Na plaże w australijskim stanie Queensland fale wyrzuciły tysiące ryb. Nie byłoby w tym nic sensacyjnego gdyby nie fakt, że potem ryby nagle zniknęły. Jak donosi Sunshine Coast Daily, ludzie, którzy fotografowali zjawisko na plaży Buddina twierdzą, że nigdy nie widzieli czegoś podobnego.

Susan Sheard, która w środę po południu spacerowała po plaży powiedziała, że nigdy nie spotkała się z czymś podobnym chociaż już dziesięć lat mieszka na wybrzeżu. Niektóre ryby wyrzucone przez ocean były wciąż żywe i Susan mói, że wrzucała je z powrotem do wody.

Również lokalny ichtiolog Jeff Johnson nazwał zdarzenie „niezwykłym”. Trudno jest spekulować na temat tego, co może być wrzyczyną tego niezwykłego wypadku. Najprawdopodobniej jest to jakiś problem środowiskowy. Jednak wieloryby i delfiny mogą się zgubić i osiąść na mieliźnie, ale nie spotyka sie takich przypadków u ryb.