NASA zapowiada użycie broni jądrowej w celu ochrony Ziemi przed asteroidami

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Gdy w lutym 2013 roku, kilkunastometrowa asteroida eksplodowała nad Rosją, nikt o niej wcześniej nie wiedział. Wybuch w Czelabińsku był stosunkowo mały na standardy kosmiczne, ale i tak około 1500 ludzi zostało rannych i zniszczone zostało 7000 budynków. Gdyby trafiła się nam większa asteroida, która z zaskoczenia wyłoniłaby się naszym astronomom na kilka dni przed zderzeniem, musielibyśmy się jakoś próbować przed tym obronić. Rosjanie od dawna proponowali użycie broni jądrowej. Ich opinie podzielają specjaliści z NASA, którzy oficjalnie wsparli użycie rakiet z głowicami nuklearnymi.

 

Jak donosi The New York Times, NASA właśnie podpisała umowę z National Nuclear Security Administration, oddziału Ministerstwa Energetyki, który jest "odpowiedzialny za zwiększenie bezpieczeństwa narodowego przez jądrową technikę wojskową. Obie agencje badały niezależnie, jak użyć broni jądrowej w celu neutralizacji komety lub asteroidy, które zagroziłyby Ziemi. Nowo nawiązane partnerstwo powinno ułatwić ekspertom od pocisków i broni jądrowej zastosowanie ogólnej wiedzy w praktyce, gdy zajdzie taka potrzeba. Plan działań opisuje potencjalne zagrożenia i wskazuje sposoby, aby je pokonać tak szybko jak to możliwe.

 

Szczególnie interesujące są średniej wielkości planetoidy i komet pomiędzy 80 i 200 metrów. Są one na tyle duże aby zdewastować nawet kilka krajów. Z tego co wiemy nie ma obecnie takiego zagrożenia dla Ziemi w dającej się przewidzieć przyszłości. Natomiast małe ciała niebieskie takie jak to z nad Czelabińska zwykle nie powodują katastrofalnych skutków.

 

Symulacje komputerowe pokazują, że gdyby zaszła potrzeba ratowania Ziemi z powodzeniem możemy zdetonować kosmiczną skałę. Niemniej jednak wiele zależy od jej składu. Jeśli źle oceni się kompozycję skały można tylko pogorszyć sytuację dokonując fragmentacji obiektu i wywołując kilka lub nawet kilkanaście zderzeń zamiast jednego. Najlepszym rozwiązaniem może być użycie bomby jądrowej celem odrzucenia asteroidy z jej orbity, a nie wysadzanie jej na kawałki.

Inne mniej wybuchowe propozycje radzenia sobie z asteroidami zakładają wykorzystanie sond kosmicznych zdolnych do pomalowania części danego ciała kosmicznego białą farbą. Potem Słońce emitując światło i ciepło poprzez efekt Jarkowskiego powoduje, że obiekty grożące zderzeniu z Ziemią zboczą z kursu mijając nas bezpiecznie. Jest to jednak możliwe tylko wtedy, gdy znamy datę kolizji na kilka albo kilkanaście lat wcześniej. Takiej pewności jednak nigdy nie mamy.

 

Według opracowania NASA z 2007 roku, rozwiązanie jądrowe może być naszą najlepszą, jeśli nie jedyną bronią, w kwestii walki z nagłymi "mordercami kosmicznymi." Obyśmy nigdy nie musieli w praktyce sprawdzać tej teoretycznej zdolności uniknięcia katastrofy na dużą skalę.

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika DrSolferno

Nie jestem specjalistą do

Nie jestem specjalistą do asteroid ani od broni atomowej. Ale bomba atomowa chyba traci w przestrzeni kosmicznej główny skladnk niszczący czyli falę uderzeniową, bo nie ma czynnika który by ja przenosił. Więc pozostaje tylko defragmentacja asteroidy. Jeżeli jestem w błędzie proszę sprostować. Swoja drogą sporo przygotowań jak na prawdopodobieństwo 1:1 000 000 lub więcej jak to się oficjalnie podaje.

Skomentuj