Brytyjczycy będą skazywani na karę więzienia za zaniedbywanie swoich dzieci

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com
Rząd Wielkiej Brytanii przygotowuje się do wprowadzenia prawa, które ma chronić dzieci przed "złymi rodzicami". Brytyjczycy, którzy nie kochają i zaniedbują swoje dzieci, otrzymają karę więzienia, wynoszącą do 10 lat.

 

Prawo o którym mowa zostanie wprowadzone na początku czerwca. Od tego momentu, celowe ignorowanie swoich dzieci, zaniedbywanie czy nie okazywanie im żadnej miłości przez dłuższy czas będzie uznawane za przestępstwo, za które będzie grozić kara więzienia. Stosowanie poniżających kar czy sama przemoc w rodzinie również będzie zakazana.

 

Wielka Brytania chce w ten sposób chronić "emocjonalne, społeczne i behawioralne samopoczucie dzieci", które mają prawo do wychowywania się i rozwijania w prawidłowym dla nich środowisku. Jak stwierdził rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości, ochrona dzieci przed krzywdą ma fundamentalne znaczenie, natomiast stosowanie okrucieństwa jest "odrażającym przestępstwem", które powinno być karane.

 

Prace nad nowym prawem są efektem kampanii Action for Children, która działa w kraju od trzech lat. Ustawa o okrucieństwie dzieci w Wielkiej Brytanii pozostała niezmieniona od prawie 81 lat. Osoby prowadzące tą akcję charytatywną uważają, że prawo to jest dużym krokiem na przód w celu ochrony dzieci.

 

 

Na podstawie: The Telegraph

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Ariel

Problem z wychowaniem dzieci

Problem z wychowaniem dzieci przez lemingi jest i to duży. Problem raczej w tym, że  takie prawo nie tylko tego nie rozwiąże a jedynie doprowadzi do tłuczenia tych rodziców którym z różnyc powodów "omsknęło" się coś co zdarza się każdemu. 
1. Gdyby każdego rodzica testować tak jak osoby na rodziców zastępczych (nie piszę o państwowych rodzinach zastępczych, tutaj państwo ma interes i rygoryzmu brak) to mało kto by mial prawo do wychowywania swoich dzieci.
2. Jeszcze nie słyszałem by państwo leciało do zabierania dzieci specjalnej troski (wymagające całodobowego nadzoru i pomocy medycznej). Przeważnie zabiera sie dzieci zdrowe bo tutaj jest interes.

Portret użytkownika jj

heheheh, niezle. jakby ktos

heheheh, niezle. jakby ktos chcial poszukac w necie- poczytajcie jak social service zabieraja dzieci rodzicom na lewo i prawo-nawet tym ktorzy sa dobrymi rodzicami, na podstawie doniesien zyczliwych sasiadow. poczytajcie jak dzieci trafiaja z jednego domu zastepczego do drugiego co pare miesiecy, i kazdy nastepny jest coraz lepszy. na koniec poczytajcie o najwazniejszym- kazda rozprawa o dzieci toczy sie przy zamknietych drzwiach sadu...ani media, ani nikt nie ma prawa tam wejsc, a wtedy "sedziowie" robia sobie jaja i bawia sie ludzkim zyciem....
teraz ustawa wejdzie tylko po jedno: zeby sie upewnic, ze proceder dalej trwa i rodzice zamiast lazic od sadu do sadu starajac sie odebrac dzieci-po prostu pojda do paki. dzieci do rodzin zastepczych (wszyscy na tym robia kase-rzad najwiecej) a rodzice do pudla...i sprawa rozwiazana-zaoszczedza troche kasy na niekonczoncych sie procesach... 
out

