Nowe prawo w USA może zupełnie zmienić Internet

Kategorie: 

Źródło: dreamstime.com

Forsowana w USA "ustawa o neutralności sieci" może stać się grabarzem wolności w Internecie. Według proponowanych założeń sieć zostanie zbudowana na nowych zasadach, dyskryminujących mniejszych wydawców.

 

Zaproponowano, aby dostawcy Internetu mieli prawo do zawierania specjalnych umów z klientami i wydawcami treści, którzy zostaną zmuszeni do płacenia za większe przepustowości kanałów transmisyjnych. Ma się to sprowadzać do tego, że każdy, kto będzie chciał założyć serwis z multimediami będzie na straconej pozycji, a na dodatkowe pasmo stać będzie prawdopodobnie tylko największe firmy.

 

Przeciwnicy takich regulacji zwracają uwagę, że może to prowadzić do swoistej "oligarchizacji" Internetu, czyli w praktyce do "szybkiej rury" będzie miał dostęp ten, kogo stać i zlikwidowana zostanie domyślna zasada tak zwanego dostępu "best efforts".

 

Z drugiej jednak strony trzeba zrozumieć dostawców Internetu, którzy ponoszą coraz większe koszty zapewnienia jakości sieci, a wydawcy nie chcą w nich partycypować. Gdy nagle na rynku pojawia się popularna usługa, taka jak na przykład wypożyczalnia filmów i seriali Netflix, to koszt dotarcia do kolejnych klientów jest przełożony na dostawców Internetu, a nie treści i każde buforowanie, lub spowolnienie działania jest traktowane jako problem z Internetem.

 

Wspomniany Netflix do tego stopnia zwiększył traffic w amerykańskich sieciach, że niektórzy dostawy zmuszeni byli do limitowania pasma z tego adresu www, bo obciążenie sieci wzrosło dwukrotnie w bardzo krótkim czasie. Potem wszystko pogorszyło wprowadzenie opcji z filmami w HD. Amerykańscy dostawcy patrzą, więc na tę ustawę jak na wybawienie, a i Europejscy spojrzą na to przychylnym okiem, bo również nasi rodzimi dostawcy mieli problemy na przykład z wzajemnymi rozliczeniami z korporacją Google.

 

Jak zwykle jednak ustawa planowana jako regulacja w szybko zmieniającym się świecie cyfrowym, może się stać sposobem na eliminowanie mniej majętnych wydawców, których nie będzie stać na płacenie za dostęp do sieci takich pieniędzy jak wielkie korporacje. Z pewnością wpłynie to blokująco na wszelkie inicjatywy związane z nowymi internetowymi start up'ami.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika R

To mówi się trudno. Będziemy

To mówi się trudno. Będziemy tylko korzystać z poczty i tyle. Olejmy wspólnie temat i zobaczymy jak zaczną przestawać zarabiać. To my dyktujemy warunki a nie jakiś wypierdek mamuci 150cm wzrostu pochodzenia żydowskiego:) Wolę już robaczywe jabko na kompostniku niż to gówno z GMO.

Portret użytkownika mikqus

To Proste, każdy ISP stosuje

To Proste, każdy ISP stosuje overbooking, kiedy pojawia się jakiś nadawca jak np. NETFLIX, ISP zaczynają mieć problemy, dla niewtajemniczonych, ISP kupuje łącze np. 100 Mbps i sprzedaje je  50 użytkownikom mówiąc że każdy ma prędkość 10 Mbps, jak wiadomo nigdy użytkownicy nie obciążają łącza jednocześnie na max, więc dobrze ustawiony overbooking będzie ok do momentu kiedy nagle wszyscy nie zainteresują się kilkowa filmami w HD od NETFLIXA, niestety 100Mbps/50 userów nie daje 10 Mbps i zaczynają się klocki :).
Kwestia pazerności ISP.

Portret użytkownika admin

To prawda, mali ISP tak

To prawda, mali ISP tak robią, ale duzi też mają problemy, na przykład w USA, AT&T i Verizon stanęły pod ścianą z powodu Netflixa. Co innego www czy YT nawet a co innego serwis co pożera połowe pasma powodujący, że wykres trafficu na łączach interconnect wygląda jak start rakiety.

Portret użytkownika Ja

przez durne filmy w HD możemy

przez durne filmy w HD możemy stracimy dostęp do rzetelnych informacji??? obecnie internet jest w 99% pełen śmieci a jak to wprowadzą to będzie w 100% nimi wypełniony.
 
P.S. Może wówczas ciemny lud oderwie się od monitorów i wyjdzie ze swoich jam ;]

Kochane pieniążki cóż by głupcy robili gdybyście nie istniały ;]

Portret użytkownika black.serpent

Zatem gromadźmy wiedzę na

Zatem gromadźmy wiedzę na lokalnych nośnikach a nie w "czosnkowych chmurach pierdów".Ja wraz z grupą znajomych od dawna gromadzimy w ten sposób wiele danych, no ale jesteśmy przecież zgrają stukniętych paranoików. Większość ludzi i tak woli czytać śmieci i podniecać się kolejnym Windows 10000, który praktycznie wie już o tobie więcej niż ty sam.

Skomentuj