Ponad 30 tysięcy Polaków mieszkających w Szkocji, będzie dzisiaj mogło wyrazić swój głos w kwestii niepodległości tego kraju. Biorąc pod uwagę fakt, że sondaże wskazują na niemal równy rozkład głosów zwolenników i przeciwników wyjścia z Wielkiej Brytanii, może to być decydujące o wynikach referendum.

W trwającym dzisiaj referendum ma wziąć udział 97% uprawnionych do głosowania w wieku od 16 lat wzwyż, co daje liczbę około 4 milionów wyborców. Według sondaży, zwolenników secesji jest niemal tyle samo co przeciwników. Może się okazać, że te 30 tysięcy polskich głosów będzie decydujące.

Zdecydowana większość z 60 tysięcy mieszkających w Szkocji Polaków, wolałaby aby kraj ten nadal wchodził w skład Wielkiej Brytanii. Secesja Szkocji, będzie oznaczała nie tylko wyjście tego kraju z unii z Anglią, Walią i Irlandią Północną, ale też z Unii Europejskiej, a to już naszym krajanom nieszczególnie się podoba, bo ich pozycja może się zmienić na gorszą.

Swoją droga ponowne przyjęcie Szkocji do UE oraz NATO, może być trudne. Hiszpania obawiająca się, że drogą Szkocji pójdzie Katalonia, z dużym prawdopodobieństwem będzie blokowała przyjęcie Szkocji do Unii w jakimś specjalnym trybie.

Do tego dochodzą kwestie monetarne, bo nie wiadomo jaką walutę miałaby nowa Szkocja. Warto też zwrócić uwagę na to, że Szkocja nie ma armii, ale za to Brytyjskie bazy wojskowe znajdują się na terene tego kraju.

Wyniki dzisiejszego głosowania będą znane jutro, a gdyby referendum wygrali zwolennicy secesji mapa Europy po raz kolejny w tym roku ulegnie przeobrażeniom. Miejmy nadzieje, że nie skończy się to tak jak na Ukrainie.