Portret użytkownika Roobaczkowa

Oj to chyba prymaaprylisowy

Oj to chyba prymaaprylisowy żart! Chyba znam tego Tatusia!
A tak poza tym, myślę, że jak dzieciak się awanturuje, to takie jego odizolowanie na pół godzinki jest najlepszym rozwiązaniem. Jak ,,małe" ochłonie i trochę się uspokoi to łatwiej pogadać. Chyba najgorsze co można robić to ulegać płaczącym, wrzeszczącym i wymuszajacym na siłę (to co akurat chcą osiągnąć ) dzieciom. Pewno w Anglii małą Robaczkównę już by dawno wychowywały jakieś państwowe służby. Takie dzieciaki, którym na wszystko się pozwala potrafią dostać ataku złości gdy tylko rodzice odmówią im kupienia lizaka w sklepie. Kiedyś nawet był taki telewizyjny program o wychowaniu dzieci i też zachęcano tam do odizolowywania ich za karę na jakiś czas. Wprawdzie siedziały w kącie w tym samym pokoju co rodzice ale to nie jest wielka różnica. A jak potem ma sobie poradzić w szkole nauczyciel z kilkunastoma tak pięknie bezstresowo wychowanymi pociechami? Jak im poleci, by coś zrobiły, a im się nie chce to szału dostaną. Kiedyś pracowałam jako nauczycielka. Dzisiaj patrząc na to jak rodzice wychowują dzieci, mówię z całą odpowiedzialnością, że nie tęsknię za tą pracą. Od kolegów, którzy zostali w zawodzie stale słyszę, że teraz ta praca to bezustanny stres i już lepiej pracować fizycznie w kamieniołomie!

Portret użytkownika staryzenek20

W Niemczech wystarczy

W Niemczech wystarczy wychowywać swoje dziecko inaczej niż tego chce państwo i już państwo może te dzieci odebrać. Gwarantuje to oczywiście ustawa z 1938 roku wydana przez kanclerza III Rzeszy, niejakiego Adolfa Hitlera, której najważniejsze elementy obowiązują do dnia dzisiejszego. Komórka odpowiedzialna za odbieranie dzieci nazywa się Jugendamt i oczywiście instytucja ta istniała w III Rzeszy i miała wtedy wiele przywilejów, niemniej niż ma teraz.

 
Przetrwać apokalipsę: Bunkier FEMA w Denton
http://youtu.be/ZzrYy2Nj00A
Schron przeciwatomowy w Kaliszu
http://youtu.be/wEv0Mq70kNY
 

Portret użytkownika PanKormidełko

HAHAHA dobre, kolejny

HAHAHA dobre, kolejny pretekst aby państwo zabierało dzieci od rodziców i wychowywało po swojemu. Zabierają dzieci i oddają homo związkom(pedofilom) no to oni im dadzą DUŻO miłości :/

Portret użytkownika baca :-)

już kiedys "rodzinka

już kiedys "rodzinka królewska", czyli koczownicza rodzina Adamsów, czyli po prostu pomiot Rotschilda skazywala Angoli na dozywotnie wygnanie za kradzież kromki chleba po wywolanym w tym własnie celu sztucznie kryzysie - chodzilo wtedy o skolonizowanie dla tej bandy koczownikow kolejnego kontynentu - Australii
teraz koczownicy z rodziny Adamsów, czyli pomiot Rotschilda chcą odebrać rodzicom resztki wplywu na swoje wlasne dzieci i zniszczyc do konca rodzinne więzi jeśi jeszcze gdzieś tam w Anglii są takie ...
rozwiązaniem tego problemu a zwłaszcza jego przyczyny jest oczywiście gilotyna jak tego uczy doświadczenie Francuzików... no ale bądźmy szczerzy - kto z mutantów angielskich zdaje sobie z tego sprawę? no kto?
te spuchnięte sieroty po McDonaldach?
te popaprane umysłowo dziwolągi żywiące sie MTV?
te ofiary losu nie mające jaj żeby wygnać pasożytniczą rodzinkę Adamsów ze swojej ziemi, żeby wróciła normalność?
będą mieli holokaust za to że są tępi... Anglia jest najbardziej zadłużonym krajem w Europie. jest daleko za Grecją i Portugalią i naprawdę marnie przetrzyma nadchodzący armageddon... oj najboleśniej nawet oni to "odczują" bo reszta jakoś da radę... tylko nie Anglia... każdy kto ma dwie klepki już dawno opuścił te wyspę - tylko skończeni idioci tam przyjeżdżają... jak ćmy...
ale jasna strona jest taka ze to w końcu... najgłupsi no wiec nie ma tego złego co by na dobre populacji nie wyszło
pozdrowienia dla wszystkich "londyńczyków" spod Rzeszowa - trzymajcie się cieplutko rodacy tych zlewozmywaków :-)

