamy teraz na tereny bliżej nas i do zaszczepionej po Smoleńsku nienawiści do Rosji. Rewolucja na Ukrainie (zapoczątkowana oczywiście przez zachodnie służby) i zajęcie Krymu przez Rosjan. Ponownie Rosja stała się największym wrogiem od czasów Zimnej Wojny. Polska poczuła się zagrożona, jeszcze bardziej włażąc (czytaj: uzależniając się) w d*** UE i naszemu wielkiemu bratu, czyli USA. Ludzie także widzieli w Rosji agresora, który lada chwila uderzy na Zachód. No i uderzył! W lipcu 2014 zestrzelony zostaje samolot nad Ukrainą, a mianowicie nad ogarniętym rozruchami wschodzie kraju, tam gdzie leży Donieck i Ługańsk. I znowu mieliśmy medialne show, kto jest winien? Prorosyjscy separatyści czy może Ukraińcy, oczywiście ze wskazaniem na Rosję. Po raz kolejny odetchnijmy na chwilę. Co jest kolejnym filarem NWO? A na przykład depopulacja. Nasze media, jak i większość światowych, niespecjalnie zwracały uwagę, całkiem „przypadkiem” zapewne na fakt, że wśród pasażerów lecących feralnym samolotem znajdowała się spora śmietanka naukowców związanych z walką z HIV/AIDS (np. Joep Lange), wybierających się na sympozjum naukowe. Czy jakiejś trzeciej stronie mogło więc zależeć na strąceniu samolotu? Nieee, na pewno nieee… W końcu HIV/AIDS zabija rocznie ledwo kilka milionów ludzi… No to pędzimy dalej. Rozpoczęła się wojna między samozwańczymi republikami wchodzącymi w skład Noworosji, wspomaganymi przez armadę Putina a Ukrainą i ukrytym za nią Zachodem. Polska oszalała za strachu! Wiara w sojuszników z NATO, UE i przede wszystkim USA sięgnęła zenitu, morze bluzgów i oskarżeń popłynęło w kierunku Moskwy, a sama Polska przodowała w głoszeniu kolejnych kroków jakie należy wprowadzić przeciwko Moskwie, jak na przykład stała obecność (obcych jakby na to nie patrzeć) wojsk NATO na terenie naszego kraju (cicha okupacja? Nieeeeee).
Przenieśmy się znowu na południe. Do Afryki. Tutaj rozpoczyna się kolejny odcinek iluminackiej telenoweli. I zaczynamy od wyspy Lampedusa. Ta nazwa zaczęła pojawiać się w mediach, jako miejsce przerzutu, na razie nazwijmy to uchodźców, uciekających z Afryki i Bliskiego Wschodu przed nędzą i wojną do Europy. Wiadomości o tysiącach istnień ludzkich, poszukujących drogi do lepszego świata a pochłoniętych przez Morze Śródziemne chwytała za serce. Pojawiły się pierwsze komentarze o konieczności pomocy tym nieszczęśnikom. I pomoc się rozpoczęła. I to rozpoczęła na taką skalę, że każdego dnia do Europy zmierzały tysiące kolejnych imigrantów ustawiających się w kolejce po „pieniądze Allaha”. To co było powinnością cywilizowanego świata powoli ewoluowało do poziomu ogólnoeuropejskiego problemu. Jak więc poradzić sobie z olbrzymim morzem ludzi zmierzającym do Europy? A na przykład przez rozlokowanie ich we wszystkich krajach UE. Po dobroci albo pod przymusem (uf, dobrze że nasze „orły” są tak proeuropejskie, że nie trzeba było ich przymuszać). Kolejny punkt dla iluminatów. Imigranckie morze zaczęło tak intensywnie zalewać Europę, że poszczególne kraje zaczęły zamykać granice a społeczeństwo z niepokojem i STRACHEM spoglądać na wykrzykujących islamistyczne hasła młodzieńców z Afryki i Bliskiego Wschodu.
No to jak? Zaciskamy mocniej pętlę na szyję moi drodzy państwo? Zaciskamy, a jak! Czyżby zaczęły się pojawiać nowinki o konieczności powołania do życia ogólnoeuropejskich sił bezpieczeństwa? Jakież to uprawnienia otrzyma taka komórka? Być może bezproblemowe i niczym nieograniczone możliwości działania w każdym kraju należącym do UE pod pretekstem obrony granic Europy? Dodatkowo Europejczykom (no może na razie szczególnie Niemcom, ale to tylko kwestia czasu) zamyka się usta i nie pozwala krytykować europejskiej polityki. Stąd właśnie spotkanie pani Merkel z panem Zuckerbergiem, właścicielem Facebooka a także coraz chętniej głoszone hasła o odbieraniu krzykaczom praw rodzicielskich (hmmm… STRACH przed utratą dzieci?)
A Syria nadal płonie. I coraz więcej państw angażuje się, na razie pobocznie w działania wojenne. Oficjalnie działają tam Rosjanie i Syryjczycy Asada przeciwko opozycji, umiarkowanej opozycji, terrorystom i eee… umiarkowanym terrorystom?. A tak naprawdę Rosja, Al-Asad, Irak i Iran z jednej strony oraz Amerykanie, Europa, Izrael, Saudowie i cała koalicja antyszyicka z drugiej. Religijna rewolta przebiła się też do Jemenu. Wszystko zmierza do kolejnej, już globalnej arii strachu, tym razem zwanej III Wojną Światową, o której już w 1871 r. wspominał iluminata Albert Pike.
Mam nadzieję, że dostrzegacie jedną prawidłowość. Iluminaci bazują na strachu i są zależni od społeczeństwa, które kolejnymi etapami godzi się na coraz większe ograniczenia swojej wolności. A dlaczego NWO bazuje na strachu? Bo nic tak nie mobilizuje człowieka do współpracy jak świadomość, że za chwilę zostanie uśmiercony…
PS: Teraz macie czas kochani hejterzy na zwyzywanie mnie od ruskiego trolla, bo przecież niespecjalnie skrytykowałem Rosję, jak nakazuje nam system. A przecież kto nie jest widocznym wrogiem Putina ten jest jego sługusem prawda? A i pewnie dostanie się też portalowi ZnZ, jeżeli opublikują ten artykuł, za szerzenie „prorosyjskiej” propagandy J
Tak na zakończenie powiem wam, trochę w stylu matriksowkim, że królicza nora sięga dużo głębiej niż Rosja czy USA. Ale do tego trzeba dorosnąć…
Ocena:
Opublikował:
Antyenwuowiec
|
Komentarze
"Jedną formą dyktatury jest bycie w celi więziennej
kiedy możesz zobaczyć kraty i je dotknąć.
Drugim rodzajem jest siedzenie w celi więziennej
kiedy nie potrafisz zobaczyć krat, bo myślisz, że jesteś wolny..."
Zapraszam na www.PrawdaDlaPolaka.5v.pl
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Egzystencja Minerwa: Ziemio! – tyle razy do ciebie wracałam... Kiedyś, na pewno znowu się spotkamy – powiedziała gdy odchodziło Spełnienie Ziemia.
"Jedną formą dyktatury jest bycie w celi więziennej
kiedy możesz zobaczyć kraty i je dotknąć.
Drugim rodzajem jest siedzenie w celi więziennej
kiedy nie potrafisz zobaczyć krat, bo myślisz, że jesteś wolny..."
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Strony
Skomentuj