Trwa już sezon obserwacji obłoków srebrzystych, czyli chmur NLC, które świecą jeszcze po zachodzie Słońca. W ciągu ostatnich kilku dni obłoki srebrzyste widzieli mieszkańcy Moskwy, Mińska czy Sztokholmu.

Zjawisko to występuje co roku w okolicy lata. Kiedyś nie było to częste zjawisko, a już na pewno w naszych szerokościach geograficznych. Jednak od kilku sezonów obłoki NLC możne zaobserwować znacznie więcej osób. Wiele z nich jest bardzo zaskoczonych widząc coś na nieboskłonie świecącego w nocy nad ich głowami.

^{Obłoki srebrzyste nad Moskwą - źródło: twitter}

Noctilucent clouds, czyli obłoki NLC, to chmury pojawiające się zwykle w obszarach polarnych. Można je zwykle zaobserwować po zmroku lub przed świtem, czyli wtedy, kiedy Słońce znajduje się kilka stopni poniżej horyzontu. Kiedyś, aby zobaczyć to zjawisko, trzeba było się udać do Arktyki lub Skandynawii, ale w ostatnich latach da się to zobaczyć z praktycznie wszystkich miast europejskich.

^{Obłoki srebrzyste nad Mińskiem - źródło: twitter}

Jest wiele teorii odnośnie tego dlaczego w czasach nowożytnych mamy do czynienia z tak dużym wysypem obserwacji obłoków srebrzystych. Niektórzy uważają, że to efekt zmian klimatu i radykalnego zwiększenia stężenia metanu w atmosferze. Może być tak, że odpowiada za to zmiana prądów strumieniowych, których globalny obieg uległ zakłóceniu na skutek nierównowagi gazowej, a raczej nadreprezentacji metanu, co przeobraża globalne układy prądów powietrznych.

^{Obłoki srebrzyste nad Sztokholmem - źródło: twitter}

Może to sprzyjać kumulacji pary wodnej w górnych warstwach atmosfery, a NLC są chmurami, które należą do najwyższego piętra i są jednymi z najzimniejszych. Obłoki jaśnieją na niebie niczym zorza, ponieważ znajdują się na wysokości od 70 do 90 km i są oświetlone przez Słońce, ale od spodu. Blask powstaje gdy dochodzi do zjawiska rozproszenia światła w maleńkich kryształkach lodu.