Gdy podczas zamachów terrorystycznych giną Żydzi, reakcja jest niemal natychmiastowa. Pojawia się najpierw fala oburzenia i oskarża się o antysemityzm kraj gdzie doszło do zamachu a ofiary domagają się większej ochrony. W przypadku ataków jakie miały miejsce we Francji na początku tego roku, premier Benjamin Netanjahu wezwał wszystkich Żydów z Europy aby opuścili ten kontynent i powrócili do Izraela. Co więcej, dyrektor generalny Europejskiego Stowarzyszenia Żydów zorganizował szkolenia w Czechach i domagał się od Unii Europejskiej broni palnej do samoobrony.

Na początku roku w wyniku zamachów zginęło 4 Żydów. Jednak terroryści zabijali również innych ludzi. Zastrzelono redakcję magazynu Charlie Hebdo, zabito kilku policjantów i paru kolejnych zraniono. Jeszcze w grudniu doszło do kilku ataków na Francuzów - islamiści atakowali policjantów i celowo wjeżdżali samochodem w tłum ludzi. Zginęło w sumie ponad 20 osób i było wielu rannych. Dlaczego nieżydowscy mieszkańcy Francji nie zaczęli domagać się większej ochrony i łatwiejszego dostępu do broni palnej? Dlaczego we Francji, jak i w wielu innych krajach, gdzie radykalny islam jest realnym zagrożeniem, nie domagano się szkoleń i broni do samoobrony?

Zrozumiałe jest to, że Żydzi domagają się ochrony ze względu na złe doświadczenia z przeszłości - Holokaust. Podczas drugiej wojny światowej ginęli wszyscy. Ginęli nie tylko Żydzi, ale również Polacy. Nasz kraj został zaatakowany z dwóch stron. Polska doświadczyła również rozbiorów, przez co naszego kraju nie było na mapach świata przez 123 lata, oraz masowego mordu (rzeź Wołyńska). Najwięcej mówi się właśnie o antysemityźmie, a co z antypolonizmem?

Oskarżenia o antysemityzm padają dość często. Wystarczy publicznie skrytykować politykę Izraela, przeprowadzane operacje zbrojne w Strefie Gazy lub wyrazić poparcie dla powstania wolnej, niezależnej Palestyny. Wracając do tematu drugiej wojny światowej, Polska została zniszczona, niczym palestyńska enklawa podczas wojny z Izraelem. Według różnych szacunków, śmierć poniosło około 6 milionów Polaków, kraj został zdewastowany a straty materialne liczono w kilkunastu miliardach dolarów. Dlaczego więc Polacy mają płacić każdemu Żydowi z Izraela, który ucierpiał podczas tamtej wojny, ponad 400 zł miesięcznie? Czy Izrael nie powinien zostać oskarżony o antypolonizm? A kto nam zapłaci za straty poniesione w przeszłości?

Według oficjalnej wersji, podczas Holokaustu zginęło prawie 6 milionów Żydów. Dlaczego tak często mówi się o tych morderstwach, a nie wspomina się że życie straciło również niemal 6 milionów Polaków, których kraj został doszczętnie zniszczony i obrabowany przez supermocarstwa? Polacy ryzykowali swoje życie aby ratować Żydów od zagłady. Czy w dalszym ciągu Polak powinien kojarzyć się z antysemityzmem? Czy ktokolwiek słyszał w ostatnim czasie, żeby ktoś kogoś oskarżał o antypolonizm bądź działanie na szkodę Polaków? Polska ma za sobą wiele złych doświadczeń - może najwyższy czas abyśmy zaczęli domagać się czegoś więcej niż biedy, afer i złodziejstwa w rządzie oraz masowej emigracji?