Doszło do kolejnego przypadku masowej śmierci wielorybów. Tym razem odnotowano to w Chile. Martwe zwierzęta, co najmniej 37 waleni, zauważyli naukowcy, którzy przeprowadzili badania w Zatoce Penas.

Eksperci sugerują, że do samobójstwa na dużą skalę doszło około dwóch tygodni temu. Trudno ustalić dokładną datę i godzinę tragicznego zdarzenia ze względu na gorący chilijski klimat. W momencie odkrycia tusze zaczęły już gnić.

Niemiecki biolog Freni Haussermann zauważa, że ciała ssaków nie są uszkodzone, co wskazuje, że wieloryby zginęły w morzu ze względu na „czerwoną falę” toksycznych alg lub z powodu wirusa,  a następnie fale wyrzuciły je na brzeg. Inni uważają, że sejwale (łac. Balaenoptera borealis) popełniły samobójstwo, wpływając na płytkie wody.

Sejwale mogą osiągać długość około 15 metrów i ważą nawet ponad 20 ton. Gatunek ten jest uznawany za zagrożony. Szacuje się, że obecnie ich populacja na świecie liczy około 12 tys. sztuk.

Artykuł pochodzi z portalu przyrodniczego: