Amerykański USGS poinformował o dwóch średniej wielkości trzęsieniach ziemi, które wystąpiły 8 kwietnia na linii uskoku tektonicznego San Andreas, którego nieuchronne przebudzenie wisi nad Kalifornią niczym miecz Damoklesa. Wspomniane wstrząsy nie były jeszcze silne, bo miały tylko ponad 4 stopnie, ale ich częstotliwość wzrasta, a wraz z tym rośnie ryzyko wystąpienia trzęsienia o znacznie poważniejszych konsekwencjach.

Ze względu na długi okres względnego sejsmicznego spokoju, Kalifornijczycy niekiedy zapominają o zagrożeniach ze strony trzęsień ziemi. Ten bogaty stan USA znajduje się jednak na tektonicznej pułapce zwanej uskokiem San Andreas. Uskok ten powstał w wyniku zderzenia płyt litosferycznych, pacyficznej i północnoamerykańskiej. Przechodzi przez Meksyk i całą niemal Kalifornię włącznie z Los Angeles i San Francisco.

Sejsmolodzy co jakiś czas ostrzegają, że prędzej czy później dojdzie tam do potężnego trzęsienia ziemi, które może dokonać wielkich zniszczeń. Niektórzy twierdzą nawet, że Kalifornią może zostać podzielona a wręcz odłączona od kontynentu. Tego typu scenariusze są oczywiście możliwe jedynie teoretycznie, ale wystąpienie trzęsienia ziemi o magnitudzie 7 czy 8 stopni w skali Richtera, jest już całkiem prawdopodobne.

Gdyby doszło do dużego trzęsienia prawdopodobnie zniszczeniu uległoby wiele budynków i elementów stanowej infrastruktury. Aby przygotować na to mieszkańców prowadzone są odpowiednie szkolenia. Obywatele są zachęcani do tego, aby posiadali zapasy żywności przynajmniej na 14 dni i aby pozostawali w gotowości, ponieważ kataklizm w okolicy uskoku San Andreas jest trudny do przewidzenia.

^{Pęknięcie ziemi w obrębie uskoku z 2014 roku - źródlo: twitter}

Sytuację pogarsza trwająca od lat susza. Przeciwdziała się jej wypompowując resztki wód gruntowych, co powoduje powstawanie pustych przestrzeni głęboko pod ziemią, co w konsekwencji prowadzi do intensyfikacji zjawisk sejsmicznych tak jak w okolicy robót górniczych. To źle wróży bezpieczeństwu Kalifornii, ponieważ przedłużająca się susza będzie stymulować powstawanie niebezpiecznych naprężeń pod ziemią, co w obszarze aktywnym sejsmicznie może tylko pogorszyć sytuację.