Banki w USA jeszcze bardziej ryzykowne

Kategorie: 

Źródło: depositphotos.com

Za czasów prezydentury Billa Clintona zmieniono w USA prawo dopuszczające połączenie się banków inwestycyjnych oraz kredytowo-depozytowych. Doprowadziło to do sytuacji, w której banki dotychczas zajmujące się ryzykownymi inwestycjami dostały do dyspozycji kapitały zgromadzone w postaci depozytów.

 

Zwiększenie bazy kapitałowej doprowadziło do sytuacji, w której cały sektor bankowy rozrósł się do niesamowitych rozmiarów, przeistaczając się jednocześnie w gigantyczne kasyno. Zmiany w prawie, o których mowa powyżej, były bezpośrednią przyczyną upadku Lehman Brothers, jak i dalszych wydarzeń, które prawie doprowadziły do upadku systemu bankowego.

 

Jednak zamiast pozwolić bankom na ogłoszenie upadłości, zostały one wyratowane na koszt podatników. Przekaz był aż nadto przejrzysty: „jesteście zbyt ważni abyście mogli upaść”. Ostatecznie, stworzono nawet listę kilkunastu banków nie mogących upaść, gdyż zagroziłoby to funkcjonowaniu systemu. Mając za plecami takie deklaracje ze strony banków centralnych oraz rządów, banki komercyjne działające dotychczas bardzo ryzykownie porzuciły jakiekolwiek hamulce bezpieczeństwa.

 

Jeżeli przy ogromnym ryzyku zarobimy ekstra kilka miliardów, to dobrze. Jeżeli jednak noga nam się podwinie to przecież FED czy podatnicy i tak nas wyratują. Podejście takie doskonale odzwierciedla poniższa grafika przygotowana przez Granta Williamsa, prezentująca poziom zalewarowania instytucji finansowych w USA przed wybuchem kryzysu 2008 oraz obecnie.

źródło: Grant Williams, zerohedge.com

Warto zauważyć, że Lehman Brother upadł będąc zalewarowanym 29:1. Oznaczało to, że aktywa / pasywa banku były warte 29 razy więcej, niż kapitał banku. Wystarczyło, aby wartość aktywów spadła o 3% i bank stawał się niewypłacalny. 

źródło: Grant Williams, zerohedge.com

Polityka regulatorów rynku po 2007 roku doprowadziła do sytuacji, w której lewar w systemie bankowym w USA wzrósł z 29 (2008 rok) do 78 obecnie. W teorii wystarczy, że bank poniesie stratę przekraczająca 1,28% kapitału i dochodzi do bankructwa.

 

W teorii, ponieważ w 2009 roku zmieniono przepisy pozwalające bankom księgować różne aktywa w cenie wg. własnego uznania. Bez znaczenia jest rynkowa cena. Gdyby jakikolwiek przedsiębiorca zaczął księgować aktywa w znacznie zawyżonej cenie, np. aby dostać kredyt szybko okrzyknięto by go przestępcą czy oszustem. W przypadku banków wszystko jest zgodne z prawem.

 

Mamy zatem sytuację, w której banki w USA zachowują się jak gracz w gigantycznym kasynie. Problem jest tylko taki, że na 78 postawionych dolarów wyłącznie 1 dolar faktycznie należy do gracza.

 

Próbując przewidzieć dalszy rozwój sytuacji sektora bankowego powinniśmy szczególną uwagę zwrócić na stopy procentowe. Banki posiadają bowiem ogromną ilość obligacji stanowiących zabezpieczenie większości ryzykownych transakcji. Tak długo, jak stopy procentowe spadały, a tym samym rosła wartość obligacji, wszystko było ok. Tymczasem zbliżamy się do sytuacji, w której ceny obligacji osiągają poziomy graniczne.

 

Moim zdaniem, tak długo jak bankom udaje się utrzymywać sztucznie zawyżoną cenę obligacji, ich bilanse, nawet mocno zmanipulowane, jakoś się trzymają. W sytuacji, gdy utracą kontrolę nad stopami procentowymi, dojdzie do prawdziwego eksodusu w systemie bankowym. Żaden bank centralny nie jest w stanie odkupić od zagrożonych banków papierów w takiej ilości, aby wyratować system.

