Las Vegas może wkrótce pozostać bez wody pitnej

Kategorie: 

Źródło: dreamstime.com

Po raz pierwszy od 78 lat, poziom wody w jeziorze Mead w USA spadł poniżej 330 metrów. Mead to sztuczny zbiornik wodny, utworzony na rzece Kolorado. Ostatni raz poziom wody był tam tak niski w 1937 roku, kiedy został napełniony wodą.

 

Ten stan rzeczy jest poważnym problemem nie tylko dla ekologów i klimatologów, ale również dla służb użyteczności publicznej, służby zdrowia i ratownictwa. Prawie całe Las Vegas otrzymuje wodę z tego zbiornika. Ilość wody pochodzącej z tego źródła dla tego miasta to aż 90%.

 

Teraz poziom wody spadł poniżej 320 metrów. Z tego powodu ogłoszono najwyższy poziom zagrożenia, co spowoduje, że pry poziom wody spadnie do poziomu 260 metrów zostaną wprowadzone najbardziej rygorystyczne ograniczenia w korzystaniu z wód zbiornika Mead.

 

Susza jest nie lada problemem dla Kalifornii, która zmaga się z nią już od dwóch lat. Okazuje się, że podobnie trudna sytuacja może być wkrótce również w Nevadzie i dotknie to przede wszystkim wybudowanego na pustyni Las Vegas.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika odważniak

Jednak Amerykanom kasa i

Jednak Amerykanom kasa i kompleksy całkiem wyżarły mózgi. Na pustyni budowanie metropolii to absurd i totalne marnotrawstwo. W innych stanach kompletnie polikwidowali pociągi i autobusy, a teraz dziwią się, że korki, i bez samochodu jesteś więźniem we własnym domu, bo wszędzie daleko i piechotą, to sobie można śmieci wyrzucić. Albo kupują błyszczące samochody wielkości czołgów i człowieka zza nich nie widać, strach być człowiekiem w szaleństwie niekończącej się rzeki czołgów. Kiedy spadła cena paliwa nagle pojawiły się takie monstra, które są dwa razy większe od tych sprzed 10 lat. I zapewne palą więcej. Kiedy benzyna podrożeje przewiduję zamieszki, bo nagle okaże się, że wszyscy są w czarnej d.pie i nie mają nawet jak dojść do sklepu, bo autobusy są tylko w wielkich miastach. Zastanawiająca jest krótkowzroczność USA. Żeby mieć tani gaz zużywają w tym celu niewyobrażalne ilości wody, mieszając z kwasem i wtłaczają pod wielkim ciśnieniem pod ziemię żeby łupki ograbić. Później dziwią się, że wody nie ma i ziemia się zapada, czy trzęsie. Z Kaliforni wywożą butelkowaną wodę (bojkotujmy Nestle) i sprzedają na całym świecie plus warzyma i owoce, które już w tamtym roku paliły w gardło ilością nawozów i brakiem wody, smakowały jak płyn do kibli, jednakże dalej tam rolnictwo idzie pełną parą, wywożą wodę zamkniętą w owocach. Przykłady można mnożyć. Nie mają tramwajów, ale mają wojska na całym świecie. Domy budują z drewna i chyba od grzyba mają ubytki mózgu. Wydają majątki na broń a mieszkają w wielkiej biedzie sterroryzowani syrenami policji i warczeniem samochodów. Ech, amerykański sen tylko w tv. Gdzie slniejsi znęcają się nad biedniejszymi/brzydszymi. I faktycznie są całe osiedla ludzi mieszkających w przyczepach, w samochodach i nie jest to margines, tylko większa część kartki.

Skomentuj