Kategorie:
W pobliżu Zatoki Galveston w Teksasie, USA, odnaleziono setki tysięcy martwych ryb, które pojawiły się na wybrzeżu. Miejscowe władze sugerują, że przyczyną śmierci ryb był ubytek tlenu.
Prawie wszystkie ryby nosiły już ślady dekompozycji, dlatego wkrótce problem sam zniknie. Władze lokalne nie zamierzają badać przyczyn pomoru. Ich zdaniem ryby zabił czerwony przypływ, czyli zakwit czerwonych toksycznych alg barwiących wodę.
Pojawianie się takich czerwonych przypływów to zjawisko naturalne, które obserwowano od bardzo dawna. Duża koncentracja alg z gatunku Karenia brevis zdarza się od czasu do czasu. Powoduje to porażenie układu nerwowego ryb, które nie mogą oddychać.
Źródło: Twitter
Taka zabarwiona woda jest też niebezpieczna dla ludzi, którzy powinni unikać kontaktu z nią. Na dodatek można się poważnie rozchorować po zjedzeniu ostryg czy innych małż, które miały styczność z toksycznymi składnikami czerwonego przypływu.
Ta teoria byłaby dobra, ale nie ma dowodów na to, że obecnie gdziekolwiek na wybrzeżu Teksasu zauważono czerwone zabarwienie wody. Tak przynajmniej twierdzi NOAA, która posiłkuje się swoimi satelitami obserwacyjnymi. Pojawiła się tez teoria, że śmierć ryb może mieć związek z wyciekiem ropy jaki miał miejsce w marcu. Jednak żadna z teorii nie została ostatecznie potwierdzona.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Skomentuj