 

Całe QE, czy LTRO, czyli tzw. programy stymulacji gospodarki, są niczym innym jak zakulisowym programem ratowania banków, o czym pisałem w artykule „QE - stymulujemy gospodarkę czy ratujemy banki?” Skala problemów jednak jest zbyt duża, aby pomoc banków centralnych okazała się wystarczająca. Z drugiej strony, banki centralne nieustannie przesuwają granicę, do której mogą się posunąć.

 

Obecnie, 70% wszystkich derywatów szacowanych na około trylion USD (13-letni globalny PKB) opiewa właśnie na stopy procentowe. Banki, zarówno komercyjne, jak i centralne robią co mogą, aby utrzymać zerowe stopy. Pytanie jak długo im się to uda, lub raczej kto przyczyni się do utraty kontroli? Chiny ze złotymi obligacjami, czy może Rosja rozliczająca sprzedaż surowców poza dolarem?

 

 

 

Trader21

Źródło: Independent Trader – Niezależny Portal Finansowy

http://independenttrader.pl/279,banki_w_usa_jeszcze_bardziej_ryzykowne.html

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: Independent Trader
Portret użytkownika Independent Trader

Komentarze

Portret użytkownika Wert

Wiecie dlaczego nie pozwolą

Wiecie dlaczego nie pozwolą bankom upaść? Bo szacuje się, że dolara w zapsiach elektronicznych jest tyle, że można by za to kupić świat 10 razy. Dlaczego nie ma zatem inflacji? Po pierwsze - nierówności społeczne 99% tego pieniądza znajduje się pod kontrolą ułamka (bardzo niewielkiego) procenta ludzi więc nie kupują oni za to dóbr w takich ilościach by mogło to wywołać inflacje. Po drugi i najważniejsze te pieniądze NIGDY nie opuszczają systemu bankowego. Jeżeli któryś z tych miliarderów zechce sobie kupić np. Fabrykę to nie idzie z teczką do banku i nie wybiera tej kasy tylko jest ona przelewana z konta na konto. Teraz wyobraźcie sobie taką sytuację Upada znaczny bank wybucha panika - ludzie pędzą do banków po pieniądze banki padają, ogłasza się bank holidays. Instytucje gwarancyjne nie mają kasy więc trzeba wydrukować ludzie zaczynają wydawać pieniądze i co wtedy... cały porządek społeczny szlag trafia bo okazuje się, że to coś dla zdobycia czego niektórzy byli w stanie zapomnieć o swojej godności albo byli gotowi posunąć się do każdego świństwa to nic nie warty g... kawełek papieru. 

Portret użytkownika didier

UWaga !!! no Powiedzmy, że

UWaga !!!
no
Powiedzmy, że mam oszczędności, jakieś 70k.
Co z nimi zrobić, żeby jak przyjdzie kryzys, pęknie bańka, mieć dalej 70k i móc za nie kupić towar o wartości obecnych 70k.
15k na złoto, 15k na srebro ? a resztę 40k rozdzielić na 4 różne banki ?

btw. gdzie się trzyma taką ilość złota i srebra? ;p w banku ? lol. czy ktoś jak ma w banku złoto to przychodzi mu papier że jego złoto tam jest ? ale czy fizycznie tam jest ? czy jak przyjdzie kryzys to dostanie swoje złoto/srebro ?
 