Portret użytkownika ArDoR

B.a.c.a. - jak zwykle ma

B.a.c.a. - jak zwykle ma rację, te wszystkie konformistyczne kraje, do których zalicza się Anglia,nastawione są typowo na konsumcyjny wymiar państwowości - wystarczy spojrzeć jakie partie dominują w ich parlamencie (konserwatyści i partia pracy). Podobnie jest w Niemczech i innych państwach gdzie hołduje się dobrobytowi materialnemu bez cienia troski o duchowy wymiar życia człowieka
Nie mówię żeby państwo regulowało w co mamy wierzyć (w kwestii religii) ale już wychowanie do świadomego życia, takie intelektualne i kulturalne przebudzenie, nie leży w interesie państwa (obecnie chyba żadnego).
Państwo skupia się najwyraźniej na tym, żebyśmy potrafili odróżnić myjkę od gąbki, miotłe od łopaty i potrafili policzyć do 100...
Mam tu na myśli te ciągłe okrajanie materiału nauczania, stopniowe zamienianie wolnej wypowiedzi na weryfikację wiedzy na podstawie testów o zamkniętej konstrukcji, zawężonej do a) b) c) ... 
Jak potem dziwić się że naród, ani A, ani B, ani Cukuryku...
Dlatego póki co, dbajmy o siebie sami, nie zapominając o romantycznych korzeniach naszego narodu, nie bacząc na skostniały materializm zachodu, dbajmy o kwieciste wypowiedzi i bogactwo refleksji - zwłaszcza naszych potomków.
Zamiast straszyć, albo z braku argumentów werbalnych, używać siły i bezmyślnymi razami wdrukowywać w podświadomośc młodego człowieka obraz świata opartego na przemocy, miejmy serce i patrzmy w serce.
Bo jedno właściwie użyte zdanie, może więcej zdziałać niż 100 czołgów i dwa lotniskowce... Uczmy się zatem trudnej sztuki negocjacji, tak by nigdy nie musieć sięgać po oręż - bo kto mieczem wojuje, od niego ginie...
Na tą chwilę jednak, komuś bardzo zależy żeby ta sztuka persfazji i dialogu w społeczeństwie została zatracona, a ludzie zlęknieni siedzieli przed telewizorami wyczekując armagedonu...
W temacie tego artykułu dodam jeszcze, że groźba kary czy jej brak w stosunku do rodziców, nic nie zmieni. Bo kazdy robi dokładnie to, co zostało w nim zaprogramowane w dzieciństwie, przede wszystkim przez rodziców, później przez nauczycieli. Zwłaszcza w stresie, kiedy kryzys zagląda do naszego życia, kiedy konto bankowe opróżnia się szybciej niż napełnia, a rosnące koszty życia nieubłaganie przypominają że wcale nie jesteśmy panami swojego życia... wówczas wracamy do najgłębiej wdrukowanych archetypów.
Dlatego tak ważne jest mentalne oczyszczenie się z tych programów, takie psychosomatyczne katharsis.
Nie stanie się to póki nie uświadomimy sobie że to nie jesteśmy tak naprawdę my... że to są programy które ktoś nam kiedyś zainstalował, licząc że kiedy nadejdzie pora, użyje czynników które wydobędą z naszej psyche te mroczne procedury. Bądzmy świadomi tego procesu, i patrzmy poza to, co ktoś chce żebyśmy widzieli...
Chwała zatem takim demaskatorom, wnikliwym analitykom, którzy swoją dedukcją potrafią dostrzec to czego z pozoru nie widać, bo wówczas świadomość nasza, zaczyna pracować zgodnie ze swoim przeznaczeniem i łańcuch na którym ktoś nas przytroczył do tej zapchlonej budy, pęka!
Zatem Sława Ci,Behawiorystyczny, Absolutnie  Charyzmatyczny Adwersarzu!
...i Tobie podobnym, bo wykonujecie pracę większą niż batalion piechoty.

Bo w państwie demokratycznym wola narodu potrafi pokrzyżować najbardziej misterne plany i knowania  niejednego sprzedajnego rządu.Warunek jest jeden, w narodzie musi być duch i płynąca zeń świadomość... a jej karabinem nie przebudzisz, tylko "gęsim piórem..." i żarliwym słowem.

Portret użytkownika Pulsar

@ArDoR Sekta Kościoła

@ArDoR
Sekta Kościoła Bacologicznego jest tu zakazana.
Góru tej sekty, na swoich wyznawcach stosuje metody socjotechniki, jak np: spin, - które to mocno zniekształcają rzeczywistość na korzyść jego poglądów.
 
 

Strony

Skomentuj