Kategorie:
Nikt już prawie nie zwraca uwagi na to, co dzieje się w Fukushimie Daiichi, a dzieje się tam na prawdę dużo. Tam nadal trwa walka ze skutkami największego kryzysu nuklearnego w dziejach świata. Zakład, w którym znajduje się sześć reaktorów typu Mark III wciąż zmaga się ze skutkami marcowego kataklizmu.
Od czasu, gdy wystąpiło trzęsienie ziemi i tsunami minęło już siedem miesięcy, ale nie widać końca prac przy stabilizacji elektrowni. Siłownia zmagała się od tego czasu z kilkoma silniejszymi trzęsieniami ziemi w okolicy oraz z przynajmniej dwoma tajfunami, których przybycie groziło wymyciu radioaktywnej wody składowanej w gigantycznych basenach.
Do tej pory powszechnie wiedziano o problemach w czterech reaktorach. Ostatnie dni przynoszą informacje o kłopotach w reaktorze 5 i 6. Do zakładu Fukushima Daiichi mają przybyć dodatkowi inżynierowie z Hitachi, którzy mają się zapoznać ze szczegółami nowo powstałego kryzysu.
Według informacji docierających z mediów japońskich podwyższone poziomy jodu 131 wykrytego w okolicach Tokyo i prefektury Iwate są z dużym prawdopodobieństwem związane z kłopotami tych reaktorów. Kryzys potwierdzają też wskazania radioaktywności rejestrowane dla izotopu cezu 134 w miejscu ujścia wody z reaktorów. Fluktuacje na wykresie wskazują na to, że następuje tam coś nieodpowiedniego.
W ciągu ostatnich kilku dni poziomy cezu wzrosły dziesięciokrotnie. Jeszcze 20 października wynik pomiaru dla cezu-134 dawał wartość 10 Bq/litr a 23 października było to już 100 Bq/litr.
Źródło: http://fukushima-diary.com/2011/10/reactor-5-and-6-are-in-crisis-too/
Komentarze
--------------------------------------------------------------------------------Jedynym więzieniem z którego nikt nas nie może uwolnić ,to to w którym możemy sami zamknąć nasz umysł. Strzeżcie się paranoi!
Skomentuj