Kategorie:
Źródło: Geni/Wikimedia Commons/GFDL CC-BY-SA
Coraz więcej wskazuje na to, że w najbliższym czasie może wybuchnąć wielka wojna na Półwyspie Koreańskim. Sytuacja dawno nie była tak napięta. Po wczorajszej wymianie ognia, Korea Północna wprowadziła stan wojenny wzdłuż granicy ze swoim południowym sąsiadem i domaga się zakończenia akcji propagandowej, którą Korea Południowa wznowiła po 11 latach przerwy.
Kim Dzong Un wezwał północnokoreańskich żołnierzy, którzy stacjonują przy granicy, aby byli gotowi do działań zbrojnych. Wczoraj postawił ultimatum - jeśli Korea Południowa nie wstrzyma nadawnia propagandy w ciągu 48 godzin to dojdzie do wojny. Wojska obu państw postawione są w gotowości bojowej a znaczne pogorszenie relacji ma miejsce w trakcie manewrów wojskowych Korei Południowej i USA.
Co ciekawe, Korea Północna nie przyznaje się zarówno do podłożenia min, które eksplodowały na granicy po stronie jej sąsiada, jak i do wczorajszego odpalenia rakiety, która spadła w regionie Yeoncheon. W państwowej telewizji podano, że Korea Południowa sfabrykowała atak a ostrzał artyleryjski ma charakter prowokacyjny.
Stany Zjednoczone obserwują sytuację i zapowiedziały, że będą bronić swojego sojusznika. W Korei Południowej stacjonuje obecnie ponad 28 tysięcy amerykańskich żołnierzy. Korea Północna wiele razy groziła wojną i miejmy nadzieję że nie zrealizuje swoich gróźb.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.
Strony
Skomentuj