W ciągu ostatnich 24 godzin zdecydowanie wzrosła aktywność sejsmiczna w okolicy pacyficznego wybrzeża Japonii. Doszło tam aż do dwóch trzęsień ziemi o magnitudach powyżej 6 stopni w skali Richtera. Wszyscy zadają sobie pytanie - czy to preludium czegoś większego?

Gdy do tego wspomni się trzęsienie o sile prawie 7 stopni, które wywołało kilka niewielkich fal tsunami, oczywiste jest, że Japończycy patrzą na zjawiska sejsmiczne bardzo podejrzliwie.

Panuje przekonane, że kolejne destrukcyjne trzęsienie ziemi jak to, które zdewastowało cześć Japonii 11 marca 2011 roku, jest tylko kwestią czasu. Wskazuje na to budowa geologiczna Japonii, która jest dosłownie poprzecinana licznymi uskokami tektonicznymi. Do kolejnego wielkiego trzęsienia może dojść dzisiaj, albo za 10 lat.

Silne zjawiska sejsmiczne na pacyficznym wybrzeżu Japonii są spowodowane obecnością nieobliczalnych stref subdukcji. Wygląda na to, że aktywność obserwowana w ostatnich dniach jest związana właśnie z takimi siłami przyrody.