Kategorie:
Źródło: dreamstime.com
W Stanach Zjednoczonych nie istnieje coś takiego jak wolność słowa i jest to fakt, który został potwierdzony przez byłego pracownika NSA, Edwarda Snowdena. Portale społecznościowe, takie jak Twitter czy Facebook, są pod stałym nadzorem amerykańskich służb a każdy ruch w sieci jest szpiegowany.
Już wcześniej Edward Snowden wyraził swoje zmartwienie, że ludzie z czasem i tak zapomną o tym aby chronić za wszelką cenę swoją prywatność. Choć cały świat dowiedział się, że Stany Zjednoczone podsłuchują na potęgę wszystkich i wszystko, wciąż dowiadujemy się o kolejnych "wynalazkach", które pozwolą na jeszcze lepszą i skuteczniejszą kontrolę Internetu.
Amerykańskie służby powiadomiły, że starają się obecnie zakupić specjalne oprogramowanie, które będzie przede wszystkim analizować dane na Twitterze i wykrywać wypowiedzi sarkastyczne oraz te, które można uznać za "fałszywy alarm". Tłumaczy się to oczywiście chęcią szybkiego wykrywania potencjalnych zagrożeń oraz zwiększenia bezpieczeństwa narodowego.
Informatycy twierdzą jednak, że takie oprogramowanie nie będzie spełniało swojego zadania, tzn. nie będzie w stanie wykryć na podstawie wpisów czy ktoś używa sarkazmu. Padają również ostrzeżenia, że projekt ten może dosłownie zabić zdolność ludzi do swobodnego wyrażania się w sieci.
Źródło: Dailymail.co.uk
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
"Pokaż jak sikasz, a powiem ci gdzie jest twoja synagoga".
Skomentuj