Kategorie:
Jak zwykle rząd tworzy problemy, z którymi bohatersko walczy. Nie inaczej jest z problemem dopalaczy, który jest obecnie nagłaśniany za pomocą różnego rodzaju żenujących kampanii społecznych. Nikt jednak nie dostrzega oczywistego faktu, że dopalacze mają rację bytu ze względu na prohibicję narkotykową.
Czym są dopalacze? To mieszaniny ziół i chemikaliów, które są LEGALNE w naszym kraju. Sprzedawane są w sklepach jako sole do kąpieli, artykuły kolekcjonerskie etc. W rzeczywistości jednak są one spożywane, ewentualnie palone, przeważnie przez młodzież. Ludzie, którzy poszukują wrażeń mają do dopalaczy zdecydowanie większy dostęp niż do zdelegaliizowanej marihuany, która zależnie od potrzeb jest przedstawiana raz za straszny narkotyk, a raz za cudowne lekarstwo.
Istnienie dopalaczy jest możliwe tylko dzięki restrykcyjnemu prawu przeciwko konopiom indyjskim. Skład marihuany jest dobrze znany od lat, a skład dopalaczy, ze względu na prawo, cały czas się zmienia, i dzięki temu są one legalne i dostępne. Trudno uwierzyć, że ktoś zażywałby dziwne substancje, gdyby mógł legalnie wybrać coś naturalnego jak w Holandii, w Czechach, w Hiszpanii czy w Izraelu. Ciekawe dlaczego w tych krajach nie słychać o przypadkach śmierci po spożyciu dopalaczy?
Nasi rządzący umieją sobie radzić z takim problemem tylko przez legislacyjną biegunkę, dlatego chemicy pracujący dla biznesu dopalaczowego, ścigają się z posłami i gdy ci zdążą zdelegalizować kolejne rośliny lub substancje, oni wprowadzają od razu nowe specyfiki o zupełnie innym składzie, ale podobnym działaniu. Ustawowe gonienie króliczka doprowadziło do tego, że dopalacze stały się jeszcze bardziej niebezpieczne i w tym momencie nasz rząd rozpoczyna walkę ze zjawiskiem, które pośrednio stworzył swoim dziwacznym podejściem.
Naszemu prawu zdecydowanie brakuje konsekwencji. Narkotyki takie jak tytoń czy alkohol są powszechnie dostępne. Ich opodatkowanie jest monstrualne do tego stopnia, że szmugluje się papierosy z bardziej od nas wolnych krajów takich jak Białoruś. Cała Polska chleje wódkę na potęgę i jak mówią niektórzy potem "leje się po mordach" i jakoś nikomu to nie przeszkadza i nikt nie próbuje delegalizować alkoholu czy papierosów.
Jako argument przeciwko podaje się przypadek nieskuteczności alkoholowej prohibicji. Po takim eksperymencie w USA na początku XX wieku doszło do eksplozji przestępczości zorganizowanej i powstały zwalczające się alkoholowe mafie. Trudno zatem dziwić się, że prohibicja narkotykowa doprowadziła dokładnie do tego samego. Teraz utrzymywanie jej trudno nazywać inaczej niż kooperacją między mafią, która robi na narkotykach interesy, a mafią, która nami rządzi i stoi na straży tych biznesów. Swoją drogą to może być ta sama mafia. Być może to właśnie dlatego tak gorliwie zwalcza się dopalacze, jako nieuprawnioną konkurencję dla narkotyków sprzedawanych przez zaprzyjaźnionych mafiozów.
Zabawa w delegalizowanie kolejnych substancji wchodzących w skład dopalaczy może trwać w nieskończoność, a bezwładność naszego systemu stanowienia prawa jest tak wielka, że zanim zdelegalizuje się kolejnych kilkadziesiąt roślin i substancji zastąpią je inne, kto wie czy nie groźniejsze, ale legalne. Jest to konsekwencją stanowienia idiotycznego prawa i wiary w to, że zakazami można cokolwiek osiągnąć.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
https://youtu.be/IXy3tl64bGI
Strony
Skomentuj