Kategorie:
Jak informuje portal Space Weather, nadal postępuje proces wytracania orbity przez niemieckie satelitarne laboratorium badawcze ROSAT. Oznacza to, że około 23 października będziemy świadkami kolejnego spadającego satelity w ciągu ostatnich kilku tygodni.
Margines niepewności dla wyestymowanej daty wyjścia w atmosferę sięga dziesięciu godzin w obie strony. Naukowcy twierdzą, że procesy, jakim jest poddawany ROSAT są tak złożone, że nie jest możliwe prawidłowe zmodelowanie jego ostatnich dni za pomocą symulacji komputerowych.
Już w lutym tego roku zwracano uwagę na to, że jest mało prawdopodobne, aby satelita spłonął w całości w atmosferze, ponieważ zawiera wiele elementów z ceramiki i szkła. Nawet 400 kilogramowe odłamki tego ważącego 2,4 tony satelity mogą dosięgnąć ziemie. Obserwatorzy nieba już teraz raportują, że ROSAT świeci na nocnym niebie z siłą jasności porównywalną z jasną gwiazdą.
Warto dodać, że prawdopodobieństwo odniesienia obrażeń w wyniku wejścia w atmosferę tego satelity jest większe niż w przypadku niedawno spadającego amerykańskiego satelity UARS. Co ciekawe oba satelity, ROSAT i UARS to urządzenia znajdujące się na tzw. niskiej orbicie. Istnieje prawdopodobieństwo, że procesy na Słońcu skutkujące dużymi emisjami UV mogą zmieniać temperaturę górnych warstw atmosfery, co w bezpośredni sposób wpływałoby na pozycję satelitów tego typu.
Komentarze
Dobra organizacja pracy to zwiększone efekty produkcyjne
Strony
Skomentuj