Naukowcy wynaleźli sposób, aby blokować lub przynajmniej ograniczyć rozprzestrzenianie się niszczycielskich tornad w tak zwanej "Alei Tornad". Zaproponowano budowę sztucznych barier - ścian o wysokości 300-metrów.

Specjalista z Temple University w Pensylwanii, fizyk Rongija Tao, opublikował w periodyku International Journal of Modern Physics interesujący artykuł, który opowiada o hipotetycznym projekcie, który ma na celu zmianę warunków pogodowych na środkowym zachodzie Stanów Zjednoczonych.

Tao zauważył, że dwa regiony w Chinach, na północy i wschodzie tego kraju, ma bardzo podobne usytuowanie geograficzne jak amerykańska aleja tornad, ale nie dochodzi tam do takich gwałtownych ataków trąb powietrznych jak te, które rok do roku nękają Amerykanów. Jego zdaniem Chiny nie doświadczają tego ponieważ ich równiny są otoczone trzema łańcuchami górskimi, które spowalniają przechodzące tam wiatry na tyle znacznie, że uniemożliwiają formowanie się niszczycielskich tornad.

Naukowiec zaproponował, aby wykorzystać to i zbudować sztuczne ściany o wysokości 300 metrów i szerokości 50 metrów, których celem będzie symulowanie łańcuchów górskich. Jedna ze ścian miała powstać na kierunku wschód-zachód na terytorium amerykańskiego środkowego zachodu, kolejna między stanami Dakota Północna i Oklahoma, a trzecia gdzieś między Teksasem i Luizjaną. Dzięki temu, można będzie zmniejszyć lub całkowicie zablokować zderzenia mas powietrza, a tym samym zmniejszyć główne zagrożenie tornadami w alei tornad.

Ponadto naukowiec uważa, że budowa sztucznych ścian będzie bardzo korzystna ekonomicznie, bo budowanie takiej ściany jest znacznie prostsze niż budowa wieżowca. Jedna 300-metrowa ściana powinna kosztować około 160 milionów dolarów, a to nic w porównaniu do miliardów dolarów strat, które ponoszą rządy stanowe po inwazji niszczycielskich tornad.

Sceptycy twierdzą, że ten pomysł jest utopijny, a jeśli nawet ktoś zdecydowałby się na stworzenie czegoś takiego to mogłyby raczej zaszkodzić sytuacji, zamiast ją poprawić.