Nasza nadzieja
https://www.youtube.com/watch?v=Tuqbony9RiE
Na walkę z rzeczywistością
http

Portret użytkownika sceptyyk

Ok. załapałem to tys... hehe

Ok. załapałem to tys... hehe . 70k czyli sredni dwuletni dochod. Zadnych banków!!! Proponuję Ci to-                                                https://e-numizmatyka.pl/sklep/product_info.php/info/p6978_NOWO----MultiGram-25-x-1-gram---z-ota-sztabka-lokacyjna-Swiss---dostawa-natychmiastow                                                                              Gdy ja kupowalem w 2010 najlzejsze byly 10g. Chodzi o płynność... Jednogramowe sa najlepsze! W 2010 na tzw długi okres kupowałem po 25k za sztuke (z wizerunkiem świnki)te-numizmatyka.pl/sklep/product_info.php/info/p7045_10-kg---Rok-Konia---2014-r-.html                                                                                                                                                                          ps z ukryciem w domu zlota za 70k nie bedzie problemu, kazda skrytka to zmieści... Srebrne buliony są trudniejsze w upłynnieniu tzn wiecej czasu...  Zainteresuj sie tez frankiem szwajcarskim, ta waluta zawsze jest najbezpieczniejszą z walut,obecnie jek kurs jest sztucznie zaniżany do poziomu 1.2 doEURo... Frank szwajcarski w trudnych czasach gwarantuje jakośc i natychmiastową płynność... Pozdrówka.

Portret użytkownika gnago

 Złoto to ponoć najlepiej w

 Złoto to ponoć najlepiej w biżuterii  byle z próbą . kupując sztabki to lepiej o małej wadze . Ale tu  jest pies pogrzebany wymieniająć się złotem na towar ryzykujemy przy sztabkach podpiekanie pięt i inne tortury - daje złoto lokacyjne, pewnie knysi tego towaru więcej?
 
 A dajesz pierścionek czy łańcuszek wiadomo bieda wyprzedaje się z biżuterii swojej baby.
 
Banki z definicji odpadają . W razie czego masz drzwi zamknięte i  całus klamki jedynie. Nawet  w postaci depozytu. Zapytaj dzadków co zrobili z zawartością depozytów w 1939  . Niemcy zabrali co było. I qrywyy i ida w zaparte niepamięcią

Portret użytkownika TheOgoras

"Jednak zamiast pozwolić

"Jednak zamiast pozwolić bankom na ogłoszenie upadłości, zostały one wyratowane na koszt podatników. Przekaz był aż nadto przejrzysty: „jesteście zbyt ważni abyście mogli upaść”. Ostatecznie, stworzono nawet listę kilkunastu banków nie mogących upaść, gdyż zagroziłoby to funkcjonowaniu systemu. Mając za plecami takie deklaracje ze strony banków centralnych oraz rządów, banki komercyjne działające dotychczas bardzo ryzykownie porzuciły jakiekolwiek hamulce bezpieczeństwa."
dokładnie to nakręca obecną bańkę spekulacyjną na rynkach zaufanie że w razie czego można wykupić dlugi ale jak uczy nas historia hossa nie trwa wiecznie zwłaszcza ta kilkunastoprocentowego wzrostu tym razem jak już tompnie to chyba bedzie ostateczny upadek znanego nam systemu jedyna rada to zbierać aktywa chociażby skupować złoto, srebro ostatnio słabo wyceniane bo chyba wiadomo kto wykupuje wiedząc co nadciąga polecam obejrzeć "Money for Nothing Inside the Federal Reserve" pozdrawiam

Gdy mędrzec wskazuje księżyc, głupcy patrzą na palec

Portret użytkownika Madrala

Nie wiem czy da się prościej

Nie wiem czy da się prościej coś takiego napisać. Proponuje wrócić do szkoły, tak będzie prościej, a my wszyscy, którzy jeszcze rozumieją, nie stracimy na tym poprzez obniżanie poziomu artykułów. W ostateczności zostaje czytanie fakt.pl, tam przynajmniej jest dużo obrazków, które da się zrozumieć.

Portret użytkownika Cosiek

Matko maryjo matko święta, te

Matko maryjo matko święta, te teksty independenta nie są odczytywalne dla wielu ludzi. Pisane typowo finansowym językiem, przez osobę nieźle obeznaną, ale czy można trochę bardziej na polski?
Jedyne co każdy odczytuje, to przekaz ''nie jest dobrze i zapowiada się że będzie gorzej''.

Strony

Skomentuj