Polski minister finansów Jacek Vincent Rostowski podczas debaty w Parlamencie Europejskim zaczął mówić o zbliżającej się wojnie w Europie. Dawał do zrozumienia, że rozpad strefy Euro prowadzić może do tragicznej zapaści i w perspektywie nawet wojny na naszym kontynencie.

Jak podaje gazeta.pl nie przebierał w słowach i podawał przykład szokującej rozmowy z jednym anonimowym prezesem dużego polskiego banku.

Europa nie przetrwa rozpadu strefy euro - ostrzegał dziś Jacek Rostowski na debacie w euro parlamencie

Kończąc swe przemówienie Rostowski przywołał swą niedawną prywatną rozmowę z "prezesem wielkiego polskiego banku", pracującym w ministerstwie za czasów transformacji w Polsce. Miał on mu powiedzieć, że po takich wstrząsach gospodarczych i politycznych, jakie teraz dotykają Europę, "rzadko się zdarza, by po 10 latach nie było także katastrofy wojennej". I dodał, że "poważnie się zastanawia nad tym, by uzyskać dla dzieci zieloną kartę w USA".

Nie należy zapominać, że stan pokoju nie jest czymś danym na zawsze i w obliczu narastającego kryzysu rosną niepokoje, co obserwujemy w krajach Azji Mniejszej i Afryki Północnej. Nie dalej jak wczoraj donosiliśmy o zaniepokojeniu sytuacją na świecie wyrażone przez główno dowodzącego Armii Rosyjskiej, dzisiaj groźba wojny pada z ust polskiego ministra finansów.

Oczywiście połajanki Pana Rostowskiego nie robią na euro kratach wrażenia a potraktowanie go podczas debaty państw Unii nad sytuacją w Grecji (dla niezorientowanych przypomnę, że Pan Minister został usunięty z sali) czyni z jego nauk element groteski. To, co nie jest groteskowe a jest wręcz szokujące to publiczne straszenie wojną na wypadek fiaska planów wyprowadzenia strefy Euro na prostą. Czy są jakieś opracowania lub informacje, które wskazują na poważne ryzyko powstania konfliktu zbrojnego na dużą skalę?

A może konflikt zbrojny już trwa czego przykładem ostatnie zamieszki w krajach Unii. Wraz z występowaniem pauperyzacji spoleczeństwa narastają ekstremizmy i efektem tego może być nasilenie niepokoju.